Moje liceum to: rozpoczęcie zajęć pod sklepem z alkoholem, śmichy-chichy, zajęcia dodatkowe w knajpie o nazwie ,,WZ-ka,, oraz domówki. Połowa mojej klasy się skumała i balowaliśmy całą szkołę. Każdy sobie pomagał, podpowiadał, stawiał browce, częstował fajkami. Taka szkoła na wesoło.