żyjąca marzeniami 35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez żyjąca marzeniami 35
-
Powrót do słodkości zrobił swoje a konkretnie ciasta na tych wszystkich spotkaniach i lody praktycznie codziennie, bo poza tymi grzechami głównymi dorzucić mogę mniej warzyw na rzecz pieczywa i ziemniaków - wiem co robię źle i trudno mi przestać. już dziś mam na koncie dużą garść winogron a do wieczora daleko. Chcę iść dalej nie chcę rezygnować ale dobija mnie że ta krótka przerwa zaowocowała już dodatkowymi kg. Wiedziałam, że tak się to skończy a jednak... Moje główne cele wciąż aktualne więc czas skończyć z rozżalaniem się nad sobą i mniej żreć ot co. Fajnie że jesteście tym razem już wracam na stałe ;-)
-
Witam i gratuluję spadków wagi, nie pisałam wczoraj z braku czasu a dziś fatalnie się czułam ale....... mam to swoje wyczekiwane 89,7kg jupi ja jej ☺ Witaj lala Ty po urlopie a ja przed wyjazdem i dlatego taka zakręcona. Dziś kupiłam sobie fantastyczne okulary i humorek mam mega dobry to ta 8. Pozdrawiam.
-
Franka gratuluję tygodniowego efektu, brawo!!! Myszko nie szalej najpierw wylecz kręgosłup bo z nim nie ma żartów. Przy takim upale tłuszcz powinien nam się sam roztopić ;-)
-
Witam ;-) Od jakiegoś czasu poczytuje wasz temat i wszystkim gorąco kibicuje a zwłaszcza Tobie Motivio, mam tutaj swój temacik i grupę wsparcia ale codziennie do was zaglądam z nadzieją że miałaś Motivio dobry dzień i przykro mi czytać że tak nie jest. Czuje jakąś solidarność i trzymam cały czas kciuki, mnie też różnie idzie zaczynałam od 103 obecnie mam 91 ale to 91 utrzymuje się się już bardzo długo i trudno mi znowu ruszyć choć właśnie ostatnie dni były dla mnie dobre. Nie mogę nic napisać co by ci pomogło bo wszystkie dziewczyny pięknie Cię tu mobilizują i zachęcają, chciałam tylko abyś wiedziała, że jest pewnie więcej osób na które Twoje sukcesy i porażki maja jakiś minimalny wpływ, ja też :-) Nie poddawaj się kobieto, walcz, nie kupuj tego czego nie możesz jeść bo ja mam tak samo że nie zjem 1/3 czy 1/2 tylko całość dlatego na zakupy chodzę wyłącznie najedzona aby nie rządziły mną zachcianki. Tyle że Ty o tym wszystkim wiesz jak my wszystkie. każdy ma gorsze dni ale życzę Ci aby nad Twoja dietą zaświeciło piękne Słońce. Pozdrawiam wszystkie dzielne i silne kobiety!
-
No Asiu dajesz czadu na tym rowerku, masz fajne trasy? Czy zawsze ta sama u mnie nie ma za bardxo gdzie jeździć, zanim wyjadę poza miasto to juz schodzi. Kolacja zjedzona 2 pomidory, 5 malych kulek mozarelli sałata i kilka pomidorów suszonych. Trzymajmy się.
-
Od dziś zatem zaczynam walkę o kolejne 10 kg, nie wiem ile to potrwa ale nie spocznę ;-) Za punkt honoru postawiłam sobie że pierwszym postem tutaj jest mój wpis i ostatni tez będzie mój, więc nie zniknę. Może będziecie świadkami pasma sukcesów a może i gorszych dni jak teraz ale na pewno nie zniknę!!!
-
Wow Asia brawo za spadające kg, na pewno widać i pewnie obwody też maleją ja co kilka dni się mierzę :-) choć waga stoi jak zaklęta i wielkiego święta jak osiągnę poniżej 90 nie widać ale wczoraj znowu byłam na zakupach i mordka mi się cieszy że w końcu cos na mnie pasuje. Widziałam sliczną sukienkę letnia za grosze i XL była na mnie za duża a L nie było w tym kolorze o jak żałuje tej szmatki. Kupiłam 3 bluzeczki rozmiar 44 i XL ale to frajda że w każdym (prawie) sklepie coś można wybrać. Zwykle taki wypad kończył się mega frustracją bo wszystko małe i ciasne a tu niespodzianka. Nie mogę szaleć bo przecież mam jeszcze schudnąć. Przyznam ze trochę osiadłam na laurach - większość moich ciuchów już na mnie pasuje i jakoś tak sobie pofolgowałam ale nie odpuszczam muszę zgubić co najmniej jeszcze 10kg. Asiu jeszcze raz gratulacje za rower i w ogóle fajnie ze jesteś a humory to i ja miałam od niedzieli ale wczoraj mi przeszło :-) biedny mój M bo nie wiedział o co chodzi ja też nie, byłam po prostu zła i każdemu się oberwało. Pozdrawiam trzymaj się bo chyba zostałyśmy same.
