-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Malinkaberry
-
Cześć laseczki z rana :) Ja nie wiem, co się dziej e. mam powody do uśmiechu i do lekkiej złości. Do uśmiechu - bo już ludzie zauważają, że schudłam wczoraj klient mi sie pytał, co łykam, dumnie mu odpowiedziałam, że nic.A dzisiaj się wkurzyłam z lekka z rana, zważuyłam sie dwa razy i było pół kilo więcej niz wczoraj! Masakra jakaś. Zaraz w pamięci przeleciałam wszystkie wczorajsze grzeszki - kawalątek pizzy, dosłownie rożek kawałka wielkości pół kromki chleba i pół lampki wina ponad program diety. No zgrzeszyłam, ale żeby zaraz pół kilo na plusie? Chyba, że działa ta teoria, według której organizm w czasie odchudzania zatrzymuje się na wadze, którą kiedyś miał, w tym przypadku by się zgadzało, będzie mi ciężko zbić tą sześćdziesiątkę.
-
Witam :D No i mam wreszcie, te piątkę - dziś było 59,8 kg. Może za wcześnie się chwale, może ona jeszcze niestabilna, ale się pokazała, a dwa razy się ważyłam.
-
A i owszem, słuszałam o ujemnych kaloriach, ale niespecjalnie się tym interesowałam, Własnie na Vitalii pojawił się topik o podbijaniu kaloryczności, dziewczyny proponują tłuste sery typu brie czy camembert albo sosy do obiadu z kaszą czy ryżem
-
No przy Tobie to mam duzo mniej białka. Ale i tak jest teraz lepiej niz jak odchudzałam się na własną rękę, jak kiedyś odnalazłam stary jadłospis to tylko się za głowę złapałam, bo ja niemal same węglowodany jadłam. Ja W tesco też nieczęsto bywam, najbliżej mam do biedronki. Moja ciocia za to korzysta z zakupów internetowych w tesco, bardzo sobie chwali, bo nie musi po sklepie łazić, tylko spokojnie sobie w domu obczytuje jaki produkt co zawiera, zamawia najtańszą opcję dostawy i jej wszystko dowożą. A opłaca jej się bo mieszka na wsi. Nigdy tak jeszcze nie próbowałam, ale może też się skuszę na takie ezakupy - tylko musze mieć pustki w lodówce, bo akurat przedwczoraj byłam na zakupach.
-
takie to sa te serki http://ezakupy.tesco.pl/pl-PL/ProductDetail/ProductDetail/2003120313058
-
No fakt, wolno spada, ale spada. Tyle że ja nie ćwiczę, a pracę mam siedzącą i w domu też siedzę. Zastanawiałam się nad jakąś odżywką białkową, ale ze względu na moje leki i doświadczenia z poprzednich diet boję się eksperymentów.
-
Według tego kalkulatora jest to 1309 gram jedzenia, 64 g białka, 35 g tłuszczy, 111 g węglowodanów, 16 g błonnika. Czyli jak nie skubne czegos dodatkowego przeciętnie mam obliczoną dietę na 1000 kcal teraz - zaczynałam od 1200. Nie zawsze trzymam się dokładnie porcji obiadowych, zwłaszcza porcji mięsa czy ryby bo tego nie ważę. Może więc być, że mięsa jem troszkę więcej niż podałam. Wczoraj np zjadłam na obiad całą ugotowaną noge z kurczaka (udko i podudzie i już na oko mięsa było więcej niż 100 gr. Może coś Ci się przyda z mojego przykładowego menu.
-
Podliczyłam według strony ileważy. I śń szklanka mleka 1,5%, dwie łyżki płatków owsianych, pół paczki drożdży, jabłko. II śn - 1 wasa, masło 5 g, dwa plastry szynki drobiowej, obiad - 100 gram dorsza na parze, ziemniak 100 g, 5 liści sałaty, dwa pomidory, łyżka oleju, podwieczorek- serek waniliowy light 165 g. kolacja - 1 wasa, 5 g masła, 4 plastry szynki drobiowej - i wyszło mi dokładnie 980 kalorii na dziś. Do tego zjadłam 3 szt 3-centymetrowe ciastka ptysie bez kremu.
-
Ja jem 5, własnie teraz miałam czwarty - podwieczorek - tu mam zwykle jakąś małą przekąskę - serek light, kefir. jogurt naturalny czy kubek kisielu. Dzisiaj wzięłam sobie serek tesco waniliowy light, 165 gram czyli około 160 kcal. Ale wiesz co, tak z ciekawości zaraz znajdę kalkulator i policzę sobie ile mnie więcej jem dziennie.
-
No faktycznie szkoda, że nie karmi naturalnie, ale ja myślę, że jedzenie w czasie ciąży nie ma z tym nic wspólnego. Pewnie są jakieś inne przyczyny, choćby stres. Moja kuzynka miała np. zapalenie piersi, ropa się zebrała, miała nacięcia, i też mimo szczerych chęci karmiła dziecko butlą. Ja z drugim dzieckiem miałam bardzo malutko pokarmu, cycusie jak puste woreczki, ściągałam mleko, bo studiowałam wtedy, jak ściągnęłam 20 ml, to na cały dzień musiało wystarczyć i jakoś to dziecko wykarmiłam przez pół roku tylko na piersi, rosło należycie. Myślę, że nie ma reguły, ale faktem jest, że nie powinno się w ciąży jak to mówią jeść za dwoje, tylko z rozsądkiem.
-
Wczoraj poczytałam trochę różne fora i tak wyszło mi, że ludzie startują nieraz z naprawdę wysokich wag, ponad 90 kilo, bardzo często po ciąży. Nie chciałabym być złośliwa, ale nie wiem, co się dzieje, że kobiety w ciąży tak tyją...
