Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Estera 2015

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Estera 2015

  1. Fajnie Siwucha, bo trochę poleniuchujecie. Bukowina jest ładna, może sypnie trochę śniegiem więc będzie jeszcze ładniej:) Vani- wszystko jest. Kafeteria jak ZUS i US- nic nie ginie heh. Dobrze, że dużo pracy- znaczy, że biznes się kręci:) fajnie, oby tak dalej. A ciacho cóż- tak już będzie- w końcu okres przedświąteczny nastał;)
  2. Siwucha, to trzymam kciuki żeby się udało tak jaka zaplanowałaś. Sheloba no i fajnie- prezenty prawie gotowe;)
  3. No właśnie dlatego ja też mam co roku problem z prezentami. Bo przecież w ciągu roku oprócz Świąt są jeszcze urodziny, imieniny. Ja jeśli chodzi o prezenty to stałam się bardzo praktyczna. Wcześniej lubiłam jakieś tam d**erele dostawać, a teraz nienawidzę, bo to tylko stoi i kurz na tym siada:)
  4. Dzień doberek;) Ech....ależ mgła za oknem- nic nie widać. Ale czy mgła, deszcz, śnieżyca - trzeba wstawać:-) Coś czuję, że moje 87 kg do Świąt będzie nieosiągalne, bo jakaś taka pełna się czuję. Hmmm, nie mam po czym, ale czuję że waga stoi w miejscu. Ale nic to- byłoby za dobrze, gdyby cały czas leciała w dół:) Absolutnie nie poddaję się :-)
  5. Siwucha, ale ja bym taką pizzę wrąbała:))) Ech- pychota... Tzn. domową, bo za taką z pizzerii nie przepadam.
  6. Ech....padam na ryj po dzisiejszym dniu. Niusia- kasza wygląda fantastycznie i z chęcią bym taką wpałaszowała:) Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wafle ryżowe, sałatka z pomidora, ogórka, kapusty pekińskiej, kukurydza, sos jogurtowy II ś: musli z 1/2 jogurtu jogobella obiad: kawałek gotowanego fileta z 3 różyczkami kalafiora podwieczorek: pół talerza zupy jarzynowej, 1 wafel ryżowy z powidłem śliwkowym Ćwiczenia: 62 minuty, 25 km, 650 kcal Może będzie jakiś film to obejrzę. Niby jestem zmęczona, ale filmy uwielbiam i nie odpuszczam. Chodzę spać ok 12-1 w nocy a potem się dziwię, że mi się ślepia zamykają o 13:-):-) Ech...dziwna jestem:-)
  7. Niusia- dokładnie tak:):) Kocham to moje nieszczęście, ale czasami to potrafi mi tyle krwi utoczyć, że szok:):) Kamyczkowa, głowa do góry. Nie poddajemy się. Kuruj się i wracaj szybko do zdrowia, a dietka sama wróci na właściwy tor. Wiem, że pierniczki pewno i pyszne, ale codziennie je jeść, to chyba trochę za dużo. A Córcia jak się czuje dzisiaj?
  8. Ech, a mi się oczy zamykają:). Kawki jeszcze nie piłam ale niestety ja po kawie zamiast się pobudzić, to jeszcze bardziej robię się senna:) Niuśka no widzisz- metabolizm się ruszył i wszystko idzie w dobrym kierunku. Zrzuciłaś już ponad 10 kg, a to bardzo dużo. Do upragnionej wagi coraz bliżej;)
  9. marysie, no na razie walczę i mam nadzieję, że uda mi się wygrać tę walkę:-) Zawsze chciałam, żeby jakieś ćwiczenia stały się moją pasją heh. Kiedyś grałam w siatkówkę, chodziłam na siłownię, biegałam- miałam mnóstwo ruchu, więc trzeba małymi krokami wracać to tego;) Z wf zawsze byłam najsprawniejsza, z grach zespołowych byłam mistrzem;), a teraz ledwo się w hula- hop mieszczę heeh Kamyczkowa- trzymaj się dzielnie.
