witam. ze wzgledu na moja profesje czesto probuje nowych wynalazkow na odchudzanie gdyz jak kazda normalna laska czasem mam ochote pofolgowac i nawet jak przytyje duzo to nawpierdzielac sie wszystkich pysznosci swiata za moje wszystkie krzywdy zyciowe.wtedy jest mi lepiej ale patrzac w lustro stwierdzam za ktoryms razem ze nie mam ochoty wyjsc z domu bo wygladam jak swinia i potrafie zamawiac zakupy przez tydzien taksowka bo nie chce zeby ktos mnie widzzial.a do tematu.bralam kiedys meizitanc zielony ale dobrze trafilam bo w miesiac zrzucilam 11 kg czyli wazylam mniej niz chcialam z tym ze zygalam na sam zapach jedzenia i wygladalam jak szkielet.chcialam zrzucic szybko max 5kg ale poszlo dalej... pozniej stwierdzilam ze sobie to wynagrodze i tak zarlam po odstawieniu ktore bylo ciezkie,ze dotarlam do 70 kg. szok co?
ale nie powiem bo kocham gotowac,szczegolnie komus,wynagradzam sobie ciezkie przezycia ktorych mam zanadto jedzeniem jak nikt nie widzi oczywiscie a potem nienawidze sama siebie za to jak wygladam. tym razem zapragnelam sprobowac hoodie. i... nie slyszalam o tym wczesniej ale mam kurde dziwne objawy bo potrafie 3 dni nic nie zjesc,mam zawroty glowy,dretwienie nog,wysoka goraczke co jest dla mnie szokiem.i to mnie wlasnie interesuje hoodia i goraczka-czy ktos tak mial??? trace jakos tam powoli na wadze,nie tak szybko jak za pierwszym razem z chinskimi ziolami hehe ale trace.tyle ze przy tym ryje mi beret,bo czuje sie jak cpun.musze sie pinowac bo jestem wybuchowa i mam zmienne nastroje.powiemjedno,zazdroszcze tym kobietom ktore maja poukladane zycie,sa kochane i regularnie cwicza trzymajac diete,bo ja traktuje jedzenie jak nagrode ktora sama sobie przyznaje po strasznych doswiadczeniach i tak tyje.potem znowu chudne i tak non stop.teraz mam faze ze nienawidze siebie za caloksztalt,nie jem nic,coraz mniej pije,mam goraczke i dalej zre ta hoodie pseudo.nie wim co am robic bo dlugo tak nie pociagne i wiem o tym ale nienawidze lustra...
