Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Siszaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Siszaa

    aborcja za granica

    LV - Moja mama nie chciała odejść bo bała się,że nie da sobie rady. I wierzyła w to,że ojciec się zmieni. Nie wszyscy mamy łatwe życie.Moja koleżanka ma 20 lat i 2 letnie dziecko. Opowiadała jak to na początku jej partner kopnął ją w d*pe,a ona nie myślała o aborcji tylko o samobójstwie. Matka działała na takiej samej podstawie jak Twoja. Ojca nie znała ,a ona obwiniała ją za to,że odszedł. Przez pierwsze parę miesięcy przeżyła piekło które skończyło się kiedy urodziła syna. Czuje nienawiść do partnera i od tego czasu nie wie nawet gdzie jest. Nie płaci alimentów. Ale kocha swoje dziecko i cieszy się,że je urodziła. Też jest nerwowa ale po urodzeniu prawie każda kobieta zmienia się o 180 stopni więc nie możemy wiedzieć czy autorka lub inne kobiety które teraz czują,że nie dadzą rady po urodzeniu mogą się cieszyć,że jednak tego nie zrobiły i być dobrymi matkami? Poczytaj sobie artykuły w internecie o kobietach które przeżyły aborcje. Zaburzenia takie jak PAD i PAS mogą dać o sobie znać nawet wiele lat po zabiegu. ( http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/pad-i-pas-zaburzenia-posttraumatyczne-u-kobiet-po-aborcji/yd675 ) tutaj masz "fajną" historię po której przynajmniej mi chce się płakać. Wiele kobiet decyduje się na aborcje przez swój młody wiek (bo musi się wyszaleć) , prace i szkołę lub pod presją swojego partnera. Nie myśli się wtedy racjonalnie dlatego kiedy widzę posty osób planujących aborcję próbuję w jakiś sposób wytłumaczyć,że to nie jest wyjście. Nie jest łatwo oddać dziecko to fakt.Ale to działa na tej samej podstawie jak aborcja. No bo jeśli miałabyś opcje zabić je po porodzie to zrobiłabyś to widząc go? Nie...dlatego aborcja przychodzi łatwiej bo my tego dziecka nie widzimy. I ten instynkt macierzyński zazwyczaj pojawia się po porodzie kiedy kobieta np nie miała możliwości zrobienia aborcji. Potem zdarza się,że kiedy trzyma to dziecko w rękach to zaczyna nienawidzić siebie za to,że wcześniej chciała go zabić. I nie oddaje go tylko wychowuje sama i jest szczęśliwa. Skąd możemy wiedzieć,że autorka lub inne kobiety nie miałyby tak samo? Twoja matka nie chciała Cię tak jak matka mojej koleżanki,rodzice moich znajomych i mój ociec ale takie przypadki się zdarzają. Myślisz,że ja nie miałam problemów? Jako nastolatka papierosy,problemy z alkoholem,sercem. Problemy w szkole,w domu. I też słyszałam tylko przykre słowa "Nic nie potrafisz zrobić" , "Niczego w życiu nie osiągniesz" , "Przez to,że jesteś nerwowa nigdy sobie chłopaka nie znajdziesz" , "Kiedyś przepadniesz" . Też ryło mi to psychikę i też byłam pewna,że męża mieć nie będę ani dziecka bo jestem również bardzo nerwowa i czasem nie kontroluje tego. Ale co zrobiłam? Zaczęłam patrzeć na to wszystko inaczej i znalazłam chłopaka przy którym się zmieniłam. Mój ojciec ten związek zniszczył. Załamałam się ale co z tego?Życie toczy się dalej. Teraz mam go w d*pie. Zarabiam na siebie,mieszkam sama i poznałam mężczyznę w którym zakochałam się na prawdę. Moje życie się zmieniło Chcę mieć dzieci w przyszłości...gdybym teraz zaszła w ciąże pewnie też bym się wystraszyła i myślała,że sobie nie poradzę. Ale skoro nawet 16-latki dają sobie rade to dorosła kobieta nie da? W najgorszym przypadku oddałabym to dziecko komuś kto o nim marzy. Słyszeć "Patrz co za głupia baba,swojego dziecka nie chciała" jest lepsze od usłyszenia "Patrz,Ona zabiła swoje dziecko" . xxxxxxxxxxx gość dziś - Mam prawo do oceny jeśli ta ocena jest konstruktywna. Ok.... Twoja sprawa ale powiedz mi czy ja tutaj mówię coś złego? Próbuję tylko przekonać,że aborcja nie jest jedynym rozwiązaniem i ostrzec kobiety przed konsekwencjami. Raczej nie jest to egoistyczne podejście.
  2. Siszaa

