Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama_Julii

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Melduję się, bo dawno mnie nie było... Justysiu kochana gratulacje!!! Wyczekiwałam dobrych wieści i bardzo się ucieszyłam, że szczęśliwie urodziłaś. Mam nadzieję, że z synkiem już lepiej i jesteście w domu. Ane i Justynna88 trzymam mocno kciuki za aby ta druga połówka ciąży minęła Wam spokojnie i szybko. Witam nowe mamy IzoMamoAlicji i AniuMamoAniołka tak bardzo mi przykro, że i Was to spotkało i dołączyłyście do naszego grona :( dokładnie wiem co czujecie i przez co przechodzicie. To istny koszmar, a jako taki spokój przychodzi dopiero po długim czasie. Ja do dzisiaj mam takie momenty, że mimowolnie wyświetlają mi się obrazy z tych najgorszych dni i wszystko wraca. Piszcie tutaj kiedy tylko będziecie tego potrzebowały, nam wszystkim to bardzo pomogło. Ja straciłam córeczkę w 26tc książkowej ciąży, po prostu serduszko przestało bić, niestety nie poznałam przyczyny. To było nasze pierwsze dziecko i mimo, że za miesiąc miną dwa lata niestety do tej pory nie udało się nam doczekać ziemskiego dziecka. Przytulam Was wszystkie mocno.
  2. Gościu dziękujemy Ci :) Justysiu kochana trzymam z całych sił kciuki za Ciebie i Twojego drugie syneczka abyś miała go już przy sobie :) daj nam koniecznie znać! Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny! Dużo siły i cierpliwości dla naszych obecnych ciężarówek całkiem sporo Was tutaj ;) Ja niestety nadal w pojedynkę ;) ale cały czas próbujemy także w końcu musi się udać.
  3. UkochanaMamo przykro mi, że od Ciebie też nie ma dobrych wieści. Lekarka kazała próbować 3 cykle, a jak się nie uda to mamy przyjść razem i ja usg na samym początku cyklu, mąż badanie więc już się zapisałam na koniec miesiąca. MamoWalentynkowychAniołków pisz co czujesz, po to tu jesteśmy i niestety jak widać dookoła raz jest lepiej raz gorzej, u jednych z nas źle, a u innych pełnia szczęścia można by rzec takie życie... Przytulam mocno kochana grunt to się nie poddawać! Wiem, że łatwo się pisze, sama przeryczałam ostatnio tydzień około @ A bierzesz leki na tarczycę? Tsh chyba powinno się udać zbić lekami
  4. Marto gratulacje tak się cieszę, że jesteście już w domu razem :) Dużo zdrówka dla Was!!! Justysiu kochana cieszę się, że Twój drugi synuś rośnie :) trzymam kciuki za kolejne tygodnie. Nie martw się na zapas i nie denerwuje maluszka ;) U mnie niestety nic ciekawego, mam ostatnio gorszy czas, bo starania nie przynoszą efektów i jeszcze trochę, a mnie rok od kiedy zaczęliśmy :(
  5. Nefer kochana co przeszłaś to Twoje nawet sobie nie wyobrażam ile Cię ten poród kosztował ale najważniejsze, że już po wszystkim i masz Maxa przy sobie :) Gratulacje i dużo zdrówka!!!
  6. Justann gratulacje! Trzymam mocno kciuki za Was i kibicuje naszej kolejnej ciężarówce :) UkochanaMamo przytulam mocno :( Ja też rozmyślam o Nefer i sprawdzam czy już ;) Eniigme strasznie mi przykro, że dołączyłaś do naszego grona :( Ja urodziłam sn w 26 tygodniu i lekarze kazali odczekać 6 m-cy po tym czasie zaczęliśmy starania ale okazało się, że mam za wysoką prolaktynę i się nie udawało więc potem żałowałam, że czekałam te 6 m-cy bo może wcześniej by się udało ale z drugiej strony bałam się ryzykować skoro lekarze tak mówili.
  7. Aniołkowa Mam przytulam kochana :( Gratuluję i trzymam mocno kciuki za twojego Miłoszka. Chciałam zapytać czy ciążę z Dominikiem też miałaś prowadzoną na zastrzykach i acardzie? Pytam, bo jestem w trakcie starań i już biorę acard, a jeśli się uda to też od razu zastrzyki.
  8. UkochanaMamo znam ten ból :( Acard biorę profilaktycznie, badania wyszły ok ale lekarka zdecydowała, że wprowadza takie leki więc nie dyskutowałam, poddałam się jej zupełnie i biorę wszystko jak kazała wg niej zawiodło łożysko. Czytałam ostatnio znowu o immunologii i wyczytałam, że jest to trudne do zdiagnozowania, że nawet gdy wyniki są dobre nie można tego wykluczyć. Nawet dzisiaj tak sobie myślałam, że to mogła być nie wydolność łożyska, bo od kilku dni przed moja mała ruszała się mniej ale w ogóle się ruszała więc w życiu bym nie pomyślała, że coś takiego może się stać, a pewnie już wtedy przepływy były słabsze :( Mam dziś ciężki i smutny dzień :( ale widzę, że nie tylko ja leczy wy też, nawet dzień matki tak nie bolał... Dzień Dziecka bez mojej Julii :( Ściskam Was wszystkie.
