Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rozmowa niekontrolowana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez rozmowa niekontrolowana

  1. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Też uważam, że ten temat ma określony charakter i nie należy go zmieniać na dyskusję. Kiedy dziś wychodziłam z drugiej już dziś adoracji, powiedziałam Panu Jezusowi, że przyjdę jeszcze jeśli będę mogła, albo jeśli mocno mnie wezwie... Zrobiłam potężne zakupy, więc siłą rzeczy nie mogłam już iść z tymi szeleszczącymi torbami do kaplicy i zakłócać komuś modlitwę. Poza tym było późno, została koło godziny do błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem na zakończenie wieczornej Mszy Świętej. Już wychodząc z tymi zakupami po wizycie u rodziców poczułam (oj, jak ja nie lubię tego słowa, no ale jak to nawać, kiedy to się czuje?)pragnienie znalezienia się przed Najświętszym Sakramentem. Popędziłam z zakupami do domu, zostawiłam je i pobiegłam do kościoła. Co za szczęście! Znowu przed Nim. Serdeczna wymiana myśli i wiadomość do serca, że On też tęskni...Kiedyś powiedział Gabrieli Bossis w kaplicy, gdy klęczała przed Najświętszym Sakramentem: "Będę patrzył na twoje miejsce, kiedy już Cię tu nie będzie"... Niepojęte to wszystko. A jutro znowu mamy Jerycho Różańcowe i znowu będę mogła pobyć z Jezusem na nocnej adoracji. Już nie mogę się doczekać.:)
  2. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Nie widzisz, że te orędzia nawołują do schizmy w Kościele?!Do rozłamu? Jak możesz służyć takiej sprawie?! I co teraz? Wypowiesz posłuszeństwo Kościołowi, jego pasterzom, bo szatan ustami tej kobiety wzbudza w Tobie podejrzliwość? Nie widzisz, że pod płaszczykiem słodkich słówek, wzbudza się tymi orędziami niepokój? Po co Ci jakieś pieczęcie, certyfikaty przynależności do Boga? To już łaska uświęcająca nie wystarczy?! Na każdej Mszy Świętej jest modlitwa za Ojca Świętego Franciszka. Na każdej. A Ty twierdzisz, za tymi orędziami, że to fałszywy prorok. Pokaż mi jednego świętego, który nawoływał by do wypowiedzenia posłuszeństwa następcy świętego Piotra. Nie ma takiego! Bo sednem miłości do Boga jest pokora i zaufanie, że On to wszystko prowadzi. To podstawa trwania Kościoła Chrystusa. Ty przeciw temu występujesz, dlatego twierdzę, że jesteś pod wpływem sił złego. Spójrz na owoce. Już nawet z nami walczysz. Dla tych orędzi! Poczytaj świadectwa ludzi, którzy wyzwolili się już spod wpływu tych przekazów. Też byli przekonani, że to dzięki nim się nawrócili. I także prowadzili głębokie życie religine, ale Pan Bóg w swoim miłosierdziu dopuścił pewne manifestacje złego ducha i zaczęli się zastanawiać. Dopiero na egzorcyzmach wyszło, że to demon fałszywych objawień. Dlaczego Twoi egzorcyści tego nie zauważają? Bo wbrew pozorom te orędzia nie są jakoś szczególnie rozpowszechnione i Kościół nie zajął się nimi jako jakimś szczególnym zagrożeniem, możliwe więc, że duża częśc duchownych nie ma wiedzy na temat treści, jakie ze sobą niosą, a skoro powiedziałaś, że dzięki nim się nawróciłaś, to tymbardziej nic w nich złego. Ale czy powedziałaś, że chodzi o orędzia Marii z Irlandii czy o orędzia Marii z Irlandii, które nazywają papieża fałszywym prorokiem w kontakcie z antychrystem? Pominęłaś pewnie ten szczegół. A szkoda. Pewnie otworzyliby Ci oczy. I nie chodziło mi o stricte opętanie! To bardzo rzadkie przypadki. Jak potocznie się mówi, że ktoś jest "opętany seksem" czy "opętany muzyką", tak twierdzę, że Ty jesteś "opętana" tymi orędziami.
