Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Malinkaberry

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Malinkaberry

  1. Flu, chyba tylko my zostałyśmy na placu boju - jakoś dziewczyny przestały się odzywać :(. Czekam aż Olka wróci z chorobowego i napisze, jak tam wyglądają jej boje z wagą.
  2. No fakt, w gołych rekach ma się lepsze czucie. Jednym słowem musicie zainwestować i kupić zmywarkę ;)
  3. Jak zmyje lakier i odżywkę to żadnych ubytków czy nalotu nie mam, jest gładka powierzchnia, wypolerowałam tydzień temu, a wczoraj nie musiałam, bo się efekt utrzymał. Raz tylko po pomalowaniu miałam uczucie ściągania paznokci i trochę mnie paznokcie bolały, ale wtedy przesadziłam chyba bo dałam 3 warstwy odzywki. ja po wypolerowaniu i odzywce widzę lekką poprawę, bo zostały stare rozdwojenia, a nowe już nie powstają. Stosuje gdzieś ze 3,4 tygodnie, bo jakoś tę odzywkę kupiłam w drugiej połowie marca.
  4. Witaj Flu :) na co Ci woda z cytryna i dlaczego taka przerwa 8-godzinna? Co do paznokci, ja od jakiegoś czasu zaczęłam dbać o takie rzeczy, też mi się rozdwajają, ale spiłowałam na krótko, wypolerowałam polerką i pomalowałam odzywką 9w1 z Eveline (dwie warstwy). Na to kładę lakier kolor. Już się tak przyzwyczaiłam, że w niedzielne rano robię śniadanie, potem wstawiam rosół i zabieram się za zabiegi kosmetyczne. Teraz jak zaczęłam pić drożdże z mlekiem myślę, że i włosy, i paznokcie się wzmocnią.
  5. Flu, pracowita jesteś :) Stanęłam dziś na wadze rano, ta przez chwilę zawahała się, mignęła 59,9, ale jednak pokazała równe 60. Normalnie jakby mi robiła na złość ;) Co oznacza, że następny spadek będzie już na pewno z 5 z przodu - wreszcie :). Ojciec zakazał mi się dalej odchudzać, mówi, że boi sie, że moja choroba wróci. Nie wiem, w końcu ile schudłam, u siebie w domu ważyłam prawie 68, u dietetyczki jak się ważyłam w ubraniu (ale wciąż na czczo - ponad 69). Zmiany są naprawdę zauważalne. J
  6. WItam przy drugiej kawce :) Zaktualizowałam pasek na Vitalii, waga taka jak wczoraj. Miło było zobaczyć, że poza mną już ponad połowa dystansu. .
  7. FlutterShy, a dużo CI jeszcze do zrzucenia zostało? bo ja jestem w połowie dystansu, za mną 7, przede mną 7.
  8. Witaj Flu :) Gonie Cię małymi kroczkami, dziś raniutko byłam o 600 gram cięższa od Ciebie. Jutro oficjalne ważenie i pomiar, ubytek całościowy za cały tydzień nie będzie zbyt spektakularny, ale jakiś będzie. Ja nie mam problemu z porami posiłku, zwłaszcza, że mam wyznaczone przedziały czasowe, w których mam jeśc np. 7 do 8, zamiast stałej godziny - to duże ułatwienie. I tak I śn 7-9, II sn - 11 do 11.30, obiad 14-15, podwieczorek 17-17.30, kolacja 19 - 20. Czasem zdarza się jakaś mała obsuwa, ale generalnie trzymam się tych pór.
  9. Najwyżej rano umyję głowę drugi raz żeby mieć świeżą fryzurę na cały dzień.
  10. Ok, dzięki za porade, to posiedze trochę w ręczniku i pójdę umyć głowę za 15 minut.
  11. FLu, włosy mam delikatne i cienkie po rodzicach. Czasem smarowałam naftą, raz w tygodniu kładę maskę na włosy, przy każdym myciu uzywam odżywki do spłukiwania. Właśnie dziś przeczytałam w necie, że na porost pomaga picie drożdży - w efekcie kupiłam 4 paczki drożdży i już sobie zaaplikowałam porcję. Z mlekiem nawet da się to wypić. Rosną mi normalnie około cm na miesiąc, a po drożdżach jak czytałam potrafią urosnąć nawet 3 cm miesięcznie. Postanowiłam więc zaaplikować sobie trzymiesięczną kurację, jestem ciekawa efektów. Ale o kozieradce słyszę pierwszy raz.
  12. Olka, fajnie że się odezwałaś, słaba jesteś, ale mam nadzieje, że już lepiej z Tobą. Ja postanowiłam zmienić fryzurę, zaczęłam od farby, a chcę grzywkę zapuścić i wtedy się zastanowię co z włosami, dużego wyboru nie mam, bo włosy mam bardzo cienkie i delikatne, niepodatne na kręcenie. W zasadzie jak chcę, żeby przyzwoicie wyglądały, to musiałabym je codziennie myc rano i układać, bo po spaniu to już mi się układają każdy w inną stronę. Teraz mam takie prawie do końca szyi i bardzo wolne tempo ich rośnięcia, trochę jeszcze zapuszczę i pójdę do fryzjera.
  13. Wiem, że powinno się ważyć rzadziej, ale to mój taki niegroźny nałóg - robie to odruchowo tak jak sikanie :)
  14. Ja teraz na podwieczorek kubek jogurtu naturalnego. Na kolację odpękam odrobinę spaghetti bolognese - kilka nitek makaronu i garść mięsa indyczego z sosem pomidorowym. Już specjalnie zaczęłam spaghetti robić z mięsem indyczym zamiast wieprzowego, żebym mogła zakosztować tego smakołyku na diecie.
