vani89
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vani89
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Niusia też mam taki zeszyt hehe i muszę go zacząć uzupełniać bo na kartkach zapisane i wszędzie się walają. No ja gdzieś czytałam że im bardziej człowiek zmęczony tym źle śpi a wczoraj rzeczywiście taka padnięta byłam jak nigdy. A co do bułeczek to pycha są tylko właśnie u mnie się tak ładnie nie zarumienią. Ja ostatnio też pieczywa nie jadłam ale jak już nie mam co zjeść na kolację to jakąś bułkę żytnią czy grahamkę kupię. Ale staram się za często nie jeść. Uf to co miałam to zrobiłam w pracy teraz sobie siedzę i z lekka mi zimno.
-
Estera no być może, choć ostatnio tak jak mówiłam spałam jak zabita ale od soboty znowu jakoś nie mogę spać. Jasne przepis na bułeczki zaraz ci napiszę. ciasto: 500 g mąki pszennej (dałam pół na pół żytniej i pszennej) 25 g świeżych drożdży; 1 jajko ; 1 szklanka letniej wody; 2-3 łyżki oleju; 1 łyżeczka soli; 1 łyżeczka cukru farsz: 450 g pieczarek; mała cebula; 100 g ostrego sera ; 2 łyżki oleju; suszona bazylia (bo świeżej nie mam) ponadto: roztrzepane jajko do posmarowania bułeczek; suszone oregano do posypania Drożdże z cukrem rozpuścić w letniej wodzie. Mąkę przesiać do miski. Dodać sól, jajko i wodę z drożdżami. Na koniec wlać olej i zagnieść ciasto. Powinno być gładkie i jednolite. Ciasto przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (powinno to trwać ok. 40-60 minut). W czasie, gdy ciasto rośnie przygotować farsz. Na patelni rozgrzać olej. Wrzucić pokrojoną w kostkę cebulę i podsmażyć tak, by zrobiła się szklista,dodać drobno pokrojone pieczarki i smażyć do miękkości. Doprawić solą i pieprzem. Odstawić do ostygnięcia.Dodać bazylię i wymieszać. Ser zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Dodać do farszu i dobrze wymieszać. Wyrośnięte ciasto wyłożyć na oprószoną mąką stolnicę i rozwałkować na grubość ok. 1 cm. Szklanką wycinać krążki. Na każdym układać sporą ilość farszu. Brzegi krążków unieść do góry i dobrze skleić. Czynność powtarzać do wykończenia ciasta. Tak przygotowane bułeczki odwrócić do góry nogami (tak by zlepienie znajdowało się pod spodem) i układać na wysmarowanej tłuszczem formie do pieczenia. Bułeczki układać w niewielkich odstępach, tak by mogły w czasie pieczenia połączyć się ze sobą. Przykryć ściereczką i pozostawić na 20 minut do napuszenia. Przed włożeniem do piekarnika wierzch bułeczek posmarować rozmąconym jajkiem i posypać suszonym tymiankiem. Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec w temp. 190 C ok 25 minut, do ładnego zezłocenia. Następnym razem tak jak mówiłam dodam jakąś ostrą kiełbase bo teraz nie miałam, ale w smaku były dobre :) U mnie niestety piekarnik od dołu grzeje więc góra blada a spód prawie spieczony.
-
Ojejku ale mi dzień szybko minął juz 13 a nawet dużo pracy nie miałam. Oby cały tydzień tak szybko minął heh. U nas niestety tylko 5 stopni i strasznie pochmurno aż się wyjść na dwór nie chce. Jeszcze 2 godz i do domku. Dziś planuje zrobić dla chłopaków bułeczki z pieczarkami bo miałam wczoraj zrobić ale jakoś mi się nie chciało. Dziś pościągam sobie te filmiki z ćwiczeniami to od jutra dodam je do ćwiczeń :)
-
Niusia nie ma sprawy, mu w szkole czy na studiach to po tyle godz informatyki czy technologi informatycznej mieliśmy że aż się wbiło i tylko jakies kopiuj, wklej to myszką robię heh.