-
Ja się nie gniewam, sama się czasem zastanawiam czy z moim metabolizmem wszystko w porządku i skąd takie skoki, raz w górę, raz w dół. Ale ktos tu kiedyś pisał, że jak temperatura ciała w porządku, to z metabolizmem też jest OK. Ja mam 36,6 stopni na codzień, więc na oko powinno być wszystko w porządku. No ja czasem w sklepie patrze w kierunku piwka smakowego, ale nie kupuję - tylko ten likier co go dostałam do rodziców - jak stał i na mnie patrzał, to po co miał się starzeć w butelce??? Musiałam sie nim zaopiekować :D... To i tak że nie wychlałam wszystkiego na raz, bo to procentów ma niewiele, tylko milion kalorii z cukru...
-
FLu, wcześnie jesz kolację, ja o tej porze jestem świeżo po podwieczorku. Jakoś dzisiaj głodnawa byłam, dopiero serkiem na podwieczorek się nasyciłam. A przede mną pyszna kolacja - udko z kurczaka, ziemniak w mundurku i sałata z pomidorami. Mniam, mniam :D
-
A głupia byłam po prostu i tyle, zwłaszcza z tymi tabletkami na odchudzanie.
-
Ja takie wpisy tylko przelatuje oczami, nawet nie czytam dokładnie. raz sie już przejechałam na odchudzaniu tabletkami, wylądowałam w szpitalu, nigdy więcej takich 'cudownych" specyfików, wole chudnąć powolutku i ze skokami w górę, a nie sie później leczyć.
-
Ja tak mam z colą, wystarczy że wypije trochę, zaraz wpadam w jakiś ciąg :D
-
Marynuję kaszankę w zaprawie musztardowej i grilluje w folii, nie wpadłam na to, żeby dodac cebulki. Podoba mi się Twoja sugestia. W domu zawsze jest robota, nieprzebrana i niekończąca się. Ja też wyciągnęłam sobie kilka rzeczy ze strychu i też czekaja na upranie i prasowanie, może jak zobaczę wreszcie tę upragniona piątke, to się w nie wcisne. Na II sn zjadłam raptem jedną deskę z wędliną, burczy mi w brzuchu, a umysł domaga się jak najszybciej następnej porcji jedzenia. Litr wody za mną, teraz się znowu kawy napije, żeby zagłuszyć te dźwięki pustostanu z brzucha.
-
FlutterShy, przyznaję się, że na forum tylko rano zajrzałam i dopiero teraz. Jakoś czasu brakło. Moje dzieci też nie jadają wszystkiego, mają swoje ulubione potrawy, w tym rosół i schabowe. Zainwestowałam w zraszacz, żeby tak jak wczoraj nie stac i nie podlewać przaez półtorej godziny z ręki tego trawnika. Dzisiaj klient zafundował nam chińskie jedzonko, wzięłam więc na obiad polędwicę ze szparagami. Tych szparagów to za dużo nie dali, za to fajnego ryżu aż nadto. Choć ja ryżu zjadłam niewiele, bo za dużo nie moge na diecie. Z powodu sytego lanczu na kolację skromnie, jedna deska z masełkiem i 4 plastrami wędliny. Flu, jutro postaram się zaglądać częściej, żebyś nie musiała sama z sobą rozmawiać. :)
-
Hej FlutterShy, au mnie tez bez zmian, to pewnie kara ;) za likier w weekend i wczoraj :( Ale nic to, wiem, że od trzech kieliszków nie przytyję, co najwyżej woda się zatrzyma na kilka dni. Dzisiaj standardowo na I sn owsianka z mleka 1,5% i dwóch łyżek płatków.
-
Ten kieliszek likierku to naprawdę jednocześnie uśmiech i skrzywiona buzia, bo jednocześnie dobry i grzeszny. Milion kalorii pewnie.
-
Ja na szczęście rozstepów po ciążach nie mam, troche celulitu, ale z nim umiem już życ i tylko ja go oglądam. A skóra jakoś mi sie ładnie wciąga, nie mam "luzów". Jedyne co to te grube kolaniska - z tego co czytałam na kolana ratowałby mnie laser, ale raz że nie chciałabym interwencji chirurga, poza tym - cena.
-
Pisałas o mężu, pisałaś, tez że ćwiczy podnoszenie ciężarów.
-
Właśnie taka ładna pogoda, że będę musiała trawnik podlać bo mam nową trawkę posianą i jak nie pada, to muszę wężem podlewać codziennie. Ja z ćwiczeń zaliczyłam moje 20 przysiadów rano i na tym na razie stanęłam. W ogóle mam problem z mobilizacja do ćwiczeń.
-
Ja nie wiem, ile mam zawartości tłuszczu, bo nie pamiętam pomiaru. Jedyne co to na VItalii ostatnio liczyłam za pomocą ich kalkulatora na podstawie wymiarów i wyszło mi 24% przy wadze 60,2 kg. Zresztą ta tkanka tłuszczowa u mnie się różnie rozkłada, bo mam stosunkowo dobrą talię (według ostatniego pomiaru 69 cm) i dosyć rozbudowane uda i kolana. Dziś nadal twardo 60; 59,9 tylko miga przez chwilę - wciąż czekam na ten wynik :)
-
No ja będę wytrwale walczyć, w planie mam jeszcze 6,5 kilo - tyle żeby osiągnąć dolną granicę dopuszczalnego dla mnie BMI. Najbardziej się cieszę, że w ogóle zaczęłam, bo chyba z rok tylko mówiłam o tym, że się odchudzę i że muszę iść do dietetyka. No i mam nadzieję, że kilogramy nie wrócą, zresztą mam świadomość, że dieta to sposób odżywiania na całe życie.