Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rozmowa niekontrolowana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez rozmowa niekontrolowana

  1. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    To nie ja jestem blisko B/oga, kochani. To On jest blisko nas. Tak napisał mi wczoraj kapłan, który się za mnie modli "J/ezus żyje! Jest blisko Ciebie". Od Wielkiego Piątku do wieczora w Wielką Sobotę miałam faktycznie wrażenie śmierci J/ezusa. Nie było Go. Puste tabernaculum, zamknięta kaplica, adoracje w Ciemnicy i przy Grobie Pańskim zakończone brakiem błogosławieństwa. Pustka też w sercu i uczuciach Kiedy w Wielką Sobotę, po liturgii, klęczałam przed N/ajświętszym Sakramentem z tą pustką w emocjach, po twarzy zaczęły mi płynąć łzy. Strumieniami. Bez uczuć. Często tak mam na m/odlitwie, ale w czasie Triduum to miało miejsce podczas każdej adoracji. Byłam zła na siebie, bo nie chciałam robić z siebie widowiska, ale nie panowałam nad tym zupełnie. Wtedy w sobotni wieczór, w tym lodowatym k/ościele, po drastycznie długiej liturgii, gdy to zimno po prostu bolało, perspektywa pozostania jeszcze przez godzinę przy N/ajświętszym Sakramencie, wydawała się męczeństwem, ale nie mogłam Go zostawić. Zostałam z kilkoma jeszcze osobami i miałam wtedy odczucie bliskości B/oga, mojej dla Niego czułości. Do B/oga mówi się jak do ukochanej osoby, najczulej, On tego chce, o ile jest to z serca i szczere. Wiecie, po każdej takiej bliskości z B/ogiem w N/ajświętszym Sakramencie, po każdym Jerychu R/óżańcowym, przychodzi coś takiego jak zemsta złego ducha. Nie może on nic zrobić mojemu sercu, w którym jest J/ezus, więc uderza w emocje. To jest straszne dręczenie wątpliwościami, poczuciem odrzucenia, nieprzydatności K/ościołowi, braku powołania, obawami przed złudzeniem i innymi odczuciami i myślami, które doprowadzają dosłownie na skraj rozpaczy. Dlaczego to piszę? Piszę to, bo właśnie teraz tak mam. Nieustannie płaczę, przepłakałam dziś adorację, drogę do domu i teraz trafiłam na te wasze wpisy, które natchnęły mnie nadzieją. Teraz ja Was proszę o pomoc, o m/odlitwę. Bardzo jej potrzebuję. Dziękuję Wam i też ogarniam m/odlitwą. Niech Zmartwychwstały J/ezus Ch/rystus Wam b/łogosławi.
  2. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Kochani, jestem dziś tak szczęśliwa, że trudno to opisać. Łącznie spędziłam 8 godzin przed Najświętszym Sakramentem. W nocy i w dzień. Jerycho Różańcowe, to taki co miesięczny cud w moim życiu, gdy mogę być tak blisko Jezusa, dosłownie o decymetry jest oddalona monstrancja z Najświętszym Sakramentem od klęcznika. Jak co miesiąc musiałam stoczyć duchową walkę, bo zły duch robił wszystko, żebym tam nie poszła. W jednej chwili się rozchorowałam, wszystko mnie bolało, dreszcze jak w gorączce, osłabienie fizyczne takie, że nie mogłam się podnieść ( nie mogło być przecież tylko wynikiem mojego piątkowego postu) i to dręczenie psychiczne panicznym lękiem. Wzywałam na pomoc całe niebo i w końcu się zebrałam i poszłam. Jeszcze na początku adoracji czułam to szalone bicie serca, ale później się uspokoiło, tzn. Jezus je uciszył. Patrzyłam na Niego z zachwytem, tylko kilka serc Go adorowało, nie wiem dlaczego tak mało, jak można nie korzystać z takiego szczęścia. Wieczorem po Eucharystii, jechałam autobusem z Nim w sercu i wiedziałam, że się uśmiecham. Nie kontrolowałam tego, takiego szczęścia nie da się ukryć. Człowiek zmęczony, obolały, śpiący a jednak promieniuje tą wewnętrzną radością. Błogosławionej nocy:)
  3. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon, jak ma na imię Twoja znajoma, która potrzebuje modlitewnego wsparcia?