-
Niusia o tych kostkach wiem moja teściowa szaleje za nimi hehe, u nas w tym mieszkaniu to raz włożyliśmy to się spłuczka zepsuła :/ ale to trochę stara jest. A na nową nie wymienialiśmy bo się nie opłaca skoro i tak się przeprowadzamy. Ja dość daleko mam do rosmana więc dość rzadko zaglądam heh. No i znowu poniedziałek pfff i znowu nudno trochę. Ja na razie tej imbirówki nie robię bo miodu nie mam. Resztę wygrzebałam ze słoika to tej mikstury ale i tak dużo go nie miałam. Mam nadzieje ze ciocia męża będzie miała chociaż jeden słoik na zbyciu. My w domu to tylko miód z pasieki mamy, kilkanaście lat temu pół rodziny pracowało w pasiece w toruniu, i ciocia jeszcze ma dojście i załatwia taki prawdziwy. No i teść spełnił swoje marzenie i ule ma i miód robi także może w tym roku więcej będzie :)
-
O tak myślałam, hm kurcze tyle miodu już nie mam. Wrr i będę musiała poczekać aż u teścia pszczoły zaczną "pracować". No nic na razie spróbuje tą pierwszą miksturę heh. Uf ja już ogarnełam w domu teraz tylko czekam na męża i jedziemy do sklepu :)
-
Hejo :) Zapomniałam napisać dzisiejszego menu: śn: owsianka i herbata z cytryną II śn: serek wiejski ob: 3 pierogi ruskie kol: kanapka z jajkiem sadzonym, sałatą i ogórkiem Dziś 32 min na orbitreku zaliczone :) normalnie pod koniec to takiego powera dostałam aż się sama dziwiłam hehe :) Niusia a co do tej imbirówki to ile się jej pije? Miłego wieczorku :) buziaczki :)
-
O niusia super ja tez zrobie ale dopiero jutro wieczorem. Kurczę oby w tym roku teść więcej miodu miał.
-
Niusia no to dodam więcej tego pieprzu a co tam heh. Jutro go sobie zrobie :) Estera powiem ci ze w tym moim mieście to dosłownie nic nie ma, pamiętam że w każdym sklepie szukałam czerwonej soczewicy i nigdzie nie było, dopiero po czasie zaczeły się pojawiać ale nie wszędzie. A barwników już jakiś czas temu szukałam masakra. Właśnie czytałam że wystarczy 3 podstawowe kolory, resztę się samemu zrobi. Koniecznie daj znać jak ci wyjdzie :)
-
Estera na pewno dasz rade :) a powiesz mi jeszcze gdzie kupujesz barwniki bo ja jakoś nie mogę znaleźć. A ta druga masa to może masa kakaowa co?
-
Niusia no ja pieprz cayenne to do wszystkiego dodaję, bardzo lubię. Ale na początku spróbuje z tą wersją co jest w przepisie. A tak mniej więcej to na ile ci starcza.
-
Estera powiem ci właśnie że na blogu nie ma żadnych tortów, rok temu robiłam dwa ale przepis też w necie znalazłam. A za taki tęczowy też się zabieram i chyba zrobię ale dopiero w lipcu. Więc jakiś sprawdzonych przepisów jeszcze nie mam> Też się stresowałam przed tymi pierwszymi tortami w tamtym roku ale nie było tak źle. Musisz poszperać w internecie. Ale jak byś chciała sprawdzony przepis na biszkopt to mogę ci podesłać, moja mama tylko go robi i zawsze się uda. Niusia to nie dobrze że taka słaba jesteś, poleż dobrze ci to zrobi. A co do kieliszka to żeś odwaliła. Ja tak kiedyś zrobiłam ze szklanka z tymi podwójnym szkłem. Masakra była. A właśnie jutro idę kupić cytryny i robię tą twoją miksturę. Dobrze że mam wyciskarkę do cytrusów bo tak to bym musiała wyciskać ręcznie heh. A co do butów dziś jakoś tragedii nie było aż takie mokre nie były. Ale trochę tak. Na szczęście już wyschły. Teraz jakoś nikt nie zmienia butów, kiedyś jak byliśmy w starym miejscu to każdy zmieniał teraz po przeprowadzce jakoś to znikło, ale to może dlatego że tu jest tak zimno hehe.