    aborcja za granica

    A ty wiesz jak to jest być wychowywaną przez ojca który ma Cię w d***e,poniża i bije? Widzieć łzy Twojej matki? Cierpieć przez to na depresję,nerwice i różne inne choroby spowodowane problemami z dzieciństwa? Uwierz mi nie jestem mocna jedynie w gębie. Nie czuję niechęci przez matkę ale niechęć przez ojca,którego praktycznie nigdy nie miałam. To duża różnica? Nie zdajesz sobie pewnie sprawy z tego co ja przeszłam w życiu. Ale kiedy moja mama płakała zawsze byłam przy niej i na stare lata to ja będę podmywać jej d*pe tak jak ona mi kiedy się urodziłam. Powiedz mi teraz czym jest winne dziecko? Jeśli kobieta jest na tyle mądra to pewnie zdaje sobie sprawę z tego,że gumki pękają? Jeśli nawet nie chcesz tego dziecka to oddaj je komuś kto marzy o nim ale nie może go mieć. Po co zabijać? Przecież dziecko jeśli dobrze je wychowasz nie skrzywdzi Cię,a zostanie zawsze przy tobie kiedy facet i koleżanka kopną Cię w du*e. Ok. Twoja matka Cię nie akceptuje ale to ona za to kiedyś zapłaci,a nie Ty. Ja tylko nie rozumiem właśnie takiego zachowania...jak można nienawidzić i nie akceptować swojego dziecka. Okej...teraz żyjesz,możesz mieć dziecko,dom,męża,prace i mimo wszystko ułożyć sobie życie nawet jeśli w przeszłości nie miałaś łatwo. Ja mimo wszystko z życia się ciesze i korzystam. A to,że ktoś zabija,bije lub poniewiera swoje dziecko to jest dla mnie potworem i nigdy nie będę szanować takich ludzi. Do kogo natomiast mam szacunek? Do ludzi którzy mimo wszystko wiedzą co jest w życiu najważniejsze. I znam wiele osób którzy pochodzą z patologicznych rodzin. Ale Ci ludzie mimo wszystko życie sobie układają! Matki które zamiast kochać swoje dziecko kochały mężczyznę które je bił i poniżał. Widziałam wiele takich sytuacji ale dzieci tych osób teraz wyszły na swoje mimo wszystko. Pracują,mają swoje rodziny i są szczęśliwi. Mam też przyjaciela który wychował się w rodzinie zastępczej. Nie chcesz? Oddaj ale nie zabijaj.
  3. Siszaa

    aborcja za granica

    ".... budzisz i nie ma" xxxxxxxx Nie wierzę,że można w tak lekki i lekceważący sposób opowiadać o tym jak zabiłaś swoje dziecko. To chyba Ciebie powinno nie być na tym świecie. A przy tej kawie i ciasteczku to pewnie sobie żartowałaś z pielęgniarkami nie przejmując się tym co 10 minut wcześniej się stało. Pewnie będziesz z tego dumna za parę lat kiedy być może zdecydujesz się na dziecko...nie wiadomo czy po tym będziesz jeszcze mogła je mieć ale załóżmy,że tak...usłyszysz wtedy jego śmiech,płacz i pierwsze "Mamo!" i sobie pomyślisz,że to wcześniejsze też mogło się tak śmiać,bawić i przytulać do Ciebie gdybyś go nie zabiła. Aż mi się płakać chce kiedy sobie pomyślę,że można zrobić tak okrutną rzecz! Autorko...pewnie i tak mnie nie posłuchasz ale powiem tylko tyle. Są na świecie kobiety które nie mają pieniędzy,mężczyźni odchodzą i mimo wszystko rodzą!Oddają dziecku ostatni kawałek chleba.Są też rodziny które dzieci mieć nie mogą..jeśli Ty nie chcesz dziecka to nie zabijaj Go! Oddaj je do adopcji.Przemęcz się te 9 miesięcy ale nie zabijaj go! Znam dziewczynę która przeszła taki zabieg i teraz żałuje.Nie może mieć już dzieci chociaż bardzo tego chce. Ciągle ma wyrzuty sumienia,koszmary. To jest morderstwo..obojętnie ile ma miesięcy,dni czy tygodni. I ta świadomość,że zabiłaś nie swojego wroga,nieznajomego tylko swoje dziecko! Ma takie samo prawo do życia jak ty.
×