-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Malinkaberry
-
Och Olciu. Pechowo się ten dzień dla Ciebie zaczął, ale się nie przejmuj, takie rzeczy chodzą po ludziach, najważniejsze że nikomu z ludzi nic się nie stało. Z tego co piszesz, wyglądasz mi na typowe jabluszko. Mam taką koleżankę w pracy, nogi ma jak marzenie, jakbym takie miała to bym non stop chodziła w mini, ale niestety wszystko jej się odkłada na brzuchu i piersiach. Odchudzała się w zeszlym roku, ładnie jej poszło, ale niestety jak przestala by na diecie to troszkę wróciło. Ja już nie wiem, sama, która figura jest gorsza jablko czy gruszka. fajnie mieć nogi do samej szyi, ale jakby to mialo być kosztem wielkiego brzucha, to już chyba wolę tę moją gruszkę. Ja nie narzekam, tylko zauważyłam że mam dużo mniejsze osiągnięcia niż zdecydowana większość tutaj, ale jak piszecie, że jak się wolno chudnie, to jest trwalszy efekt, to nie rozpaczam.
-
Ja jedno zauważyłam ważąc się codziennie - niestety faktycznie waga bardzo skacze, nieraz przez kilka dni wskazuje to samo, potem spadek, potem znowu kilka dni to samo, następnie wzrost, a potem większy spadek. Gdzieś czytałam, że ponoć właśnie tak waga spada. Na szczęście dla mnie tak bardzo się tym codziennym ważeniem nie przejmuję, zapisuję sobie tylko sobotnie ważenia i tu najbardziej widać ubytki. Ostatnio naczytałam się internetu w sprawie kolan i niestety, dużo osób tak ma, nie ma dobrych sposobów, żeby pozbyć się tłuszczu z tego miejsca, choć parę ćwiczeń by się znalazło. Można by zrobić lipolizę w tym miejscu, ale niestety to już interwencja w organizm no i koszty...
-
FluterrShy, z kolanami mam dokładnie tak jak Ty :( Jak latem, kiedy ważyłam 54 kilo, założyłam rybaczki, to jeszcze wyglądałam superzgrabnie. Ale w sukienkach to już te kolaniszcza widać. Dlatego głównie chodzę w spodniach, a jak już zakładam spódnicę to raczej rozkloszowaną, żeby ukryć uda i za kolanko. Wyjątek był jak się z eksem rozeszłam, tak schudłam z nerwów, że ważylam 46 czy 48 kilo (wzrost 170 cm). Kupiłam sobie wtedy taką czerwoną aksamitną obcisłą sukienkę mini i wyglądałam jak Anja Rubik niemal, a teraz tej sukienki nawet przez ramiona przecisnąć nie mogę.
-
Witam przy porannej kawce, właśnie wstawiłam sobie jajka na śniadanie. Olka, a jaką masz figurę? Jabłko, gruszka, czy klepsydra? Ja jestem gruszką, od pasa w górę jestem w porządku, talię mam ładnie zarysowaną nawet jak na swoją wagę, za to niestety wszystko mi się w udach i biodrach odkłada. No i niestety kolana - co ja bym dała, żeby mieć szpiczaste chude kolanka, a nie takie z obwodem 40 cm. Ale co zrobić, zawsze była taka moja figura. Dziś rano równe 63,0 kg.
-
.
-
sekret ->Teraz widzę stopkę, faktycznie ładnie Ci poszło.
-
Netoperek, sama robisz zakwas czy go od kogoś dostałaś? Ja kiedyś piekłam chleb na zakwasie, ale pierwszy zakwas dostałam od koleżanki. Potem jak piekłam, to sobie zawsze odkładałam trochę na następny raz. Niestety, raz go przytrzymałam za długo w lodówce i zakwas się popsuł.
-
I ja na kawkę wpadłam. Zawiozłam rano zwolnienie lekarskie do pracy, oddałam samochód do mechanika i zamierzam trochę się polenić w domku. A może wezmę się za dalsze porządki - akurat miałabym czas uporządkować do końca strych i ruszyć piwnice. Dzięki za życzenia zdrówka. Wydałam na leki dla dzieciaków masakrycznie dużo, ale przynajmniej wiem, że leki są skuteczne, bo po pół godzinie zaczęły brykać i wołać o pozwolenie na gierki na komputerze. Znaczy doopeczki im odżyły. FlutterShy, ja nie wiedziałam, że im wolniej się chudnie, tym trwalszy spadek. Oby tak było :) Cóż, byłoby fajnie osiągnąć cel i pilnować się już przez resztę życia, żeby go zachować.
-
Czołem laski Melduję, że moja obecna waga wynosi 63,2 kg. Nie mam tak spektakularnych efektów w odchudzaniu jak większość z was (po 5 kilo na miesiąc), tym niemniej widzę różnicę. Minął mi miesiąc od poprzedniej wizyty u dietetyka, powinnam więc się do niego znowu wybrać, żeby ocenił efekty i w razie potrzeby skorygował dietę. Na I i II śn jajko na twardo i kromka razowca liźnięta masłem z liściem sałaty. Na obiad będę wyjadać mięso z rosołu z jakimś ziemniaczkiem i kiszoną kapustą. Podwieczorek i kolacja to pewnie będzie znowu standard razowiec liźnięty masłem i wędlina albo parówka. U nas śliczne słoneczko, ale pogoda jest zdradliwa, mnóstwo ludzi choruje, dzieciaki mi złapał jakiś wirus, tak, że podostawały wysokich temperatur, a i mnie trochę w kościach połamało. Jednak diety nie odpuszczam.