-
Dziś zaliczone 30 min orbitreka :) i później kąpiel z olejkiem eukaliptusowym i od razy lepiej się oddycha :) Miłego wieczora kochane :) :*
-
Niusia no wiesz co jak ja sie dowiedziałam o tych karach to padłam, bez przesady gospodarz za to kase dostaje że porządek ma być od czegoś w końcu jest. A co do robactwa to tak prusaki. Ja to prawie całe życie z nimi hehe. Jak byłam mała mieszkaliśmy z rodzicami w hotelu zakładowym Elany tam to sie działo, jak się światło wyłączyło to było tylko słychac jak chodzą, ale to wina właśnie takich brudasów ktoś ze sobą przewiózł i zaraz pełno tego. Później na 5 lat się przeprowadziliśmy to nie było, a później już jak się przeprowadziliśmy do nowych bloków to też z poczatku były, ale wtedy wszyscy walczyli nawet raz w tyg chodziła firma ze spółdzielni i pryskali wszędzie więc się wytępiło ale jak wszyscy walczą. U nas właśnie na 4 piętrze jest takie mieszkanie co wszyscy mówią "masakara" para staruszków mieszka, pan jeszcze chodzi ale pani to ledwo na dwór wychodzi a jak przejdą obok ciebie to taki smród i u nich pełno tego i wiadomo szybem przejdą. parę razy do roku chodzą ze spółdzielni i popsikają ale co to daje nic. Na szczęscie teściowa załatwiła u siebie w spółdzielni środek którym u nich pryszczą, taki biały płyn się rozrabia w wodą i psika, naprawdę silny, dla człowieka trucizna. więc jak wyjeżdzamy to psikamy wszędzie gdzie się da to jak wracamy to parę leży, ale już się u nas nie pokazują, psikamy co jakiś czas. A na klatce tyle tego chodzi ale my drzwi też popsikaliśmy wiec u nas padają pod drzwiami.
-
Niusia właśnie o to chodzi że jest gospodarz ale on nie sprząta w klatkach. Taka spółdzielnia co zrobić. U moich rodziców dosłownie po 2 stronie wielkiej ulicy (to już inna dzielnica i inna spółdzielnia) gospodarz przynajmniej raz w tyg myje cały parter jakimś środkiem odkarzajacym. A u nas brak słów. A na dodatek mamy ssypy i co jakiś czas walczymy z robactwem. Moja teściowa załatwiła nam super specyfik ale tylko psikam i siebie w domu a na korytarzu pelno tego.
-
Niusia u moich rodziców w bloku też tak było, każdy swoje piętro mył i powiem wam że ja uwielbiałam sprzątać na korytarzu, pierw szczotką zamieść a później na mokro fajnie było. Ale odkąd mieszkam na parterze to szok takiego syfu to nie widziałam. A co do wesel, to u nas na klatce ktoś brał ślub i też drzwi ładnie przystrojone a jak się weszło to środka to masakra pod skrzynkami tone ulotek leżało przy wejściu do piwnicy od razy przy drzwiach pełnio liści ale powiedziałam nie będę sprzątać, drzwi ustroili to chociaż by te ulotki zebrali ale nie. A najlepsze jest to że u nas jak nie sprzątasz na korytarzu to dowalą ci opłate do czynszu, normalnie szok. I to nie wystarczy zamieść na mokro trzeba umyć. Śmiech na sali normalnie.
-
Estera no tacy są niektórzy ludzie co zrobić. Niusia to fajnie :) hm ja jak patrze przez okno to załamać się idzie jest tak pochmurno. A tu jeszcze w weekend na minusie noce zapowiadają. Zaraz się zbieram, ale dziś tu cicho w biurze hehe sama zostałam bo kierownik gdzieś biega po hali. Oczywiście na dworze 6-7 stopni to u nas już za bardzo nie grzeją i zimno w biurze. Rąk to już nie czuje.
-
Niusia łoł to jednak są tacy fachowcy jeszcze, chociaż coś, rewanżują ten hałas. Moja teściowa pracuje w spółdzielni i też zachwalała jak moja kuzynka robiła remont całego mieszkania, odnowić musieli bo kupili w dość kiepskim stanie, to na korytarzu było tak czysto jak nigdy. Nie mogła wyjść z podziwu. U nich małe miasteczko więc w spółdzielni mają babki do sprzątania klatek schodowych, a już każdy mieszkaniec się przyzwyczaił i nie sprząta na korytarzu tylko te babki co tydzień. Choć ci starzy mieszkańcy to jeszcze na swoim piętrze posprzątają a ci młodzi ludzie wcale. I w zimę to taki syf bo piachu sie nosi. szok. A wyobraź sobie mieszkam na parterze w 11 pietrowym bloku, a do tego ci obok remontowali mieszkanie, to jest taki syf bo nikt nie posprząta a piachu to tonę leży a ulotek drugie tyle. Zawsze ja sprzątałam. Ale teraz powiedziałam dość niedługo się wyprowadzam i nie będę już sprzątać bo to się w głowie nie mieści.
