Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Histerczyka_xd

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Ee taka naiwna to ja nie byłam, jak on mi mówił, że nie chodziło wtedy o nią to ja wiedziałam, ze ściemnia bo nikt kilka dni po rozstaniu nie przyznaje się do rozpoczęcia nowego związku, nic się tak nagle nie dzieje ;) Mi chodziło tu raczej o wyjaśnienie sobie samej dzięki tej rozmowie co to za typ i ze tu na prawdę nie ma co zbierać i że lepiej mi będzie bez niego :p Ta rozmowa pomogła mi w 100% wtedy na oczy przejrzeć :) Nie spodziewałam się tylko, że grał na 2 fronty aż tak długo, a moze raczej ze już praktycznie rzecz biorąc był z nią w związku będąc też w zwiazku ze mną :D Właściwie to oni się wtedy dopiero poznali, no ale szerokiej drogi im życze :D
  2. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Zdaję sobie sprawę z tego, po prostu w tym momencie tak strasznie śmieszą mnie jego zaprzeczenia, kiedy ze mną zerwał, że nie, absolutnie, nikt i w ogóle :D
  3. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Tratwa, najlepiej o tym nie myśleć po prostu i iść swoją drogą :) Mój były też opowiadał mi o planach z nią, że ją do Polski zabierze ze sobą a jednocześnie, że chce się spotkać ze mną i wie że jakby mnie zobaczył to by coś na pewno poczuł i nie wie co by zrobił. To mu powiedziałam, żeby po prostu nie przyjeżdżał i niech się zajmie sobą :) Ewidentnie chciał sobie mieć ją i z nią być, a jednocześnie, żebym o nim ciągle myślała i żebym jakby co sobie nikogo nie znalazła, bo on po prostu jest typem, który nie wie w jakim miejscu ze swoim życiem będzie za tydzień ;) Ja się męczyć nie mam zamiaru, więc mu podziękowałam i powiedziałam, że to koniec znajomości naszej, on ciągle coś tam zaczepia na fb ale ja go ignoruję bo mi to do niczego nie jest potrzebne :) Nie analizuj i nie zastanawiaj sie bo to jest najwieksza krzywda jaką można sobie zrobic i która każda z nas robiła ;)
  4. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    To ja się może wypowiem, jako jedna z tych dziewczyn, które jak ktoś tu ładnie napisał "mają siano w głowie" ;) No cóż, czy to forum mi pomogło? Tak, ale bardziej dlatego, że miałam okazję się wygadać i porozmawiać z kimś o moich problemach i uczuciach. To było dla mnie ważniejsze niż rady ludzi, którzy nie są w stanie w 100% poznać ani zrozumieć mojej sytuacji. I szczerze to nie bardzo je brałam do siebie, co z resztą było widoczne ;) W okresie, kiedy się tu nie wypowiadałam rozmawiałam jeszcze raz z byłym i uważam, że bardzo dobrze zrobiłam. Gdybym nie przeprowadziła tej rozmowy, jak wszyscy mi radzili, pewnie dalej siedziałabym zapłakana przed komputerem bez siły do życia. Wyjaśnienie sobie z nim pewnych spraw bardzo wiele mi dało, sprawiło, że coś zrozumiałam i się z niego wyleczyłam. Pewnie nigdy do końca nie zapomnę bo był ważną częścią mojego życia, ale już jestem pewna jakie on ma podejście, wiem, czego się mogę po nim spodziewać. Tego co ja powiedziałam jemu raczej on się nie spodziewał, co dało mi sporo satysfakcji ;) Więc uważam, że rady tutaj udzielane powinny być znacznie bardziej elastyczne. To, co pomogło dwudziestu osobom, niekoniecznie pomoże dwudziestej pierwszej. Nie uważam też, że powrotów nie ma, bo sama znam takie przypadki. Fakt, że ja do byłego nie wróciłam i nie wrócę, nie oznacza, że komuś innemu się to nie uda. Nigdy, absolutnie nigdy nie można uogólniać i nigdy nie powiedziałabym czegoś takiego komuś z całkowitą stanowczościa. Ja zrozumiałam, że bez niego też da się żyć i że może to być dobre życie, ale przypadki są różne. Najważniejszą radą, jaką tu uzyskałam, bylo skupienie się na własnych uczuciach, nie jego. Z tym mieliście absolutną rację, bo takie rozmyślanie i analizowanie tylko mnie krzywdziło. Cała reszta? Zdecydowanie monotematyczna i zbyt mocna, na pewno dla sporej części dziewczyn ze złamanym sercem :) Takie jest moje zdanie, z którym pewnie gro z Was tutaj sie nie zgodzi, ale cóż, ja już tego forum nie potrzebuję i nie muszę już marnować czasu :) Dziękuję za dobre i złe rady, ściskam Was mocno :)
