Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Carmen93

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Wcale nie wychodzisz na nawiedzoną, dla mnie bardzo ważne są takie wskazówki i dziękuje :) No i bardzo cieszę się z pozdrowień maluszka :) Do usłyszenia :)
  2. No właśnie, wszystko da się pogodzić i poukładać tylko trzeba chcieć i wspierać się ze swoją połówką wzajemnie :) Ja teraz jednak mam nadzieję na dzidzie, będę tu zaglądała i pisała jak idzie :)
  3. Evi1705 - właśnie my zrozumieliśmy, że lepiej jest zrobic kameralne wesele lub przyjęcie właśnie dla najbliższych. Też mamy to w planach, ale tak jak mówiłam dopiero za rok za 2 no chyba ze cos sie zmieni po drodze:)
  4. A i zapomniałam napisać najważniejszego - gratuluje fasolka! Niech malutki rośnie w brzuszku, a poźniej wśród Nas zdrowo i szczęśliwie :)
  5. Dokładnie, bywa różnie w takich sytuacjach też znam różne pary, które nie miały łatwo, ale i takie, które dały radę. Jeszcze kilka miesięcy temu chcieliśmy za wszelką cenę, nawet zapożyczyć się i zrobić kościelny i wesele, ale teraz widzimy, że finansowo nikt nam nie pomoże, więc musimy poczekać na pewno do momentu jak skończę studia i znajdę pracę, bo na razie tylko narzeczony pracuję, mieszkamy jeszcze oddzielnie. Jesteśmy razem już prawie 5 lat i od początku praktykowaliśmy stosunek przerywany, dopiero teraz od prawie miesiąca idziemy na całość, bo przemyśleliśmy i uważamy, że będzie co los napisał, jak uda się fasolka to super, a jak będzie to wolniej niż przypuszczamy zachodzić to też nic się nie stanie. Wiadomo jest trochę przykro, ale to w sumie dopiero tak na prawdę 1 raz jeśli by teraz okazało się, że to jednak jeszcze nie to więc może w kolejnym miesiącu będzie lepiej :) Wiem jedno już teraz - kiedyś myślałam, że zajście w ciążę to takie siup i już, ale teraz jak zaczęłam się bardziej tym interesować i obserwować pewne rzeczy to zrozumiałam, że potrzeba czasu na planowane dziecko, nie trzeba myśleć o tym, bo włącza się blokada - niestety walczę z nią może dlatego na razie nic.. P.S. pisze tutaj po to, aby poradzic sie, zdobyc nowe informacje, zintegrowac sie z kobietami, ktore maja lub mialy podobne sytuacje i nie gniewam sie ani nie oburzam, mozna mnie pytac i mowic o wszystkim, bo wszystkie uwagi i spotrzerzenia uwazam za bardzo cenne i dziekuje :)
  6. 'Iczozord' - a jak u Ciebie ze staraniami? A może ty już masz fasoline w sobie? :) Opowiedz mi będzie mi trochę raźniej, bo niestety nie czytałam dokładnie wątku jeszcze i nie wiem co i jak.
  7. Pod koniec marca minie rok jak jesteśmy zaręczeni. Co do ślubu to jak na razie nie mamy na tyle funduszy, a teraz stwierdziliśmy, że jakby udało się z ciążą to kościelny i wesele zaczeka jeszcze, a teraz weźmiemy cywilny i zrobimy obiad dla najbliższych/ lub małe przyjęcie. Wiem, że jakby miała brać ślub kościelny i szykować wesele teraz i jeszcze ciąża to mogłoby być ciężko, ale tak jak mówię to z tym jeszcze chcemy zaczekać z rok lub dwa:) Tym bardziej, że w maju mnie jeszcze czeka obrona, kończę studia więc na razie kameralnie.
  8. Hej dziewczyny! Jestem tu nowa. Mam 22 lata, narzeczony 23. W grudniu miałam sytuację, że spóźniła mi się pierwszy raz w życiu miesiączka (mam regularne już od kilku lat) aż 10 dni- z 13.12. przesunęła się na 23.12, oczywiście zrobiłam test, który był negatywny. Wtedy pierwszy raz zaczęłam myśleć, że chciałabym dziecko. Okazało się po wizycie u gina, że opóźnienie najprawdopodobniej wynikło z wysiłku fizycznego - 3 dni pod rząd próbowałam swoich sił na siłowni. Przy okazji okazało się, że mam malutką nadżerkę. Gin pobrał cyto i za 3 tyg poszłam po wynik, mam 2 grupe, chciał mi to wymrozić, ale zostawiłam sobie to do przemyślenia, ponieważ głosy są podzielone, on mówi, że to nie groźne i bezpieczne, inni mówią, że jeśli jeszcze nie byłam w ciąży i nie rodziłam to żeby zostawić ją narazie. Od stycznia zaczęliśmy małe starania, miesiączka pojawiła się 22.01, czyli, że przesunął mi się cykl, ogólnie cykle mam dość długie jest to ok 32-34 dni. Pod koniec stycznia wyliczyłam dni płodne tak mniej więcej i wyszły z początkiem lutego, owulacja 11.02, starania kontynuowaliśmy, a problem dotyczy tego, że teraz powinnam według obliczeń i obserwacji mieć okres ok 25.02, a pojawił się on dzisiaj...tzn nie wiem do końca czy to okres... ja mam dość obfite zawsze krwawienia, a od rana nie są dziś one duże, dlatego nie wiem co to jest. Nigdy nie zdarzylo mi sie miec za wczesnie miesiaczki. Z objawow to od ponad 2 tyg bolace, tkliwe piersi, niebieskie zylki na nich, powiekszone, kucie po lewej stronie, czasem bole i podbrzusza i calego brzucha jakby zakwasy, ogolne zmeczenie. Przy okresie mam zawsze tydzien wczesniej bolace powiekszone piersi i zadnych bolow brzucha itp. Wiec zastanawiam sie czy to moze byc implantacja?
×