  4. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Nie wiem, kto jeszcze poza anialon i modelką czyta wpisy w moim temacie. Ile to jest osób, nie jest przecież takie ważne. Jeśli chociaż jedną osobę treści tu zamieszczone przybliżyły do Boga, to warto było ten wątek założyć. Nie pisałam, bo moje święta w tym roku były takie bardzo w cieniu krzyża. Kolejne z resztą. Trzeba jednak wszystko przyjąć, bo pełnia szczęścia, to dopiero po tamtej stronie. Jedno wiem na pewno. Kocham Jezusa Eucharystycznego a On mnie :) Dziś, ze względu na Sylwestra miałam zamiar poprzestać na jednej adoracji Najświętszego Sakramentu. Z tym mocnym postanowieniem zostałam w domu. Tzn. próbowałam, bo zostałam z niego wręcz wyrwana tęsknotą nie do opisania i zaprowadzona do kaplicy wieczystej adoracji. Co za szczęście tam być. Tak tylko być, bez uczuciowych wzlotów, emocjonalnych fajerwerków, tylko wierzyć, że On tam jest i patrzy na mnie i ...cieszy się. Jak wzrusza myśl, że nie jestem tam sama, bo są i inni ludzie, wśród nich młodzi, którzy z Bogiem chcą pożegnać stary rok i z Nim rozpocząć nowy. Kochani moi, niech ten nowy rok 2018 będzie dla Was szczęśliwy, bo przeżywany z Bogiem. Jeśli będziecie mieli Go w sercu żyjąc w łasce uświęcającej, to nie bójcie się niczego, bo wszystko co się stanie, doprowadzi Was do spotkania z Nim. Szczęśliwego nowego 2018 roku :)
  5. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Wiecie, czasem jestem taka przygnębiona myślą, że zły duch nigdy nie odpuszcza. Nawet jak jesteś w łasce uświęcającej, to dosłownie czyha pod drzwiami serca. Nie pamiętam już która to święta widziała, jak zły duch zagląda do takiej duszy. Cofa się porażony blaskiem obecności Jezusa, ale nie odchodzi, tylko czeka. Wczoraj dosłownie jakby całe piekło rzuciło się, żeby odwieść mnie od pójścia na nocne czuwanie. Nagle okazało się, że o 21.00 muszę wrócić do pracy po dokumenty. Na miejscu okazało się to zbyteczne. Po powrocie do domu poczułam się strasznie chora, wszelkie możliwe dolegliwości fizyczne i straszna depresja emocjonalna. Pewnie dzięki waszej modlitwie i wsparciu mojego kierownika duchowego, do którego napisałam alarmową wiadomość, zaczęłam wzywać na pomoc całe niebo z Maryją i archaniołem Michałem na czele i jakoś przygotowałam się do wyjścia. Dopiero radość z bliskości Najświętszego Sakramentu uciszyła tę "burzę". Kilka godzin przy Bogu, Który pozwolił adorować się w tak skromnych warunkach ( salka katechetyczna). Zawsze mnie to zdumiewa, że On tego chce a ja klęczę przed tym samym Najświętszym Sakramentem, Który budzi taką cześć w Boże Ciało, wśród tłumów a teraz z garstką osób , nad ranem byłyśmy tylko we dwie.... Niewiele spałam a pracowałam normalnie i po południu znowu byłam na adoracji- w sercu radość, w duszy pokój, ciągle się uśmiecham...Dziękuję z całego serca za modlitwę, co za szczęście, że jesteśmy jednym Kościołem. Błogosławionej nocy :)
  6. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    http://www.mladifest.com/medjugorje/webcami/tv%20medjugorje%20live%20webcam.htm
  7. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    I przypominam o adoracji w Medjugorje. Dziś o 21.00 . Link podałam
  8. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Ja również dziękuję za tego linka. Przeczytałam jednym tchem. Zapiski w duchu objawień Alicji Lenczewskiej i Gabrieli Bossis. Nie mam cienia wątpliwości, że pochodzą od Boga i ta zgodność zwierzeń Maryi z "Mistycznym Miastem Bożym" Marii z Agredy. Piękne. Jezus Eucharystyczny tęskni, a ja idę na noc na adorację Najświętszego Sakramentu w ramach Jerycha Różańcowego i proszę o modlitwę, bo zły duch zawsze mnie przed tym atakuje wątpliwościami, lękiem, smutkiem, zmęczeniem i sennością a nawet zdenerwowaniem. Pomódlcie się za mnie o pokój w duszy, bo emocje ze mną walczą i czasem mam dosłownie palpitacje serca z niepokoju. Co miesiąc tak mam, ale później jestem szczęśliwa. Zmęczona i niewyspana, ale szczęśliwa. Życzę wszystkim błogosławionego wieczoru, zabieram Was w sercu przed Najświętszy Sakrament.
