

inaccessible89
Zarejestrowani-
Zawartość
4696 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez inaccessible89
-
Związek z facetem przez internet. To coraz popularniejsze wśród kobiet.
inaccessible89 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Oczywiście, że tak. Po prostu obcując z kimś przez Internet dużo łatwiej zbudować fałszywe wyobrażenia o osobie, oszukać etc. -
Związek z facetem przez internet. To coraz popularniejsze wśród kobiet.
inaccessible89 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Co innego kochać kogoś, kogo nie widzisz (jeśli jesteś np. niewidomy), a co innego kochać czyjeś wyobrażenie, które on Ci pokazuje, dość często niezgodne ze stanem faktycznym. -
Związek z facetem przez internet. To coraz popularniejsze wśród kobiet.
inaccessible89 odpisał na temat w Życie uczuciowe
No tak. Przez Internet to ja mogę być nawet multimilionerem. I spałem z Triss Merigold. :P -
Związek z facetem przez internet. To coraz popularniejsze wśród kobiet.
inaccessible89 odpisał na temat w Życie uczuciowe
Związek przez Internet to bardziej związek ze sobą i własnymi wyobrażeniami niż inną osobą. -
A`propos teorii spiskowych, poszła fama, że sypiam z Want :D O ile kojarzę, Want jest jakąś osobą z erotycznego właśnie, ale nigdy z nią nie rozmawiałem :D
-
Klawy77 dziś - Tak, "od zawsze".
-
Oj, Nox, zaklinasz rzeczywistość. Z jednej strony gruntownie wykształcony, doskonale zarabiający i kochający partner - z drugiej strony ten sam facet namawia Cię do pokazywania Twej intymności na portalu dla koniobijców za marne grosze, mimo, że jak sama napisałaś, jest świadom tego, że jest to złe. Przypuszczalnie funduje Ci uzależniającą mieszankę odrzucenia i akceptacji, złych i dobrych emocji. Nie, nie piszę, że jest z gruntu zły. Jest pogubiony i chory emocjonalnie - tak, jak Ty. Dlatego tak dobrze się dogadujecie, dlatego się tak od siebie nawzajem uzależniliście. Prosty mechanizm - żadna magia...
-
Ale co konkretnie Cię fascynuje? Przyznaję, z wyglądu jest niezły, wiedzę też posiada. Gdyby nie był świrem - psychopatą... no ale j e s t.
-
Rebecca, Blondyn, kiedy to było...? :D Doszedłem do wniosku, że on się chyba dowartościowuje znajomością ze mną i urwałem tę relację. Nadal jestem sam i już się do tego przyzwyczaiłem. W międzyczasie poznałem kilku ciekawych facetów, ale nie do związku. Pozdrowienia! Szczęśliwego Nowego Roku!
-
Tak. Mogę sobie to wyobrazić. Rozumiem działanie w afekcie, ale teraz powinniście już wiedzieć, że tak na dobrą sprawę do niczego to nie prowadzi.
-
Myślę, że nic, co ktoś powie, nie usprawiedliwia rękoczynów.
-
Dlaczego go uderzyłeś? W ten sposób nie załatwia się problemów. Postąpił nie fair, ale... nic Ci chyba nie obiecywał. Ona tak.
-
Wychodzi na to, że chyba mam hobby takie same, jak Ty, Beznadziejo :P
-
Nic. Po prostu nic. Blondyn za inteligentny jest, żeby się nie domyślić, a jego stosunek do mnie jest dość chłodny i pozwala wnioskować, że szanowny pan na zacieśnianie znajomości chęci nie ma, co najwyżej się całą tą sytuacją dowartościowuje. A więc z końcem miesiąca zamierzam się pożegnać, bo masochistą jednak nie jestem...
-
Nie martw się, Rebecca, nie tylko Ty jedna masz pecha na gruncie uczuciowym.
-
Obydwa podszywy, Alex nie używa polskich znaków i ma specyficzny styl.
-
Jakoś żadnego "klina" na widoku.
-
Ja się gubię, która jest która, jak z "gościa" piszą... U mnie n i c, a nawet gorzej. Blondyn chyba się zorientował (w sumie sporo mu to czasu zajęło), że coś do niego czuję. Wnioskuję, że olśniło go nagle, bo niczego nie zmieniałem w swoim zachowaniu. W każdym razie od paru dni nie jest dobrze: gada ze mną jakoś tak sztywno i na siłę, pilnuje się, żeby za blisko nie usiąść... czuję się jak trędowaty.
-
A ja podczepiam się pod pytanie z ciekawości, czy chcesz zrezygnować z obecnego związku.
-
Nadzieja, a co z tym Twoim facetem...?
-
Nie raczkuję :)
-
Czuję, że jutro będą procenty. Ale mam ochotę na...
-
Poproszę limonkę. Dziękuję.
-
No to jakie piwo polecacie?
-
Problem leży w tym, że jak dajecie drugiej stronie odczuć (nie wprost, ale dosadnie), że nam się podoba (ale zawsze istnieje margines bezpieczeństwa - można zrzucić odpowiedzialność na okoliczności, na złe zrozumienie między stronami), to jeśli druga strona nie mówi nie (być może jej tak wygodniej), mamy nadzieję, że ona jest taka nieśmiała i potrzeba jej więcej czasu by się przyznać przed samym sobą do uczucia do osoby tej samej płci. ... no dobra, o sobie mówiłem ;) :P