  5. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Witam :) Już tak tu nie zaglądam bo czasu brak, praca, obowiązki itd :) U mnie już całkiem dobrze, czasem zdarzy mi się pomyśleć o byłym ale już mnie to nie rusza, zajęłam się sobą, przestałam się zastanawiać nad tym co on myśli i czuje. Zaczęłam się dobrze czuć sama ze sobą, zauważam też że podobam się innym facetom, chociaż żadnego w tym momencie nie chce ;) To czas dla mnie, na rozwijanie się, zrozumiałam, że teraz nikt mnie nie hamuje, nie krytykuje, nie poucza :D Jest naprawdę nieźle i lekko na sercu :)
  6. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Mi od 2 dni jest dziwnie lekko :)
  7. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Mam wrażenie, że niektórzy tutaj czytać nie umieją :p Wyraźnie napisałam, że nie mam zamiaru utrzymywać z nim kontaktu, relacji koleżeńskich czy jakichkolwiek, wcale za nim nie latam, wcale go do niczego nie namawiałam, właściwie w znacznej większośc***isał tylko on ;) Jasne, zrobiło mi się trochę przykro, ale nie przeżywam już tego, bo zachowuje się jak idiota, który nie wie o co mu chodzi. I jasne, może mu chodzić o trzymanie mnie na zapas i dlatego się tak zachowuje, ale na mnie to już nie robi wrażenia, nie mam zamiaru na niego czekać i napisalam mu to wyraźnie ;) A to co on z nią robi to nie moja sprawa, niech sobie mówi jej o mnie co chce, niech sie z nią kocha i ze mnie śmieje, co mnie to obchodzi? ;) Nie wciskajcie mi w usta rzeczy których nie powiedziałam ;)
  8. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    No ale ja już sobie zdaję sprawę z tego jaki on jest, a gdyby ona się dowiedziała jakie rzeczy o niej mówi to by jej na pewno zbyt miło nie było. I nie odpowiem na pytanie, dlaczego wdaję się w rozmowy z nim. Może z ciekawości? Po prostu. Poza tym może przed ostatnią rozmową sobie jeszcze coś w głowie roiłam, teraz już wiem, że jest niedojrzały, nie potrafi podjąć decyzji, nie wie czego chce. A niektórzy tutaj czego by się nie powiedziało to i tak skrytykują ;) Płaczemy za nimi - naiwne idiotki, mówimy że już ich nie chcemy (co z tego, że po rozmowie?) - też źle ;)
  9. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Wcześniej nie bardzo miałam okazję ;) Nie ukrywam, że mi cholernie przykro się zrobiło, bo - oczywiście zakładając teoretycznie że mówił to szczerze - nie jest fajnie jak się zostaje odepchniętym z takiego błahego powodu. Ale jeśli w jego oczach jestem gorsza bo nie jestem na jego zawołanie na miejscu to powinien się puknąć w głowę. W ogóle po co gadać takie rzeczy jeśli i tak nic się nie ma zamiaru z tym zrobić? Jeszcze jak mu napisałam, że dla normalnych ludzi uczucia byłyby jednak na pierwszym miejscu odpowiedział mi: jakie to ma znaczenie, skoro ona jest na miejscu a ja nie muszę odkładać na mieszkanie w Polsce? No po prostu masakra... Wolałabym mieć chyba świadomość, że nie pamięta mojego imienia niż że nie jestem mu obojętna a i tak woli to odpuścić, ale on kompletnie nie wie czego chce ;) Wolał wróbla w garści niż gołębia na dachu a teraz sobie o tym gołąbku przypomniał tylko biedactwo jest bezradne nagle i nie wie co ze sobą zrobić ;)