  9. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Nie każda przeglądarka otwiera ten link. U mnie otwiera go google chrom. Obraz jest aktywny tylko na żywo, gdy transmitowana jest liturgia z Medjugorje albo adoracja N/ajświętszego S/akramentu. Najbliższa będzie we wtorek o 21.00. Pozdrawiam i proszę o m/odlitwę za mnie w intencji S/powiedzi Ś/więtej, w sytuacji gdy mój stały spowiednik jest na razie nieosiągalny i muszę skorzystać z posługi innego kapłana. Niech dobry B/óg wskaże mi tego, którego chce. Dziękuję i życzę b/łogosławionego wieczoru.:)
  10. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Kochani, od pewnego czasu nie mogłam wejść na ten temat, zwyczajnie wyszukiwarka nie znajdowała strony...Dziś, kiedy chciałam wam podać tego linka do adoracji Najświętszego Sakramentu w Medjugorje online, konsola dotykowa odmówiła posłuszeństwa. Wiedziałam czyja to robota i nie myliłam się, po "Pod Twoją obronę..." wszystko wróciło do normy. Zachowajcie tego linka - we wtorki i soboty jest zawsze adoracja. Ja mam ciągły głód trwania przed Jezusem Eucharystycznym, więc korzystam także z tej możliwości. Jestem wzruszona, że mimo mojej nieobecnośc***iszecie tutaj. Każdy jest mile widziany, jeśli coś z tego skorzysta, to chwała Panu. Dziękuję za dedykowaną mi pieśń "Ave Maria", kochany gościu i miłe słowa, chociaż nie dorównuję z pewnością tej śpiewaczce ani głosem ani urodą. :) Hmm...czyżbym została zidentyfikowana? Czy my się znamy? Pozdrawiam wszystkich i życzę błogosławionej nocy.
  11. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Ja sama po wysłuchaniu tego uderzyłam się w piersi, że pozwoliłam tylu podejrzeniom narodzić się w moim sercu. Dostałam odpowiedź na pytanie, dlaczego papież w milczeniu znosi ten czarny PR na swój temat, dlaczego nie dementuje niczego, nie broni się. On każdą decyzję poprzedza refleksją "co w tej sytuacji zrobiłby Jezus?" . A co robił Jezus? Jezus nie zasłonił twarzy przed bijącymi Go i rwącymi Mu brodę, ale milczał jak owca niema wobec strzygących ją. Módlcie się za papieża, on bardzo tego potrzebuje. Błogosławionego wieczoru. P.S. Na koniec coś cudownego i w melodii i w tekście. Ucieszcie uszy i serca. https://www.youtube.com/watch?v=q7NSpDxKego&feature=share
  12. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    https://www.youtube.com/watch?v=_87ylHnlCcA&t=434s Kochani, proszę posłuchajcie tego. Mnie osobiście bardzo zawstydziła ta konferencja i uświadomiła, jak łatwo przychodzi nam oceniać innych i ulegać manipulacji mediom, które są w większości przeciw Kościołowi a także wilkom w owczych skórach, które masowo pojawiają się podając za charyzmatyków i ,widzących'. Rzecz dotyczy papieża Franciszka. Czy wiedzieliście, że ten rzekomo ,modernistyczny, papież ma przy łóżku wodę święconą, że modli się w nocy i wodą święconą żegna, bo tak bardzo wielką duchową walkę toczy i tak bardzo jest atakowany?