  3. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Przypominam, że święty Jan Paweł II był wielkim entuzjastą Soboru Watykańskiego II. On, jako papież nieomylny w sprawach wiary i moralności, nie widział w tych zmianach nic złego. Został wyniesiony na ołtarze, czyżbyś więc modelko kwestionowała jego świętość?!! A może i dogmat o nieomylnośc***apieża?! I o to chodzi w tych kłamliwych orędziach! O poddanie wszystkiego w wątpliwość, o wzbudzenie nieufności wiernych do ich pasterzy. O zachwiannie skałą świętego Piotra. Ale nie uda wam się! Im więcej to propagujesz, tym bardziej demaskujesz szatańskie pochodzenie tych orędzi. Dziwne, że sama tego nie widzisz, jesteś opętana tymi orędziami, nawet słowa Jezusa do Gabrieli próbujesz pod to podciągnąć. Nie po to wam je udostępniłam, żebyś tak niegodnie je wykorzystywała! Modelko, źle robisz, bardzo źle, wcale się nie dziwię, że masz takie problemy duchowe. Nie dość, że masz problemy z przeszłości to jeszcze teraz wikłasz się w jakąś sektę. Wybaczcie, że napisałam tak ostro, ale nie mogę spokojnie patrzeć na to jątrzenie i podburzanie do nieposłuszeństwa. Jak szatan w Edenie. On tylko wzbudził wątpliwość, tylko zasiał niepewność...i co? Jakie skutki?
  4. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    CO do Gabrieli, to ja się z tymi tomikami nie rozstaję. Czytam codziennie i zabieram ze sobą w każdą podróż. Ostatnio popłakałam się jak przeczytałam "Żaden sierota nie jest opuszczony tak jak Ja." i zaraz poleciałam do kaplicy wieczystej adoracji do mojej "Sierotki" :)
  5. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Nieważne do czego nawołują te orędzia! Do ilu modlitw i nabożeństw. Ważne, że podważają autorytet Kościoła Świętego! Nie widzisz szatańskiej intrygi?! Uderz w papieża to kościół się posypie. A wtedy i sakramenty i wszystko. Bierzesz w tym udział. Nieświadomie, ale bierzesz!
  6. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    O i z trzech tomików zapisów Gabrieli, wygrzebałaś właśnie to! I oczywiście zinterpretowałaś to po swojemu... Przestań dyskredytować Kościół Katolicki! To Ty go niszczysz takimi wpisami! Jezus z zapisków Gabrieli stawia na duchowość, nie zajmują Go sprawy doczesności, nawet w czasie strasznej II Wojny Światowej, mówi prawie wyłącznie o relacji duszy z Bogiem a codzienne życie ma tylko wyrażać miłośc do Niego i do drugiego człowieka. No, jednak Ty modelko, szukasz potwierdzeń dla teorii spikowych z fałszywych orędzi, nawet w tych świętych tekstach! Opamiętaj się w końcu!
  7. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Otóż to. Gdy Bóg z nami-któż przeciwko nam? Mamy sakramenty, żyjemy w łasce, chodzimy w Obecności Bożej, czego tu się bać? Zginiemy w jakiejś katastrofie? To spotkamy się wreszcie z Jezusem. Bóg jest mistyczny, zbawienie to rzeczywistość duchowa,przynajmniej do zmartwychwstania ciał, a tu jakieś pieczęcie, gromadzenie żywności, podejrzane zabieganie o doczesność. Jest lepsza pieczęć niż Komunia Święta?! Diabeł tak działa, jak anioł światłości. Zgodzi się na wiele dobrych rzeczy, żeby przemycić tę jedną złą. Tu akurat chodzi o podkopanie autorytetu Kościoła. Nie bez przyczyny domy wróżek są pełne różańców, wizerunków świętych a przeciez te osoby o ile nie są oszustkami są przecież opętane, albo na drodze do opętania. Dlatego pytałam, czy modelka wspomniała egzorcyście pod wpływem jakich treści pozostaje. Jeżeli wie to ok, ale jeśli nie, to może tu tkwi przyczyna, tego, że to uwolnienie nie może się całkowicie dokonać.
  8. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    https://www.youtube.com/watch?v=lgpTzDaRxZY teraz
  9. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon, a to wyjście do pracy jutrzejsze to Twoja decyzja czy po prostu musisz, taki nakaz od zwierzchnika. Niemożliwe przecież, żebyś dobrowolnie chciała utracić stan łaski uświęcającej, w której jesteś..