-
Oj Niusia Niusia ty to masz heh, zakręcona jesteś. Tak dzisiaj chyba zrobię sobie tą inhalację wieczorem. Jeszcze dzisiejsze menu: śn: owsianka i herbata z cytryną p: pomidor II śn: serek wiejski ob: talerzyk zupy (jeszcze nie wiem jakiej) kol: bułka fitness z twarogiem, sałatą, ogórkiem i pomidorem Dziś muszę jeszcze po pracy podjechać na chwilę do rodziców bo odbierają Kubę i mam parę spraw do załatwienia heh. Ale jeszcze mąż wrócił wczoraj z pracy i mówi że chyba wyjedzie na szkolenie 11-12 marca gdzieś pod Poznań i stwierdziłam że jak będzie jechał sam to też się może zabierzemy z nim heh. Ale to zobaczymy jak się to rozwinie.
-
Niusia bardzo dobrze że kg spadają mimo braku większego wysiłku, a cm mniejsze to jeszcze lepiej. Estera mam olejek eukaliptusowy, ostatnio do wanny dodałam jak się kąpałam to też było lepiej. Muszę jednak inhalację zrobić, za każdym razem się zabieram ale w między czasie coś innego wyskoczy i tak jakoś dzień leci. Ja dziś też z lekka przymulam, jeszcze na dodatek w biurze prawie nikogo nie ma i tak cicho, nudno. Ale już prawie 11.
-
Niusia właśnie miałam też napisać że czytałam wczoraj ulotkę i jest właśnie napisane że możną ją stosować nie ćwicząc, przy odpowiedniej diecie też spadają kg więc też można się nią wspomóc. Faceci to taki inny gatunek oni nic nie zrozumieją heh.
-
Niusia trzymamy kciuki :) Ale schizę z tym meilem złapałam, czytam że wysłałaś meila to ja mądra odpalam służbową pocztę i czekam aż się wiadomości załadują i patrze że nic nie ma. To sprawdzam czy jest Internet. A po chwili mnie olśniło że toć to nie ta poczta. Pora chyba iść do domi bo aż strach co będzie później
-
Niusia fajnie że możesz sobie poleżeć rano, też tak bym chciała heh. W kwietniu parę dni urlopu biorę bo wtedy kurs mam i w sobotę i niedzielę wtedy cały tydz zawalony a jak wezmę wolne to jakoś przetrwam heh. A jak tam oko?? Dziś też staram się dużo pić ale jak coś zaczynam robić to chce to skończyć i wtedy woda chłodna już. Estera wiem jaka to radosć jak się zdobędzie takiego klienta. Już połowę pracy zrobiłam także nie jest źle. Mykam wystawiać FV.
-
Tak Estera właśnie o tą mi chodziło :) hm ciekawe czemu nie moge dodać linka. O to gratuluję sukcesu :) oby tak dalej
-
Witajcie :) u mnie nos zapchany ale jakoś nie budziłam się w nocy jak to zawsze bywało, także jest dobrze :) ale to też dzięki ćwiczeniom bo lepiej śpie odkąd zaczełam ćwiczyć :) Ja kupiłam taką Olimp L-Karnityna Plus, tabletki, 80 szt. oczywiście nie mogę wklei linku bo pisze że spam , jak by nie patrzeć to tu była najtańsza heh. Co do dzisiejszego menu: śn: owsianka i herbata z cytryną II śn: sałatka: sałata, ogórek i pomidor p: jogurt naturalny activia ob: talerzyk rosołku, 1 pałka z rosołu pieczona kol: bułka orkiszowa z twarogiem Zabieram się do pracy bo mam cały plik FV do księgowania, dobrze chociaż ze wczoraj dekrety porobiłam dziś tylko wklepie do programu heh.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8