Historia wyglada tak: jakis czas temu poznalam fajna kobiete kupujac u niej ciuchy w butiku jaks tak sie stalo ze dzis jest moja dobra kolezanka,nawet bardzo dobra. ja mieszkam w angli ona w polsce i co przyjazd zawsze ja odwiedzam, podczas ostatniego pobytu w polsce jakos tak sie zlozylo ze spedzilysmy se soba duzo czasu,wspolny wyjazd i wspolny wieczor przy drinku ja ona i jej rok mlodszy ode mnie syn,ale ze to byl srodek tygodna ona do pracy ja lot powrotny do uk nie siedzialysmy dlugo choc bardzo chcialysmy, zamowilam taksowke i jej syn mnie odprowadzil, przez to ze on mi sie od poczatku podobal ja jemu raczej tez nasze pozegnanie bardziej przypominalo pozegnanie dwojga bardzo sobie bliskich osob, przez cala droge do domu pisalismy smsy az w koncu zjawil sie u mnie w domu, postanowiliśmy podrinkowac dalej, robilo sie coraz fajniej i fajniej az stalo sie jak sie stalo. zadne z nas nie zaluje tego co sie stalo, ba nawet chcemy to kontynuowac,kochamy sie,chcemy byc razem tylko jak powiedzieć jej o tym??? dodam ze ona wie o tym ze on byl u mnie tej nocy,byla potwornie zla na nas ale jakims cudem kwiaty zalatwily sprawe teraz ona mimo tej sytuacji zaprosila mnie na swoje urodziny i planuje ze mna biznes a ja nie wiem co robic smutas.gif nie chce jej ranić ale tez nie zrezygnuje z milosci do niego........
