Dorisska13

hej dziewczyny :) u mnie dziś fajny dietowy dzień, pokus żadnych mimo, że mąż wcinał słodycze z odpustu :) Menu: Śniadanie: stanadard owsianka z suszonymi owocami, orzechami, i gruszką 2 śniadanie: grapefruit Obiad: Sałatka z surowych warzyw z twarożkiem o otrębami Podwieczorek: Pomarańcza Kolacja: jajecznica z cebulką i szczypiorkiem :) A jak Wam minął dzień?

Cześć dziewczyny :) ale miło mi się zrobiło, gdy przeczytałam, że się o mnie martwicie :) podnosi na duchu nie ma co.. No cóż, ja miałąm koszmarny tydzień.. Nie dość że choroba wróciła z podwójną mocą, to jeszcze pojawiło się trochę osobistych problemów.. Tak więc diety jako tako nie prowadziłam.. Po pierwsze nie miałam siły przez chorobę, a po drugie nawet ochoty czy czasu na to.. No ale też nie objadałam się za bardzo.. Waga pewnie trochę wzrosła, ale mam postanowienie, że do przyszłej soboty choćby co się nie ważę, by się nie zdołować za bardzo :) Teraz już u mnie lepiej, więc wróciłam do na tor diety :) Cieszę się, żę Wy wciąż trwacie.. Ja mam mocne postanowienie zobaczyć 6 z przodu do końca listopada.. i zrobię to, choćby nie wiem co :P

hej dziewczyny :) mnie złapało koszmarne choróbsko, więc niestety nie do końca na diecie byłam i dziś na wadze kg więcej :/ No ale dziś już mniej więcej wróciłam do diety: Śniadanie: owsianka z truskawkami i orzechami Obiad: łosoś z piekarnika i pomidory z olejem lnianym i ziołami Kolacja: chyba (bo jeszcze dumam) będzie koktajl z brokułów, tylko nie wiem czy na słodko z kiwi czy na słono z czosnkiem.. A jak u Was?

Monika gratuluje spadku wagi :) dobrze, że mały już zdrowy :) Dzisiejsze menu: śniadanie: owsianka z gruszką 2 śniadanie: jabłko Obiad: sałatka ze świeżych warzyw z pietruszką i serkiem grani Podwieczorek: talarki suszonych jabłek Kolacja: jajecznica z cebulką Pozdrawiam dziewczyny :)

Dziękuję orange :) też o tym dziś myślałam, że podobnie ważymy :) To dobrze, będziemy się nawzajem motywować :) U mnie pewnie w końcu będzie ciężko, bo po ponad 10 latach wiecznych diet i efektu jo jo metabolizm już nie ten niestety.. No ale teraz staram się zmienić podejście, staram się zdrowo jeść, by później to utrzymać :)

Hej dziewczyny :) Menu: Śniadanie: owsianka z owocem z jogurtem 2 Śniadanie: Jabłko z cynamonem i 1 kromka chrupkiego pieczywa żytniego Obiad: to co wczoraj czyli leczo z dyni z kurczakiem Podwieczorek: Koktajl z gruszki i kiwi z kefirem Kolacja: Pomidory w talarki z pastą twarogowo - czosnkową Aktywność: pół godziny na orbitreku Waga: 72kg (w końcu dziś spadek :D ) Do wymarzonej wagi równo 10 kg :D Mam nadzieję, że u Was też dobrze. Pozdrawiam :)

dokładny przepis, na którym się wzorowałam tu: http://dietetyczne-przepisy.net/leczo-z-dyni-przepis-niskokaloryczny/ Wogóle fajnę tam są przepisy i co najważniejsze, podane są kalorie :)

Cześć dziewczyny :) Orange gratuluję ładnego spadku wagi :) zazdroszczę Wam samozaparcia, że ważycie się co jakiś czas, ja niestety tak nie potrafię i ważę się codziennie, co nieraz bywa zniechęcające. Obecnie waga stoi od soboty, no ale pocieszam się tym, że choć nie rośnie :) Ja dziś na śniadanie standardowo owsianka i od dziś będzie w takiej formie: mleko sojowe pół na pół z wodą, z łyżki mieszanki owsianej (otręby, płatki i co tam suche mam), owoc, 1 suszona śliwka i morela, parę żurawin i nasion goi, trochę orzechów i łyżeczka mielonego siemienia lnianego. @ śniadanie, dziś wypas, kawałek ciasta, którego jedynymi skłądnikami są kasza jaglana, jabłka, cynamon i stewia. Do tego trochę rzodkiewki. Obiad: Leczo z dyni, pomidora, cebuli i papryki z dużą ilością pietruszki i trochę piersi z kurczaka, smażonej bez tłuszczu. Podwieczorek truskawki z kefirem. I teraz wcinam kolację: twarożek z rzodkiewką, ogórkiem, pietruszką i koperkiem. Do tego przed chwilą pobiegałam pół godziny na orbitreku :)

Ja też walczę dalej :) ja dziś na śniadanie owsianka z gruszką, orzechami i cynamonem. Na obiad będzie zupa szpinakowa z wczoraj. Na podwieczorek koktajl z maślanki i truskawek, może wrzucę coś jeszcze, zobaczymy co kupię, a na kolację jajecznica ze szczypiorkiem. Teraz duszę dynię, by sobie zamrozić. I wieczorem będę gotować obiadek na kolejne 2 dni, będzie to leczo z dynii z piersią kurczaka :)