  10. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon, to normalne. Nie martw się, że nie odczuwasz obecności Boga. Nie zawsze się ją odczuwa. Zaufaj teraz, że On jest przy Tobie. Jezus chce, żebyśmy kochali Jego a nie doznania Jego obecności. To pozorne "ukrycie się" to fantastyczna profilaktyka wobec pychy, która jest zagrożeniem dla osób z tak intensywnym życiem duchowym. Bóg jest nieskończenie mądry, wie co robi. Ja wczoraj też wypłynęłam na głębię, a jeszcze klika godzin wcześniej miałam tak poważny kryzys, wpadłam w taką panikę, poczucie osaczenia, jakby demony z przeszłości wróciły i oskarżały przede mną Boga o nieczułość wobec mnie. Tak, oskarżały Boga! W tej walce miałam w sercu tylko jedną myśl: "ZAUFAJ MI!". I zaufałam, ale po wielu godzinach wpatrywania się w Niego w monstrancji. Zupełnie jak Piotr, który wyszedł z łodzi i szedł po wodzie do Jezusa. Tylko, że nie oderwałam od Niego wzroku i nie zaczęłam tonąć. Naprawdę anialon, nie będę pisała szczegółowo, bo dotyczy to mojej osobistej tragedii, powiedzmy, że zostałam uwolniona od paraliżującego mnie do tej pory lęku i byłam w stanie zrobić coś, co do tej pory przyprawiało mnie o palpitacje serca i czego zrobić nie mogłam. A z Jezusem można wszystko. Wszystko! On naprawdę jest panem rzeczy niemożliwych...
  11. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Niepotrzebnie się martwiłam, że nie wstanę na czuwanie na 3 nad ranem. Wcale się nie kładłam!:) Właściwie, to z niewielką przerwą byłam na adoracji od wieczora do rana. Wyobrażacie sobie? Tyle godzin twarzą w Twarz z Bogiem? Pan uczynił dla mnie rzecz niemożliwą. Nie będę się wdawała w szczegóły, ale dokonał wczoraj cudu. Dla mnie ewidentnego. Jeszcze drżę na wspomnienie tego. Dziś także kilka godzin przed Panem, bo to Jerycho Różańcowe było-24 godziny adoracji Najświętszego Sakramentu na przemian milczenie i Różaniec. Jestem szczęśliwa:)
  12. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    https://www.youtube.com/watch?v=ZRwdoI5Wzog Proszę bardzo, anialon. Serce rośnie, kiedy się patrzy na te tłumy, które przyszły tego wieczoru i zostały do nocy, żeby uwielbiać Jezusa. :)
  13. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Hmm...Czy mam więc rozumieć, że dobrze zrobiłam zakładając ten temat? ;) Pół roku i tylko 16 stron...Ale za to jakich!;D. Każdy Wasz wpis to istna perełka, tak się tym ubogacam, tak za Was Bogu dziękuję, jesteście dla mnie prawdziwym darem, Wy zakochane w Bogu tak jak ja. Więc jednak nie oszalałam! A jeśli nawet oszalałam, to w jakim doborowym towarzystwie! :D.Szłam dzisiaj przez park i czułam się jak żywe tabernaculum po dzisiejszej Komunii Świętej i adoracji, Pan mówił do mnie z mojego serca tak serdecznie...Ech, czemu tak niewielu Go szuka, chce doświadczyć a On chce być tylko kochany..Tylko kochany...