  10. Sheloba to nieźle. Najgorszy następny dzień po piciu:) A do końca dnia daleko. Trzymaj się dzielnie i lecz kaca heh.. Kamyczek- no niestety taka pogoda paskudna i tylko czeka żeby zaatakować. Kurujcie się szybko i wracajcie do zdrówka. No i szczere gratulacje wagi:)
  11. Dzień doberek:) Niuśka- brawo! Widzisz- nie trzeba było długo czekać na spadek;) Ja już po śniadanku i kawce i zabieram się za pracę:)
  12. Kamyczkowa, u mnie w sumie z nocnym siusianiem poszło raczej sprawnie, bo tak jak pisałam- Córcia jak miała 2 lata, to sikała na nocnik. Po domu zakładałam jej same majtusie, więc nawet jak się zsiurała w majtasy to trudno. Nie chciałam jej zakładać pampersów. Jeszcze przez jakiś czas na noc dostawała pampersa, a potem już bez. Dawałam pod prześcieradła nieprzemakalną podkładkę i było ok. Czasami się posiurała ale bardzo rzadko. Do przedszkola Córcia poszła jak miała 3 latka i była samoobsługowa w podstawowych czynnościach, czyli toaleta i jedzenie. Jeśli chodzi o spanie to jak mąż jest w delegacji, to zazwyczaj śpimy sobie razem z Córcią, a ma 6,5 roku;). Lubię czuć Jej bliskość, Jej zapach. Takie przytulasy z nas:) Jeśli chodzi o męża, to czasami bardzo, ale to bardzo chciałam, żeby poszedł do innego pokoju. Ale nie- absolutnie nie. Łaził za mną z poduszką. Mówił, że możemy spać na podłodze, ale on będzie ze mną:):) A pozycja w jakieś śpimy- to co najmniej dziwna jest:) Nie odpuszcza heh. Niuśka, no pewno że Cię wspieramy i siebie nawzajem:) Za pół roku będziemy takie laski, że hej;) Pierwszych 10 najgorszych kg pokonałaś, uda się i z resztą:) Siwucha, to chyba jeszcze za wcześnie na takie okresy przed menopauzalne. Ale tak czy siak- mam nadzieję, że nie będziesz się męczyć.
  13. Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wafle ryżowe z szynką, sałatka z kurczakiem, kukurydzą, kapustą pekińską, ogórkiem kiszonym, cebulką fioletową, sos musztardowo jogurtowy II ś: 2 manadrynki obiad: pół udka z kurczaka, warzywa z patelni podwieczorek: jogurt Jogobella malinowy Jestem już po ćwiczeniach, bo dzisiaj pracowałam z domu i wcześniej skończyłam. Zatem: 61 minut, 25 km, 650 kcal:) Dumna:) Mimo bolesnej miesiączki daję radę. Staram się nie myśleć o bólu i udaje się. Niuśka, spokojnie- to że nie udało się teraz nic zrzucić, nie oznacza, że organizm nie pracuje nad tym. Dobrze wiesz, że zdarzają się przestoje wagowe, które nieraz i 3 tygodnie trwają. Głowa do góry:), ale ja też sobie postanowiłam, że chociażbym miała paść z tego orbitreka na ryj- to będę ćwiczyć- jeśli nic innego nie stanie na przeszkodzie. Nie ma wymówek. Okres nie okres, ból nie ból- ćwiczę. Jak będzie coś-odpukać poważnego i naprawdę nie dam rady- to wtedy odpuszczę. I TY podobnie ze spacerami- spaceruj, maszeruj- ile się da. Trzymam kciuku mocno, mocno;):)
  14. Ech, tak piszecie o tej soczewicy i pasztecie to i ja chyba zrobię:):) Vani a ten pasztet można zamrozić? Męża kilka dni nie będzie, więc sama na pewno nie zjem, więc zamroziłabym sobie. No chyba, że się nie nadaje, to muszę poczekać na męża:)
  15. Kochane, wybrałyśmy sobie trudny czas na odchudzanie, bo i Święta Bożego Narodzenia i Sylwester. Ja to pewno jeszcze i Wielkanoc zahaczę hehe. No ale z drugiej strony, to zawsze w roku się coś znajdzie, co nie do końca będzie sprzyjać zmianom:) Tak więc trzeba wziąć się w garść, spiąć tyłek i do przodu:):) Bez narzekania:)
  16. No i co idzie za moim spadkiem wagi- chciałam zobaczyć 8 z przodu do Świąt no i zobaczyłam- 88,3 kg i to trochę wcześniej. Chciałabym do Świąt zobaczyć 87 kg. Zrobię wszystko aby tak było:):) Motywacja wzrasta!:)
