Hej, mam problem z chłopakiem i nie wiem do kogo zwrócić się o rade dlatego piszę tutaj.
Dziś jest niedziela, wieczorem mój chłopak wypił 3 piwa i był już delikatnie podkręcony a chciał iść do sklepu kupić kolejne.Powiedzialam mu że mam dosyć jego codziennego picia, bo w ciągu tygodnia kiedy pracuje, po pracy wraca z dwoma lub trzema piwami i je wypija.W piątek i sobotę zawsze pije więcej i siedzi przed komputerem.Twierdzi że skoro ciężko pracuje to ma prawo w weekend się napić.Okej, pozwalałam na to bo faktycznie pracuje fizycznie może to piwo przed komputerem lub 5 albo 7 daje mu wytchnienie.Wtedy sobie popija i gra na komputerze a potem kładzie się spać.W ten piątek upil się tak że następnego dnia nie pamiętał jak położył się spać.Dzis jest niedziela jutro trzeba rano wstać dlatego tak się obruszyłam kiedy chciał iść po kolejne piwa do sklepu.Powiedzialam mu że jeśli pójdzie po alkohol to jutro ma się wyprowadzić.Stwierdzil oburzony że to jest brak szacunku z mojej strony że jak ja mogłam tak powiedzieć, kazał mi spier**ć co powtórzył trzy razy a potem powiedział że nie będzie ze mną rozmawiał.Zapytalam go czy widzi w jakim jest stanie to odpowiedział że w "srakim".Potem odwracał kota ogonem wypominał mi rzeczy sprzed lat a gdy zapytałam "co ty opowiadasz" odpowiedział "gó*no.Poszedl do sklepu, wypił kolejne parę piw i świetnie bawił się grając, śmiejąc i pijąc, kiedy ja w tym czasie płakałam w łazience, a on nawet tego nie zauważył.Po paru godzinach przyszedł do mnie i udawał jakby się nic nie stało.Wygarnelam mu to wszystko, że mam dosyć jego picia, że nie ma do mnie szacunku i kazałam iść spać w drugim pokoju.Sama nie wiem co bardziej mnie przeraża, czy jego picie czy jego odżywki do mnie.Prosze powiedzcie mi czy takie zachowanie i słowa w związku są normalne bo już wariuje.