  10. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Nie ucichły jak widać :P Ja ostatnio mam mało czasu, załatwiam sprawy związane z nową pracą, ciągle gdzieś latam, czasu nie mam żeby się po tyłku podrapać ;) Dzisiaj wychodzę na piwko ze znajomymi, także nie jest najgorzej ;) Widzę zmianę w zachowaniu byłego, coś tam zaczepia, podsyła, ale wiem że to nic nie znaczy, pewnie mu się nudzi i generalnie nie reaguję ;) Rozmyślam jak mam czas, jestem sama, a jak jestem czymś zajęta to jest lepiej, dlatego się cieszę, ze od poniedziałku idę do nowej pracy, do tego sporo obowiązków zwiazanych z inną pracą, studia ;) Trzeba zacząć pisać pracę magisterską :)
  11. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Malinka, nie wiem czemu z nim gadalam, po prostu w tamtym momencie rozmawialo mi się z nim na tyle normalnie że sie nad tym nie zastanawiałam, dopiero po fakcie zaczęłam ;) I jasne, ze jestem trochę zazdrosna aczkolwiek nie aż tak jak bym sie sama podejrzewala. Może bylo to złosliwe z mojej strony, przyznaję się bez bicia, ale wcale nie zależało mi na delikatności, nie po tym jak on się zachował wcześniej. Może szukałam tez potwierdzenia, czekałam aż przyzna mi że jest cały happy i w ogóle, no ale zareagował nieco dziwnie. Rozmowę zakończyłam ja, powiedzialam mu że mam coś do załatwienia, choć to akurat nie byla prawda, miałam już po prostu przesyt i nie chciałam brnąć w ten dziwny temat jakim był dla mnie jego ewnetualny przyjazd :)
  12. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    I właśnie dlatego, że mój były najwidoczniej też nie wie czego chce daje mi to motywację, żeby o nim zapomnieć. Walczyć już nie walczę od jakiegoś czasu, bo choćbym nawet chciała to przecież nie wygram z panienką, która aktualnie gości w jego łóżku ;) Poza tym potrzebuję faceta, który wie o co mu chodzi, a nawet jeżeli ma jakieś wątpliwości to chociaz potrafi wyrazić swoje uczucia. Najchętniej usłyszałabym od niego, że ją kocha i chce być tylko z nią, myślę że wtedy to już bym nie miała sentymentów. A on zamiast się zająć sobą i nią teraz nagle napisał i kombinuje. Przypuszczam, że by chciał mieć i wróbla w garści i gołębia na dachu, ale tak się nie da :) Więc jak nie potrafi się ogarnąć to niech ona go sobie ma i się cieszy, chociaż chyba nie ma z czego skoro jest z facetem z takimi wahaniami :p
  13. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Akurat kumpel sam mnie wypytywał o to ;) A co ma być? W sumie nic, w sensie że jakoś się mi to ułoży, a on będzie sobie robić co chce i z kim chce ;)
  14. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    Własnie wróciłam ze spotkania z moim bardzo dobrym kumplem, z którym nie widziałam sie jakiś czas. Godzinka a dała mi wiele do myślenia ;) On mnie bardzo dobrze zna i sam bardzo dużo w życiu już przeżył i chyba rozumie mnie lepiej niż ja siebie samą ;) Jest mi nieco lepiej :) Kolega tylko sam nie rozumiał czemu on nagle zmienił front, odezwał się i nagle wyraził chęć spotkania się. Że w ogóle się na to odważył, chociaż twierdził wcześniej że nie będzie miec nigdy odwagi spojrzeć mi w oczy. Powiedział, że wie że mi tak od razu uczucia nie przejdą, ale żebym nastawiła się na "co ma być to będzie" i tyle i ma rację :)
  15. Histerczyka_xd

    Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

    gość, nie zależy mi na tym żebyś Ty czy ktokolwiek inny mi wierzył, serio ;) Ja się sama sobie dziwię, że tak normalnie przyjęłam tą rozmowę. Może później zacznę nad tym rozmyślać, teraz po prostu porozmawialiśmy i tyle. Już mam dość tego jego kombinowania, mówienia raz jednego raz drugiego. Jakbym miała to cały czas rozkminiać to chyba bym oszalała całkiem :) Póki co to najbardziej chce mi się śmiać :)
×