  17. Melduję się wieczorkiem. Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wafle ryżowe z szynką II jabłko obiad: mały kawałek fileta, szpinak, 1 ziemniak podwieczorek: mała miska rosołu z makaronem 1,5 wody, 2 kawy z mlekiem Ćwiczenia: 60 minut, 24 km, 628 kcal:) Od dzisiaj będą ćwiczenia po godzinie:):) Miałam tak zaplanowane od 1 stycznia, ale poszło wcześniej. Jeśli chodzi o Święta, to raczej nie mam jakiegoś stresa jedzeniowego. Na pewno nie zamierzam dla siebie robić nic odrębnego. Zjem to co będzie, ale w malutkich porcjach. U nas zawsze jest tradycyjnie, czyli 12 potraw. Moi Rodzice przyjeżdżają do nas, więc najprawdopodobniej wszystko będzie zgodnie z tradycją, ale zjem np. po 1 pierogu, po łyżce np. barszczu, żurku, grzybowej. A ciasta? Na pewno też zjem, ale po małym kawałku. Sałatka? Pewno też trochę zjem...Też mam plan, żeby waga nie poszła w górę, ale nie zamierzam do tego obsesyjnie podchodzić.:-):-) Dobrej nocy i do jutra:)
  18. ważyć oczywiście miało być przez "ż" ;):)
  19. Sheloba, ja to bym się właśnie chętnie położyła, no ale nie ma szans:).... Upiekłyśmy ciasteczka, ale nie wiem jakie są w smaku, bo nie próbowałam:) Pachną pięknie. Jeszcze muszę pozmywać podłogi i będzie ok. Jestem też już po ćwiczeniach: 55 minut, 23 km, 602 kcal:):) Udało się nie dać boleściom miesiączkowym heh. Zobaczę czy będą się warzyć i mierzyć w poniedziałek, bo ze względu na okres, nie wiem czy to ma sens. Zobaczę;) Miłego popołudnia:)
  20. Sheloba, fajnie że reguluje Ci się przemiana materii. Zawsze to dodatkowy plus:) U mnie słoneczko za oknem:) Oby jak najdłużej świeciło. Co do wieszania firanek- to u mnie mąż wiesza:) Zawsze:)
  21. Dzień doberek;) Ja dopiero teraz weszłam na chwilę, bo rano za szybkie zakupki. Za chwilkę będziemy robić ciasteczka z Córcią- tzn. dla Córci i Takuśka mojego bo jeszcze jest. Jutro idę na urodziny do kumpla to wezmę kilka na spróbowanie, no i żeby mnie nie kusiły:) Do tego zdycham, bo mam okres, a jak już pisałam- niestety bardzo boleśnie je znoszę:(, no ale dam radę. Ćwiczeń też nie zamierzam odpuszczać, aczkolwiek wiem, że będzie bardzo, ale to bardzo ciężko... No ale ok- nie ma co narzekać;) Niśka, to mam nadzieję, że jednak oprócz 1 miseczki uda się wyhaczyć coś fajnego:) Ja IKEI nie znoszę- nie lubię ogólnie chodzić po takich wielkich hangarach. Tzn.samych zakupów nie lubię tam robić, bo już rzeczy z IKEI to tak- owszem:)
  22. Sheloba, to może dla bratowej i brata męża tę pościel i jakiś np.kosz ze słodyczamy- są takie ładne, eleganckie. Pościel zawsze się przydaje, więc na pewno nie jest to obciachowy prezent, ewentualnie jakąś karafkę na wino i wino, może jakieś kosmetyki. Na pewno coś praktycznego, bo takie prezenty zawsze się przydają. Ja np.nie lubię bibelotów, które maja tylko stać i się kurzyć. Dla męża może karnet na basem albo siłownię jak lubi, jakąś książkę, koszulę fajną, sweter, pasek do spodni, zestaw ulubionych filmów. Kwestia gustu.
  23. Jeśli chodzi o tuńczyka, to nie wiem czy jadłyście, ale można lekko podsmażyć cebulkę na kilku kroplach oliwy, wrzucić tuńczyka bez oleju i zjeść z makaronem np. pełnoziarnistym. Jadłam kilka razy i całkiem fajny.. Scheloba, dokładnie- tylko nie piwo. Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wafle ryżowe z pomidorem, ogórkiem, szczypiorkiem, 1 jajo na miękko II ś: owsianka z bananem i cynamonem obiad: kawałek ryby i warzywa podwieczorek: 2 plastry twarogu Ćwiczenia: 54 minuty, 22 km, 581 kcal. Prędkość coraz szybsza, więc w krótszym czasie pokonuję większy dystans i więcej kalorii. 1 l wody, 1 kawa z mlekiem
  24. monikska, albo np. zestaw małej kucharki: fartuszek, foremki, wałeczek, łopatki silikonowe.
×