-
dzienks za życzenia :) FlutterShy, idziemy łeb w łeb, ja mam podobny spadek 4,5 kilo przez dwa miesiące.
-
170 cm. Cel 54 kilo to zgodnie z BMI najniższa dopuszczalna dla mnie waga. Moja wczorajsza waga to 63,3, dziś 63,6 ale to pewnie dlatego, że na noc 3 litry wody wypiłam. W zasadzie to wiele osób twierdzi, że dobrze wyglądam i nie mam się po co odchudzać, ale ja wiem swoje :p
-
Olka, fajnie masz z tymi górami pod nosem, choć ja jestem zwierz domowy i przede wszystkim lubię w domku być. Ja sobie też zaplanowałam porządki na dziś, chciałam przejrzeć strych i choć trochę tam ogarnąć. Wiosna idzie, to jakoś wszystkie zwierzaczki ogarniają swoje norki, dziuple i gniazdka :)
-
A jeszcze się pochwalę, że w niektóre rzeczy w rozmiarze 36 wchodzę, tak jak na przykład spodnie dresowe (są mięciutkie i rozciągliwe :)) i nie wyglądają na mnie jak dynia obwiązana ciasną taśmą :D
-
Witajcie popołudniu :) Dziś sobie pofolgowałam, były urodziny koleżanki w pracy, więc zeżarłam dwa kawałki tortu z bitą śmietaną a na cateringowy obiad rybę w panierce. Posunęłam się o ten tort i panierkę za daleko. Nic to, podwieczorek i kolacja już będą dietetyczne. Ja wszystkie ćwiczące regularnie podziwiam, pełen szacunek dla was, mnie jakoś w domu czas tak zlatuje, że nawet nie myślę o ćwiczeniach, zresztą prawdę powiedziawszy nie chce mi się. Godzę się na powolniejsze chudnięcie.
-
Olka, nie tylko w BB tak jest. Współpracuję z kierowniczką MONARU i ona ostatnio mówiła, że teraz jest tendencja taka, że coraz więcej kobiet się upija. Panuje niemal moda na szybkie upijanie się wśród kobiet wysoko procentowymi trunkami. Ja dostałam ostatnio likier Sheridan's, bardzo go lubię, ale jak jestem na diecie staram się nie pić alkoholu, bo to jednak puste kalorie. I tak mnie ten Sheridan's kusi, może jutro z okazji piątku strzelę sobie mały kieliszek ;) jutro i tak będę grzeszyć bo koleżanka ma urodziny, więc kawalątka tortu nie odmówię.
-
Założycielko, tak podglądam Twoją stopkę i widzę, że ubyło Cię już 10 kilo w dwa miesiące. Naprawdę jestem zdumiona, mnie to tak szybko nie przychodzi. Kiedyś byłam na diecie białkowej, ćwiczyłam dzień w dzień na orbitreku i jedyne czego się dorobiłam to rozstroju żołądka. Naprawdę podziwiam, że masz tak spektakularne efekty, aż chce się być na diecie.
-
Olka, fajna historyjka z tym twoim zatrudnieniem. Po prostu budzisz respekt :)
-
Ani ta, właśnie doczytałam Twojego posta. Jesteśmy niemal na tym samym poziomie wagowym, ja jestem dokładnie 200 gram cięższa do Ciebie. Gratuluje spadku!
-
Gościu, skorzystaj ze strony ileważy.pl, są tam podane kalorie dla wielu produktów, także różnych rodzajów chleba. Korzystałam tam z kalkulatora i można było sobie przeliczyć chleb na wagę (kromka o wadze np. 40 gram albo przestawić na inną wagę).
-
Ciekawa jestem, ile tak razem schudłyśmy kilosów od początku tego topiku?
-
Witajcie :) Witaj FlutterShy:) Dużo już schudłaś, jak wy to robicie, że tak szybko zrzucacie??? Motywację masz jak ja, ja tez chce zobaczyć piątkę z przodu, mam 170 cm i ważę obecnie 63,9. Znowu waga mi stanęła, ale to nic, nie przejmuję się już tym tak bardzo, bo gdzieś wyczytałam, że jak waga stoi, to znaczy że organizm się nawadnia, a przecież codziennie staram się sobie dostarczyć co najmniej 1,5 l wody. Tempo chudnięcia mam mimo wszystko w normie, choć nie jest najszybsze - wychodzi mi średnio pół kilo na tydzień, jak tak dalej pójdzie jeszcze 20 tygodni i osiągnę wagę docelową. Odchudzanie odchudzaniem, ale najważniejsze, żeby zachować efekt - czyli żeby nie było jojo, żeby z powrotem nie przytyć.
-
Netoperek, dobrze że napisałaś, że to nie wszystko na raz :) Chociaż i tak Was podziwiam, że ćwiczycie, ja miałam robić A6W w lutym, już marzec, a ja ani razu nie ćwiczyłam. Ostatnio rozmawiałam z chłopakiem, który z kolei chciał przybrać na masie mięśniowej i stwierdził, że łatwiej mi schudnąć 2 kilo na miesiąc niż jemu zbudować te dwa kilo mięśni w tym samym czasie.
-
Przepraszam, nie zalogowałam się, to mój wpis ten o 9:52
-
Przetłumaczyłam sobie, że 1 krówka to 60 kalorii i sam cukier.