Ja w wieku siedemnastu lat przeszłam najpierw infibulację, potem mastektomię i histerektomię. Nie byłam na nic chora i mam nadzieję że już nie będę, przynajmniej na raka piersi czy macicy.Mam też spokój z miesiączką.Jestem szczęśliwa, bo osiągnęłam stan psychicznej równowagi, stan permanentnego zadowolenia i luzu, stałam się silna i niezależna.Macierzyństwo mnie absolutnie nie pociągało nigdy.Z mężczyznami mam bardzo dobre relacje, czasem nawet przyjacielskie. Mam wielu adoratorów, może dlatego że traktuję ich z pobłażliwym dystansem, a sama czuję się kobietą jeszcze bardziej niż kiedyś.Moją idolką jest Angelina Jolie, jej odważne decyzje były dla mnie inspiracją.