  9. MamusiuKubusia przytulam kochana, ja miałam termin porodu na koniec maja zeszłego roku ciężki to był dla mnie okres dokładna nazwa tego badania to: - przeciwciała przeciw antygenom łożyska - tak mam napisane na wyniku 150zł i wyniki do 21 dni - AMH rezerwa jajnikowa - 200zł robi się z krwi ale nie w każdym je wykonują ja musiałam trochę poszukać i są drogie, mi witamina D3 wyszła 15 teraz biorę Vitrum D3 2000 - 1 tabletkę dziennie teraz trzeba korzystać ze słońca chociaż ja już jakoś na starość nie umiem się tak smażyć jak kiedyś ;) tą insulinę zleciła mi lekarka mimo, że cukier mam w normie i nie mam cukrzycy ale powiedziała, że jest to ważne przy staraniach UkochanaMamo my zaczęliśmy starania w sierpniu, potem dopiero po pół roku zbadałam sama prolaktynę i wyszła za wysoka, zaczęłam brać leki spadła i się prawie udało ale niestety przydarzyła się ta ciąża biochemiczna, teraz kolejna seria badań biorę kwas foliowy, acard, femibion 1, inofem i próbujemy znowu ale też już się zastanawiałam co jest i zwalałam na stres i wszystko inne. MamoWalentynkowychAniołków ja sama zrobiłam badanie na jakieś przeciwciała antyfosfolipidowe IgG i IgM ale potem się okazało że to nie te co powinnam bo żaden lekarz mnie nie pokierował. Badania na zespół antyfosfolipidowy to m.in: - Przeciwciała antykardiolipinowe w klasie IgG lub IgM - białko C - antykoagulant tocznia badania trzeba wykonać prawdopodobnie do kilku tyg po porodzie ale nie pamiętam dokładnie i chyba można mieć skierowanie od specjalisty ale nie wiem czy nie musi to być reumatolog, bez skierowania to koszt mniej więcej 300-400 złotych
  10. MamusiuKubusia moja lekarka przyjmuje w Katowicach ale nie wiem skąd jesteś. Badania które ostatnio robiłam to: ANA 1 przeciwciała przeciw Parwovirus B19 AMH - rezerwa jajnikowa /ale to ze względu na wiek mam 36 lat/ przeciwciała przeciw antygenom łożyska żeby sprawdzić czy się nie wytworzyły, bo to wskazywałoby na przyczynę utraty ciąży z moją Julią ale wyszły mi ujemne więc nie Witamina D3 Insulina hormony: progestreon i prolaktyna wymaz na bakterię ureaplasma ale wiele badań miałam zrobionych wcześniej więc wyniki już były UkochamaMamo dziękuję, na początku byłam załamana ale teraz jest już lepiej, jeśli już musiało się tak stać to najważniejsze, że uniknęłam szpitala i wszystko samo się oczyściło więc nie musimy odczekać kilku kolejnych miesięcy. Teraz biorę wszystkie zlecone leki i zobaczymy. Trzymam kciuki za Wasze starania :) Nefer!!! Jesteś ufff :) Kochana trzymam kciuki z całych sił za Ciebie i za Maxa jeszcze trochę i będziecie razem. MamoOlusia przytulam Cię mocno i wierzę, że uda się uratować Twojego synka. Witam wszystkie nowe aniołkowe mamy bardzo mi przykro z powodu waszej straty :(
  11. Mamo_Gucia dziękuję za to co napisałaś. Mam nadzieję, że kiedyś ten dzień będzie dla mnie radosny. Justysiu drugi synuś :)
  12. Przeszukałam forum i wg obliczeń wychodzi mi mniej więcej, że termin Nefer przypadałby jakoś teraz. Trzymamy kciuki za Was Nefer!!!
  13. Dziękuję Justysiu. Też myślę, że potrzebowałam takiej zupełnej zmiany, jeżdżę do innego miasta, zupełnie inne ale przyjazne i nowoczesne miejsce, a przede wszystkim konkretna lekarka. Nareszcie trafiałam tam gdzie powinnam w końcu ktoś mówił do mnie o tych wszystkich rzeczach których się oczytałam i zlecił badania, których wcześniej nie miałam i nawet nie wiedziałam, że są ważne. Najważniejsze, że mam jasno wytyczony przez nią plan.
  14. UkochanaMamo jestem, podczytuję Was co jakiś czas. Miałam ciężki czas i jakoś nie mogłam się przemóc, żeby napisać ale sprawdzałam co się u Was dzieje. Niestety moja radość z dwóch kresek nie trwała długo, 5 tydzień - ciąża biochemiczna :( przez ponad tydzień od testu do jej zakończenia przeżyłam koszmar ale przeżyłam... Teraz jest już lepiej. Jednak po tym wszystkim zmieniłam całkowicie poprzednich lekarzy i nareszcie mam dobrą lekarkę. Porobiłam zlecone przez nią badania, na szczęście wyszły dobrze. Dostałam wspomagacze ;) i leki i zaczynamy starania od nowa. Najważniejsze, że jest konkretny plan i tego muszę się trzymać. Justysiu kochana gratuluję Ci z całego serca :) tak się cieszę, że wszystko dobrze po badaniach i fasolka rośnie. Trzymam za Was mocno kciuki!!! Nie wiecie co z Nefer? Myślę o niej już od jakiegoś czasu, mam nadzieję, że wszystko jest dobrze ale nie pamiętam na kiedy miała termin.
  15. Rok temu w lutym, łatwo nie było, to co przeszłam to istny koszmar i trauma na całe życie ale jestem tu i trwam nadal. Mój partner bardzo mi w tym pomógł, na początku ciężko nam było obojgu, on też stracił dziecko i bardzo go to bolało ale musiał być silny za nas oboje. Nie było łatwo ale daliśmy radę razem. Czas nie leczy naszych ran ale uczy nas z nimi żyć. Ważne żeby przeżyć tą żałobę, pozwolić sobie na nią, na gorsze i najgorsze dni aby za jakiś czas móc ruszyć do przodu. Na pewno po dłuższym czasie jest już inaczej, lżej. Także trzymaj się i pisz kiedy tylko będziesz tego potrzebowała.
×