  15. No faktycznie waga mi skacze jak EKG i w dodatku wolno spada, ale pocieszam się tym, że napisałyście, że jak wolniej spada, to trwalszy efekt :)
  16. A bo mi żal było wydawać na pck, a tak to nie miałam komu. ZOstawiłam większość lepszych ciuchów, które miałam do pracy, a chodziłam wtedy w garsonkach i żakietach. I trzymałam. Teraz mam luźniejszy dress code w pracy, bo jestem w innej pracy, ale miło będzie wrócić do starego stylu ubierania - co tu kryć - żakiet jest zawsze elegantszy niż bawełniana koszulka. Zwłaszcza latem było mi ciężko przy większej wadze, ukrywałam ciało w tunikach i legginsach, ale nie było to zbyt stylowe. W końcu mam już niemal 4 dychy na karku, do czegoś to zobowiązuje. Na kolację trochę dziwne zestawienie kurczak curry, odrobina ryżu, kapusta kiszona i kiszony ogórek (nie chciało mi się kroić pekinki).
  17. Ja właśnie ściągnęłam ze strychu dwa żakiety i kilka par spodni 36. Spodni nie mam odwagi przymierzyć, ale w żakiety wchodzę :D FLu, tak jak napisałam wcześniej, stawiam na Ciebie, ja teraz pewnie będę miała zastój przez cały tydzień.
  18. Witam przy drugiej kawce :) FlutterShy, no raczej po dwóch dniach i 30 przysiadach ja też nie sądzę, żeby mi mięśnie urosły ;) takich cudów to nie ma :) ja dzisiaj Cię lekko wyprzedziłam, było 60,3 kg. Na śniadanie twarożek 3% z pomidorem. Wlezę na strych, ściągnę spodnie w rozm. 36 do prania, zanim przejdą cały cykl prania i prasowania, to akurat powinnam mieć 5 z przodu i może już wejdą na tyłek. faktycznie dziewczyny zniknęły, Olka chora, założycielki brak, nie ma sekret, dariji, czekam aż się Matylda odezwie.
  19. Dziś było słoneczko, tylko chłodno jakoś. Ja z kolei zanotowałam wzrost o 200 gram, ciekawe dlaczego - niczym wczoraj nie zgrzeszyłam, wszystkie posiłki i woda planowo - chyba to taka moja przypadłość, spada mi, potem trochę rośnie, potem spada jeszcze bardziej i znowu troszkę rośnie, to już kolejny raz.
  20. Już i tak z przyjemnością podziwiam swoje odbicie w witrynach sklepowych, to niesamowite ile radości daje odchudzanie :D A co do 5 z przodu, to stawiam jednak na Ciebie, FlutterShy. Ty będziesz szła na 1200, ja swoją drogą nawet nie wiem, na ile kalorii teraz mam dietę obliczoną, po prostu przygotowuję sobie dania z listy i się nie zastanawiam nad kaloriami. Poprzednio jak liczyłam kalorie, to też wychodziło coś koło 1200.
  21. Zdyszałam się, bo za waszą rada obejrzałam filmiki na internecie o prawidłowym robieniu przysiadów. Jak zrobiłam pierwszy, to zaraz się okazało że robię podstawowy błąd, bo odrywam stopy od podłoża. Jak się stopy trzyma całe na podłodze, to jakoś trudniej przysiąść. Ale nic to, malutkimi kroczkami do przodu.
  22. Witam z rana :) Właśnie skończyłam oficjalne ważenie i mierzenie, jest 60,7 kg. To miłe, bo jak się ważyłam u dietetyczki w ubraniu trzy miesiące temu, to miałam ponad 69. Utrata wagi daje mi oprócz poczucia szczęścia i zadowolenia to fajne uczucie, że coś udaje mi się osiągać. Miłej soboty Olka, zdrowiej, nic się nie przejmuj, przecież jak skończysz chorować, wrócisz do diety i utrwalisz efekt.
  23. No właśnie dziewczyny, nie chcę zaczynać od czegoś wielkiego, bo ze dwa tygodnie temu pedałowałam godzinę na orbitreku, a następnego dnia już mi się nie chciało. Lepiej więc jak zacznę od małego zadania i stopniowo być może nabiorę apetytu na poważniejsze.
  24. Witam dziewczyny :) Ja właśnie drugiej kawy sobie nalałam, dziś wielkie święto - gonię Was w waszych osiągnięciach - wcisnęłam się w dżinsy rozm. 38, jestem w pasie ściśnięta jak szynka na święta, ale ciesze się z tego, dżinsy 40 idą dziś na strych. No i pierwsze 10 przysiadów dzisiaj z rana już za mną. Robiłam je przy lustrze w łazience, żeby móc obserwować czy robię to prawidłowo. Dzięki jeszcze raz bardzo, zmotywowałyście mnie. Dzisiaj wieczorkiem zrobię kolejne 20 przysiadów i tak z tygodnia na tydzień będę sobie zwiększać dawkę. Waga poranna jak w stopce :) Flu, kuruj się i męża też, Olcia życzę szybkiego powrotu do zdrowia jeśli czytasz
  25. Dzienks, siądę wieczorem to pogrzebię w necie. Coś tam widziałam na innym forum, że ludzie pisali że musi być prawidłowa technika, ale nikt nie napisał jak ta prawidłowa technika ma wyglądać. Przysiady to jeszcze jestem w stanie robić, jeszcze raz dziękuję Flu :)
×