"Nie moge spac, nie moge jesc, myslami jestem ciagle przy Nim.
jego widok i glos wzbudza na mojej zmeczonej zyciem i problemami twarzy usmiech. Jego glos powoduje ze serce bije mi szybciej" - te zdania świadczą o fascynacji, zauroczeniu.
Kobieto, mąż Cię zaniedbuje, ponieważ dba o Wasz byt i o to, żebyście mieli co do garnka włożyć.
A Ty jak się odwdzięczasz?
Może masz za dużo wolnego czasu? Może zajmij się czymś, czymś, co sprawia Ci przyjemność.
Przykro mi to pisać, ale zachowujesz się jak nastka. Na dodatek zawróciłaś w głowie księdzu. Sutanna nie chroni przed miłością. To nadal facet, ale facet zajęty. Wybrał taką drogę życia. Nie próbuj tego zmieniać.
Jeśli jesteś nieszczęśliwa, porozmawiaj o tym z mężem. Jeśli mój chłopak zachowuje się opieszale, przypominam mu o sobie. Nie daje kwiatów? Przypomnij mu o tym. Nigdzie nie zabiera? Powiedz o tym. Zdrada, do której doprowadzisz, niczego nie rozwiąże... nie naprawi problemów w Waszym związku. Nie Twój mąż wyjdzie na tego złego, tylko Ty. Skrzywdzisz nie tylko jego, ale i siebie. Wyobrażasz sobie co będzie, jak ludzie się o tym dowiedzą? Zapewne ukochałaś się w proboszczu. Konsekwencje dosyć poważne.
Jestem przerażona tym, co się dzieje. Mąż faktycznie Cię zaniedbuje skoro aż tak potrzebujesz zainteresowania. Ale to nie jest metoda. Fascynacja Ci przejdzie, a związku potem nie naprawisz. On Ci nie wybaczy.
Lepiej zachowaj się dojrzale i wyzbądź się tego uczucia zauroczenia. Bo w istocie jest to tylko zauroczenie. Nawet gdyby jakimś cudem udałoby Ci się stworzyć związek z księdzem, w danej miejscowości, w której jesteś, nie masz czego szukać.
Mam tylko nadzieję, że nie masz dzieci, bo wstyd byłby podwójny... Także dla nich...
Lepiej wyjdź z kościoła, przeżegnaj się i obiecaj sobie, że to irracjonalne uczucie będzie tylko mrzonką. Zapewne ksiądz zachowuje się normalnie, tylko Ty- zauroczona - odbierasz sprzeczne sygnały. Miałam taki problem, gdy byłam w gimnazjum.
Szczęść Boże ;)