  13. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    https://www.youtube.com/watch?v=2p2WWQkKzso&t=268s
  14. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Zastanawiam się, jaki sens ma rejestrowanie nicków, skoro każdy może się podszyć...:( Nie pisałam, bo czasu brak. Trochę smutków u mnie ale Pan Jezus zawsze obecny. Czas Oktawy Bożego Ciała-niesamowita bliskość z Jezusem Eucharystycznym. Szliście kiedyś w procesji za Najświętszym Sakramentem i rozmawialiście z Bogiem? :) Ech, moje życie bez zmian. Centrum to Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu. Smutno mi, bo tracę kierownika duchowego-kapłan, który mnie duchowo prowadził zostanie przeniesiony na inną placówkę. Tak wielki był to dla mnie dar a teraz będę pozbawiona tej pomocy. Tak krótko to trwało, bardzo mnie to boli, modlę się o cud zmiany tych decyzji personalnych, ale to raczej się nie zdarza. Ech, ciężko jest godzić się z wolą Bożą, ale przecież Jezus jest Panem rzeczy niemożliwych, prawda? Dziewczyny, wesprzyjcie mnie modlitwą w tej sprawie. Ktoś tu pytał, po co piszemy, czy szukamy związku. Mogę odpowiedzieć tylko za siebie. Nie szukam. Jestem szaleńczo zakochana w Bogu i kiedy porównam sobie siłę tej miłości z moimi dotychczasowymi zakochaniami w mężczyznach, to ogarnia mnie śmiech, tak wielka jest to przepaść. Nie mierz więc mnie gościu swoją miarą, bo jestem żywym dowodem na to, że "Bóg sam wystarczy". Proszę też aby na moim wątku nie zamieszczać postów szkalujących Kościół Katolicki. To nie jest miejsce do tego, ono powstało aby dzielić się doświadczeniami życia duchowego i tylko po to. Błogosławionego wieczoru.:)
  15. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon, ze zdumieniem przeczytałam te dwa agresywne posty modelki w sprawie objawień Marii z Irlandii i jestem w szoku. Nigdy, przenigdy, choć wielokrotnie polemizowałyśmy, modelka nie zwróciła się do mnie z taką agresją. Jest to dla mnie tylko smutne potwierdzenie, że objawienia te nie dają owoców Ducha Świętego. Nie o objawienia z resztą chodzi, bo można sobie założyć osobny temat i tam je propagować. Chodzi o to, mój wątek miał być zupełnie inny, miał traktować o najważniejszej, najcudowniejszej sprawie tego świata, czyli Eucharystii. Ktoś pytał, jak adorować Najświętszy Sakrament. Najprościej jak się da. Iść do kaplicy, siedzieć lub klęczeć i patrzeć na Niego. Milczeć, ale też nie walczyć z natrętnymi myślami lub rozproszeniami, pozostawić działanie Panu Jezusowi. To co On robi po pewnym czasie systematycznej adoracji, to jest coś niesamowitego. Jak wycisza, jak uspokaja, jak wzbudza pragnienie czystości, jaką daje niewytłumaczalną radość. Chcecie relacji z Jezusem żywym, czującym, delikatnym, najwrażliwszym, ale też...z poczuciem humoru? Tak, Jezus ma poczucie humoru, naprawdę. Chcecie rozmawiać z Nim w swoim sercu, chcecie być najszczęśliwsi, bez względu na okoliczności? Chcecie zaznać nieba na ziemi? Adorujcie więc Najświętszy Sakrament, uczestniczcie jeśli to możliwe codziennie w Eucharystii, bądźcie nieustannie w stanie łaski uświęcającej. Rozważajcie tajemnice Różańca Świętego. W lutym miałam ciężką operację, było podejrzenie nowotworu. Cierpiałam bardzo, ale wierzcie mi, to były najpiękniejsze, najbardziej mistyczne przeżycia w moim życiu. Cierpienie przyjęte i ofiarowane w miłości-nie dziwię się świętym, że chcieli cierpieć dla Jezusa. Jego brzemię naprawdę jest lekkie a jarzmo słodkie. Dziś, z perspektywy kilku tygodni i po rozmowie z moim kierownikiem duchowym, który był bardzo poruszony moimi przeżyciami w szpitalu, dziękuję Bogu za tę chorobę. Dziś jestem zdrowa, ale gdyby nie ta choroba, nie przeżyłabym tego zjednoczenia z Bogiem w cierpieniu, nie doświadczyłabym tej tęsknoty za Najświętszym Sakramentem i Eucharystią. Wiecie, jak jest potężna ta tęsknota? Taka, że 3 dni po wyjściu ze szpitala z zaleceniem leżenia plackiem w łóżku, po bezsennej prawie nocy, na ostatnich nogach doszłam jakoś do kościoła, usiadłam w ławce i patrząc na tabernaculum płakałam ze szczęścia. Ja jestem nieustannie szczęśliwa, bo mam Jego. To szczęście jest dla każdego.
