-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Dziewczyny, dla Was wszystkich Radosnych Świąt, odpoczynku i pięknych spacerów :-) U mnie najważniejsze, że dzieciaczki zdrowsze, zaraz po mojej kawie malujemy pisanki i szykujemy święconkę. Potem piekę 2 ciasta, mazurka (dla dzieci, bo lubią stroić dodatkami) i szarlotkę. Buziaki kochane i jeszcze raz miłych Świąt.
-
witajcie przy kawce :-) pospało mi się, bo noc na czuwaniu zeszła - maluszki mam chore od kilku dni. Ja nie myślę o świetach w sensie, że boję się jedzienia, nie przywiązuj już do niego takiej wagi, żeby rozmyślać co zjem - bo zjem wsyztko to na co będę miała ochotę, oczywiście w małej ilości, na pewno sałatki różnego rodzaju, placki itp. Okna pomyte - te kilka dni opieki się przydały, mam wszystko porobione, dziś odkurzę z grubsza i tyle. Miłgo dnia :-)
-
Sisja - tak, polewam oliwa z cytryna i ziolami, robię michę dla całej rodziny i leje szczodrze. hii, piwko wliczyłam w ogólny bilans, 40gWW, boże, to człowiek kilkoma kromkami chleba w kilka minut robi więcej WW a piwko się przecież sączy godzinami ;-)
-
a ja pocwiczylam moja Mel B, po czym poszlam na piwko z dzieczwynami. Wypilam 2 z sokiem i nie zaluje, pogadalam, humor mi sie poprawil. Milego weeku :-)
-
Melduję się z wieczora, słuchajcie,koniec kłótni, ja też się wypowiedziałam już wcześniej, nie pozwólmy zniszczyć wątku przez głupoty. Każdy wierzy w coś swojego i niech tak zostanie. Raportujmy nasze menu, samopoczucie i wspierajmy się. Maxi - ja pamiętam, że na VLCD, gdzie jedyne węgle pochodziły z warzyw dokuczały mi nerki, jakby bolało w plecach i wątroba kłuła - pewnie od nadprodukcji węgli z białka. Nie ma co przesadzać w jedną jak i druga stronę. Dziś zjedzone: - kawa z mlekiem i cukrem z rana - kanapka z 4 wafli ryzowych z domową konfiturą - kawa z mlekiem - sałatka: szpinak, indyk, oliwki, trochę kapusty czerwonej, cebulka - domowy twarożek z cebulką i rzodkiewką Na dziś bar zamknięty, jestem milo pojedzona, zaraz konczę herbatę i i chcę poskakać 10 min Mel B buns. Trolów nie karmmy, to prędzej odejdą.
-
co się dzieje z tą Kafe? żeby nadać posta trzeba go poszatkować, bo inaczej traktują jako spam. Nic, uciekam w ten deszcz, życzę dobrych humorów i dalszego fajnego dietkowania
-
tak, śmieszne i żałosne, ale tak było. Jakby to było moje być albo nie być. Straszne i paranoiczne. Teraz jem to co lubie, o porach, które ja ustalam, jak jestem głodna, tyle ile ja chcę, nic mną nie rządzi, nic nie muszę i to mój największy sukces, chudnę jedząc lżej i mniej. Moim paliwem na razie mój własny smalec.
-
Teraz jem lekko, jak białko mnie męczy lubie sobie robić wegetariańskie dni, nie odmawiam sobie niczego w małych ilościach, wowczas nie zafiksowuję się na żadnym pokarmie i nie odbija mi szajba. Kiedyś dostawałam szału jak ktoś jadł chleb przy mnie wieczorem albo jakiekolwiek węglowodany :-P
-
Wiem, że muszę dbać o podaż białka. Wiem, ze jak mam ochote zjeść na wieczór jabłko czy banana to jem, a nie myśli w stylu o boże, jest po 18, banan zabije mnie, przecież na noc nie można weglowodanów, stanie się coś złego, koniec świata. Umówmy się, nie tyje się od 1 banana, 2 kanapek, tyje się od zgoła czego innego...
-
hej dziewczyny, ale pogoda... Sisja, witaj w klubie, ja tez lubie owoc na wieczor, wydaje mi sie, ze jest wtedy mniejsza razliwosc na insuline i jakos ulgowo przechodzi, poza tym czesto wieczorem mam wlasnie ochote na cos kwasno-slodkiego i owoc idealnie mi sie w to wpasowuje. Carmen - ale ladny spadek, gratuluje - kurcze, 5kg w niecaly mc!! Mam lenia dzis, oslabienie z powodu @ i nie moge sie wziac do kupy...marze o powrocie do domu, kocyku i herbacie rumiankowej
-
sisja - wiem, ale ja przed @ i w @ mam zerowy apetyt, w zasadzie moglabym tylko cos tam zjesc zeby mnie nie mdlilo. Mam tez zawsze 1,5-2kg w tyl, ale nawet tego nie uwzgledniam, bo wiem, z eto takie zludne od hormonow i wody.
-
uwielbiam makrele. a w Hiszpanii nie ma makreli? podgladam sobie ten filmik jezu, ta dieta goscia to masakra: tony chipsow, setki batonow, fast-foodow...masakra
-
witam przy \_/> za malo Sisja, za malo kalorii, jak ja tak sie zalatwie to tez nie moge usiedziec na tylku i tylko patrze co by tu malego podciagnac, a jak jeszcze pocwicze to dopiero bal, musze sie pilnowac, zeby w takich dniach jesc po prostu wiecej, nawet 2tys kcal., trudno. Blubber - kochana moja, brakuje Ci niecale pol kilo, to naprawde niewiele a zobaczysz jakiego kopa dostaniesz, pocwicz ostro i bedzie efekt. Carmen - czyli wg tego linka jem idealnie, chcac nieccac, bo jem intuicyjnie: B ok 70-100g, T 50-70, WW 100-120 hihi, oczywiscie to orientacyjnie, bo wiadomo, zalezy od dnia. Milego dnia dziewczyny :-)
-
no tak, zapomnialam, ze Ty trenujesz ostro. A ja mam prace biurowa, iec 7 godzin przed kompem, troche wysilki po pracy w domu typu sprzatanie, pranie, wiadomo itp, i jakies wymachy lub 10 min na orbim :-) 2 razy w tygodniu uprawiam slow-jogging i czasem wracam z pracy szybkim marszem (40min).No I fakt, szejki bogate w bialko. Bo juz se wyobrazilam jak prawie kilo miecha wcinasz ;-P
-
Carmen - o Madre Pasternak, 140g Bialka? jak Ty to wciagasz? Ja jak zjem 100 to mam wrazenie,ze mi uszami wychodzi, tak 70 jest dla mnie ok, a sa dni, ze 40-50 w zupelnosci starcza.