  14. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Jeśli macie możliwość, to oglądajcie teraz w tv TRWAM koncert "Jednego Serca Jednego Ducha". Przepiękna modlitwa:)
  15. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Doświadczyłam wczoraj głodu Eucharystii. Rano poszłam tylko na krótką adorację Najświętszego Sakramentu przed pracą, bo zaplanowałam sobie uczestnictwo w wieczornej Mszy Świętej z modlitwą o uzdrowienie. Męczyłam się cały dzień, naprawdę tęsknota wewnętrzna, jakiś taki smutek, przygnębienie, uwielbiałam w tym wszystkim Boga, bo wiedziałam, że jest to po coś, ale było naprawdę ciężko. Za to po Komunii Świętej wieczorem, jakby słońce wzeszło mi w sercu, jakby Jezus po całym tym trudnym oczekiwaniu wreszcie mnie przytulił. Wyszłam z kościoła uskrzydlona z postanowieniem, że nie popełnię już tego błędu i nie przełożę spotkania z Nim w Komunii Świętej na wieczór. Czytam na sąsiednim wątku o wątpliwościach autora co do istnienia Boga i Jego miłości. Dla mnie to jakaś abstrakcja takie pytanie, ale chyba naprawdę trzeba łaski uświęcającej, żeby pozbyć się wątpliwości i nawiązać z Nim zwyczajnie bliską, czułą relację. Błogosławionego dnia.:)
  16. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    https://www.youtube.com/watch?v=OOHmzw_su3Q teraz :)
  17. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Wiem i właśnie idę z Nim porozmawiać, żeby nie czuł się opuszczony :)Dziękuję za tę piękną wymianę myśli, fajnie pogadać z kimś, kto nadaje na tych samych falach. Błogosławionej nocy:)
  18. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Jak ja Cię rozumiem...Umarłabym bez codziennej Eucharystii. To jedyne co mnie przeraża w życiu. Myśl, że coś mnie pozbawi tego szczęścia, że nie będę mogła tam dotrzeć. Wolałabym umrzeć, ale nie mam na to wpływu. Pewien biskup wietnamski przez długi czas uwięziony nie mógł sprawować w więzieniu Eucharystii i jak mówi było to dla niego jak zjednoczenie z Jezusem na Golgocie,taka straszna udręka.
  19. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Anialon, a też tak masz, że tak cieżko na sercu jak adoracja się kończy? Dla mnie to takie trudne, mimo świadomości, że mam Go przecież w sercu, to jednak jak się patrzy na Jezusa w monstrancji, to jest jakoś inaczej...Ta Obecność, ech... :)
  20. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Też wczoraj mieliśmy Komunię Świętą pod dwoma postaciami :)
  21. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    No jest pewna różnica, bo duchowej pustyni doświadczają ludzie, którzy mieli już doświadczenie obecności Boga. Jak ktoś Go nie szukał i nie doświadczył, to nie czuje żadnego dyskomfortu z tego powodu, ale jak już czułaś się w objęciach Boga, tę niesamowitą Obecność, to doświadczenie pustyni jest niezwykle dotkliwe, ale w życiu duchowym nieuniknione. Zwłaszcza pod koniec życia albo w godzinie śmierci, kiedy szatan atakuje i chce człowieka wpędzić w zwątpienie a nawet w rozpacz.
  22. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    A jak Twój narzeczony, anialon? Pogodził się z Twoją decyzją co do życia w łasce?
  23. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Duchowa pustynia to coś innego. To brak doświadczenia obecności Boga, duchowych pociech. I to przez długi czas. Bóg tak sprawdza wiarę i wierność i czy kochamy Go za te "emocjonalne fajerwerki" czy dla Niego samego...
  24. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Wiecie co? To straszne, że musiałam te najświętsze słowa tak pociąc ukośnikami, żeby nie zostało uznane za spam. Jakie bluźnierstwa tu się przepuszcza, jakie wulgaryzmy niegodne człowieka,to zgroza, a o Bogu nie można napisać...Naprawdę szatan rządzi tym tzw. "swiatem".. Kochane, jutro msza święta z modlitwą o uzdrowienie. Jutro podam link. Dobrej nocy:)
  25. rozmowa niekontrolowana

    W blasku nie znającego zachodu Słońca

    Wczorajsze czuwanie niezwykle piękne. Apel, R/óżaniec, M/sza Ś/więta, adoracja a podczas niej m/odlitwa uwielbienia, wstawiennicza z nałożeniem rąk przez kapłanów (spoczynki w D/uchu Ś/więtym już nikogo nie dziwią :)) i na koniec b/łogosławieństwo N/ajświętszym S/akramentem. Nie wiem czy też tak macie, ale ja odczuwam jakiś dziwny smutek, jak ksiądz odnosi P/ana J/ezusa do t/abernaculum. Wczoraj, kiedy to zrobił podzielił się pewnym doświadczeniem, że kiedy Go chował czuł wyrzuty sumienia, że już musi to zrobić, bo już grubo po północy a przecież tak Go kochamy i już tęsknimy, bo co byśmy tam robili w nocy, gdyby tak nie było i wtedy usłyszał w sercu takie słowa: Przecież Ja zostaję w waszych sercach . Taki kochany jest J/ezus. Niech będzie uwielbiony w N/ajświętszym S/akramencie i w naszych sercach. Tylko On tak uszczęśliwia:)
×