  16. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Osoby mi najbliższe, bardzo r/ozmodlone, które pewnie byłyby w stanie w/ymodlić mi cud, nie wiedzą o mojej chorobie. Chcę złożyć taką ofiarę J/ezusowi i tylko od Niego zależy, czy to się uda. Skonsultowałam ten zamiar z moim kierownikiem duchowym i nie odwodził mnie od tego. Nie wiem co B/óg dla mnie przygotował, może nawet śmierć, ale chcę wszystko przyjąć z pokojem, bo to zawsze będzie to, co najlepsze dla mojego z/bawienia. Na razie mam w sercu wielki pokój i jestem chroniona przed lękiem, który dręczył mnie na początku. Dziękuję serdecznie za wszelką m/odlitwę.
  17. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Nie modelko, nie zrozumiałaś mnie. Ja jestem zawierzona Maryi , osoby, które oddały się Jej w niewolę, w tej konsekracji do której ciągle namawia ks. Glas, nie m/odlą się we własnych intencjach. Oddają się całkowicie do dyspozycji B/oga przez Maryję. Nie jest to więc handel wymienny, ja nie liczę na uzdrowienie, co więcej, dzięki łasce B/ożej nawet go nie pragnę. Teraz się okaże moja wierność, ile jest warta moja codzienna deklaracja w porannym akcie zawierzenia "....oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój ciało i duszę mą, dobra zewnętrzne i wewnętrzne, nawet wartość moich dobrych uczynków zarówno przeszłych, jak i obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku co do mnie należy...." Mówię te słowa codziennie z pełną świadomością ...
  18. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Dziękuję z całego serca. Czuję wielkie modlitewne wsparcie i to jest piękna strona tej trudnej sytuacji, która wyzwala w osobach, które o niej wiedzą niesamowite pokłady dobra. Pan Bóg zawsze wie co robi i nigdy przenigdy nie daje krzyża ponad siły. Życie z Bogiem to nieustanna przygoda. Spędziłam dziś ponad godzinę przed Najświętszym Sakramentem i znowu się przekonałam, że nic bardziej mnie nie uszczęśliwia, mimo przejmującego zimna i zmęczenia. W towarzystwie Jezusa Eucharystycznego zapomina się o sobie i swoich problemach a wszystko skupia na miłości do Niego. On jest źródłem szczęścia dostępnym dla każdego człowieka. Błogosławionego wieczoru :)
  19. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Przekonałam się po raz kolejny jak wielką moc ma ten sakrament. Spowiadałam się u swojego ojca duchownego w bardzo trudnym dla mnie osobiście czasie, bo przyszło mi skonfrontować się z niepokojącą diagnozą lekarską a przynajmniej poważnym podejrzeniem poważnej choroby. Zrozumiałe, że trudno mi było zebrać myśli, bo ciągle ogarniał mnie lęk. Już na adoracji po tej spowiedzi przyszła do serca tak ogromna radość i trwa, znowu mogę skupić swoje myśli, pragnienia i całą czułość serca na Bogu. I On jest najważniejszy. On jest Solenizantem, to są Jego urodziny. Wszystkim życzę błogosławionych świąt z Jezusem C/hrystusem narodzonym w naszych sercach :)
  20. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Jezus C/hrystus. Bóg z Boga. Światłość ze Światłości. On jest Odblaskiem Ojca a w Jego wcieleniu wyraziła się niepojęta miłość Ojca. Bóg, Który przybrał ciało ludzkie potrzebował żywego tabernakulum na ziemi, dlatego Najświętszy narodził się z najdoskonalszego stworzenia, Maryi Dziewicy, niepokalanie poczętej, która jest umiłowaną córką Ojca, mamą Syna i oblubienicą Ducha Świętego. Pamiętając, że w Jezusie jest cała pełnia Bóstwa, stajemy wobec prawdy, że w Betlejemskim Złóbku leży Trójjedyny Bóg, Adonai, Pan Panów, Król Królów... Ta prawda jest niepojęta i tak wielka, że zwyczajnie wymyka się naszemu rozumowaniu. Świętowanie Bożego Narodzenia to nie są spotkania rodzinne, jeśli ktoś nie pojednał się z Bogiem w Sakramencie Pokuty i Pojednania, to może teraz wykonywać tylko puste gesty. Takie w imię tradycji...
