dobermir

A ja myślę, że na łysienie nie ma dobrego patentu. Miałam kiedyś znajomego, który wojował z łysiną jak tylko mógł: wcierał sobie jakieś domowe preparaty, kosmetyki apteczne, łykał tabletki i to wszystko oczywiście diabła warte. Miał tak genetycznie po prostu.

Ja zawsze chciałam. Jestem dzieckiem chowanym na wsi, później mieszkaliśmy w domku jednorodzinnym, od kilku lat się tułam po blokach i strasznie cierpię. Denerwują mnie stuki u sąsiadów, dźwięki spuszczanej wody i smród papierosów z balkonu u sąsiadów