Miesiąc temu dostałam anonim, że mąż mnie zdradza.
Ten niewyobrażalny ból. Jesteśmy ze soba 20 lat, bardziej przyjeciele,
niz kochankowie.
Powiedziałam mu o mailu, powiedział, że to tylko anonim.
Zaczęłam kojarzyć fakty, wszystko robilismy zawsze razem, pracujemy, jezdzimy (ja nie mam prawa jazdy), tymczasem on zaczął
coraz częsciej wyjezdzac raz w tygodniu na kilka godzin.
Nie sypiał ze mną prawie. To trwało ponad rok, aż do anonimu.
Napisałam do nadawcy, że nie interesuje mnie ten temat
Nie wiem, kim jest. Nie odzywamy się do siebie,
wiem, że to prawda, nie wiem jak dalej zyc. Szkoda mi tych 20 lat,
czy potrafię przebaczyć?