  21. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    O właśnie za chwilę zacznie się adoracja Najświętszego Sakramentu w Medjugorje. Tutaj macie link do bezpośredniego przekazu. Dla Boga nie ma żadnych barier, ani czasu ani przestrzeni... http://www.mladifest.com/medjugorje/webcami/tv%20medjugorje%20live%20webcam.htm
  22. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Wiesz modelko, ja to prowadzenie duchowe oddałam całkowicie Panu Jezusowi i wierzę, że to On mówi do mnie przez tego kapłana. Te rozmowy są niesamowite, bo tyle się w mojej duszy dzieje i mam takie pragnienie o tym mówić, a jednocześnie nie zaleca się opowiadania na prawo i lewo o najgłębszych tajemnicach relacji człowieka z Bogiem, dlatego pomoc ojca duchownego jest czymś wspaniałym. On głównie słucha, mówi na koniec a każde słowo waży, moim zdaniem to mistyk. Jutro mija rok od mojej konsekracji do Matki Bożej. Odnawiam jutro przed Najświętszym Sakramentem akt oddania się Jezusowi przez Maryję a wieczorem jadę do misji Matki Bożej Światłości, którą prowadzi ks. Andrzej Trojanowski. Aż się wierzyć nie chce, prawda?;) Proszę o modlitwę. Błogosławionego wieczoru :)
  23. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Koniecznie posłuchajcie tej konferencji! Ksiądz Dominik Chmielewski odkrywa prawdy dosłownie zwalające z nóg! https://www.youtube.com/watch?v=lsYVqS4ugzk
  24. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    O czwartej nad ranem wróciłam od Jezusa. Ogarnę się trochę i wracam do Niego :). Było niesamowicie, bo tym razem Jerycho jest w małej salce katechetycznej. Pan Jezus skromnie wystawiony w tak nieciekawej scenerii, ale tak bliziutko, że klęcząc na klęczniku ma się monstrancję o cm od twarzy! Niesamowite! Jak czterogodzinne indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Prawie cały czas płynęły mi po twarzy łzy. I w chwilach wzruszenia i bez wzruszeń. Mnie już nic nie dziwi z tego co Pan działa w naszych sercach. Jestem taka szczęśliwa! Anialon, nie wyrzucaj sobie, że mało czasu poświęcasz modlitwie. Nie liczy się ilość modlitw i czas na nią, ale miłość jaką w to wkładasz. Ja dążę do tego, żeby odwrócić proporcje-żeby moje istnienie było nieustanną modlitwą, trwaniem w obecności Bożej a życie i konieczne czynności wynikające z naszego człowieczeństwa, uwarunkowań psychicznych, fizycznych i zwykłej biologii, były tylko przerywnikami, ale też nie do końca, żeby nie zrywały kontaktu z Bogiem. Czasem jestem w pracy, robię coś na komputerze w programie graficznym i jednocześnie uwielbiam Jezusa i czasem On odpowiada odczuciem tak wielkiej bliskości. Czasem, nie zawsze. I siedzę sobie z tą tajemnicą w sercu i nikt się nawet nie domyśla, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Niebo na ziemi. :) W nocy dostałam piękną myśl do serca. " W relacji ze Mną nie ma pożegnań. Nie rozstajemy się nigdy". Piękne, prawda? Błogosławionej niedzieli :)
  25. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon, kupiłaś sobie "Świadectwo" Lenczewskiej? Mam i czytam często, czasem otwieram na chybił-trafił. Ona jest z moich stron. Jest jeszcze jeden jej duchowy dziennik "Słowa Pouczenia"- dostępny w necie. Gdyby ktoś chciał poadorować Jezusa w Medjugorje ( we wtorki i soboty od 21-22 godz. to podaję linka:) Ja mam dziś ucztę duchową- nocne czuwanie przy Najświętszym Sakramencie w ramach Jerycha Różańcowego :) http://www.mladifest.com/medjugorje/webcami/tv%20medjugorje%20live%20webcam.htm
×