LV - Moja mama nie chciała odejść bo bała się,że nie da sobie rady. I wierzyła w to,że ojciec się zmieni. Nie wszyscy mamy łatwe życie.Moja koleżanka ma 20 lat i 2 letnie dziecko. Opowiadała jak to na początku jej partner kopnął ją w d*pe,a ona nie myślała o aborcji tylko o samobójstwie. Matka działała na takiej samej podstawie jak Twoja. Ojca nie znała ,a ona obwiniała ją za to,że odszedł. Przez pierwsze parę miesięcy przeżyła piekło które skończyło się kiedy urodziła syna. Czuje nienawiść do partnera i od tego czasu nie wie nawet gdzie jest. Nie płaci alimentów. Ale kocha swoje dziecko i cieszy się,że je urodziła. Też jest nerwowa ale po urodzeniu prawie każda kobieta zmienia się o 180 stopni więc nie możemy wiedzieć czy autorka lub inne kobiety które teraz czują,że nie dadzą rady po urodzeniu mogą się cieszyć,że jednak tego nie zrobiły i być dobrymi matkami? Poczytaj sobie artykuły w internecie o kobietach które przeżyły aborcje. Zaburzenia takie jak PAD i PAS mogą dać o sobie znać nawet wiele lat po zabiegu. ( http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/pad-i-pas-zaburzenia-posttraumatyczne-u-kobiet-po-aborcji/yd675 ) tutaj masz "fajną" historię po której przynajmniej mi chce się płakać. Wiele kobiet decyduje się na aborcje przez swój młody wiek (bo musi się wyszaleć) , prace i szkołę lub pod presją swojego partnera. Nie myśli się wtedy racjonalnie dlatego kiedy widzę posty osób planujących aborcję próbuję w jakiś sposób wytłumaczyć,że to nie jest wyjście. Nie jest łatwo oddać dziecko to fakt.Ale to działa na tej samej podstawie jak aborcja. No bo jeśli miałabyś opcje zabić je po porodzie to zrobiłabyś to widząc go? Nie...dlatego aborcja przychodzi łatwiej bo my tego dziecka nie widzimy. I ten instynkt macierzyński zazwyczaj pojawia się po porodzie kiedy kobieta np nie miała możliwości zrobienia aborcji. Potem zdarza się,że kiedy trzyma to dziecko w rękach to zaczyna nienawidzić siebie za to,że wcześniej chciała go zabić. I nie oddaje go tylko wychowuje sama i jest szczęśliwa. Skąd możemy wiedzieć,że autorka lub inne kobiety nie miałyby tak samo? Twoja matka nie chciała Cię tak jak matka mojej koleżanki,rodzice moich znajomych i mój ociec ale takie przypadki się zdarzają. Myślisz,że ja nie miałam problemów? Jako nastolatka papierosy,problemy z alkoholem,sercem. Problemy w szkole,w domu. I też słyszałam tylko przykre słowa "Nic nie potrafisz zrobić" , "Niczego w życiu nie osiągniesz" , "Przez to,że jesteś nerwowa nigdy sobie chłopaka nie znajdziesz" , "Kiedyś przepadniesz" . Też ryło mi to psychikę i też byłam pewna,że męża mieć nie będę ani dziecka bo jestem również bardzo nerwowa i czasem nie kontroluje tego. Ale co zrobiłam? Zaczęłam patrzeć na to wszystko inaczej i znalazłam chłopaka przy którym się zmieniłam. Mój ojciec ten związek zniszczył. Załamałam się ale co z tego?Życie toczy się dalej. Teraz mam go w d*pie. Zarabiam na siebie,mieszkam sama i poznałam mężczyznę w którym zakochałam się na prawdę. Moje życie się zmieniło Chcę mieć dzieci w przyszłości...gdybym teraz zaszła w ciąże pewnie też bym się wystraszyła i myślała,że sobie nie poradzę. Ale skoro nawet 16-latki dają sobie rade to dorosła kobieta nie da? W najgorszym przypadku oddałabym to dziecko komuś kto o nim marzy. Słyszeć "Patrz co za głupia baba,swojego dziecka nie chciała" jest lepsze od usłyszenia "Patrz,Ona zabiła swoje dziecko" .
xxxxxxxxxxx
gość dziś - Mam prawo do oceny jeśli ta ocena jest konstruktywna. Ok.... Twoja sprawa ale powiedz mi czy ja tutaj mówię coś złego? Próbuję tylko przekonać,że aborcja nie jest jedynym rozwiązaniem i ostrzec kobiety przed konsekwencjami. Raczej nie jest to egoistyczne podejście.