-
Witam, dziś pierwszy dzień kolejnego miesiąca oby był on owocniejszy w utracone kg niż maj. Życzę tego sobie i nam wszystkim bo dla mnie maj był kiepski. Dziś potwornie boli mnie glowa, pisze z telefonu, jutro bedzie podsumowanie choć nie ma czego. A teraz spać☺
-
Moje błędy wzięły się stąd ze wczoraj znowu cały dzień na zakupach i od śniadania nic nie jadłam aż do 18 a później obiad tradycyjny niedzielny czyli ziemniak schabowy i młoda kapusta, byłam tak zmęczona tym dniem że nie miałam siły coś wykombinować dla siebie choć mogłam ugotować kaszy i mięso zjeść bez panierki. To wszystko przypieczętowałam małą porcją lodów i ległam na kanapie ;-) Brzmi strasznie ale nie objadłam się tylko było mocna niezdrowo. http://www.skleparena.pl/glowna/2200-minesse29167-40.html#/rozmiar-40/pe-women/kolor-lava_dark_turquoise_whiteAle za to kupiłam kostium Arena minesse rozmiar 44 ;-) i całkiem nieźle mi w nim.
-
Witam, w senny niedzielny poranek przy kawie ;-) Asiu najważniejsze byś Ty się czuła dobrze w tej sukience a to pójdzie w parze z korzystnym wyglądem. U mnie wczoraj był grill zjadłam jeden karczek i kiełbaskę a na kolacje już tylko sok warzywny ale waga stoi w tym tygodniu. Mocy wracaj ;-) Franka do Ciebie już moc wróciła?
-
Elka mam nadzieję że już nie obrażasz się na nowa wagę idź naprzód kochana a ta nowa też będzie przyjazna. Asia brawo za rower mój stoi w garażu i czeka az będę mogła na nim jeździć z córeczką czyli chyba do przyszłego roku. Fotelik rowerowy polecany jest od 18 miesiąca życia dziecka czyli w naszym przypadku gdzieś w grudniu brrrrr to nie jest pora na przygody rowerowe;-)
-
Eluś wariacie moja waga też pewnie idealna nie jest ale najważniejsze że spadają kg i to pokaże Ci każda waga. Ale cieszę się ze mogłam poprawić Ci humorek i walczymy walczymy... A za ćwiczenia faktycznie muszę się zabrać
-
Moje drogie cóż to za lenistwo ;-) ja myślałam że będzie tu pełno wpisów z nowa wagą a tu pusteczki. U mnie dziś 91,9kg jak zobaczę 8 z przodu to chyba ogłoszę wielkie rodzinne święto. Dużo wyrzeczeń mnie to kosztuje im cieplej tym więcej w sobotę ominął mnie grill, ciasto i lody. Wczoraj zamiast schabowego wcinałam kuraka z wody podziękowałam za lody i nie piję nawet coca coli która u mnie w domu znika litrami. Ale lekko mi na duszy i dumna jestem z siebie że potrafię. A z Was też jestem dumna i czekam na wpisy ;-)
-
Franka udanego świętowania☺ i dzięki za miłe słowa. Ja też miałam plany na week z mężem ale córeczka ma gorączkę więc siedze z nią w domu.
-
no zobaczę właśnie się nasmarowałam balsamem Eveline i hulałam ale to piekielnie boli więc na 1 sesję wystarczy, może faktycznie jeszcze coś się uda zrobić z tym moim brzuchem. Jeśli o mnie chodzi to mogę wystąpić w 2 częściowym kostiumie najważniejsze aby piersi dobrze wygladaly to i ja będę się dobrze czuła.
-
Ela przepraszam za pomyłkę ale to chyba z przejęcia bo jak wspomniała Franka o spadających spodniach to poleciałam przymierzyć najmniejsze moje spodenki i i i i i zapięłam się co nie oznacza że mogę w nich chodzić tylko tyle że się zapięłam. ;-) Co do kostiumu to brzuch mam fatalny taki 2 częściowy jedna falda opada na drugą i trzeba go zakryć koniecznie no i blada jestem jak córka młynarza solarium odpada bo mam przebarwienia.....no katastrofa
-
Hej Asiu tak myslalam że jesteś wielce zabiegana, szkoda tylko że ciężka praca nie równa się dobrej płacy. Kondycję na pewno masz świetną a teraz jeszcze rower. Ja właśnie zrobiłam 50 brzuszków zaraz zjadam w śniadanie i jak się moja księżniczka obudzi to lecimy na długi spacer. Dziś odłożyłam do lodówki parówkę, którą już prawie miałam w ustach. Moc wraca ☺ . Lala i Franka co u Was?
-
Franka jedno piwko sobie wypij ;-) A ja sobie dziobię kaszę z warzywami i jajo sadzone. Ktoś powie że życie bez słodyczy jest takie smutne i pełne wyrzeczeń ale ja już wiem że życie grubasa jest smutniejsze a wyrzeczeń w nim jeszcze więcej bo w górach zadyszka, nad morzem wstyd, nie wspominając o sklepie z ciuchami i z czego tu się cieszyć - że można się zaszyć w domu i zjeść ciacho popłakując do poduszki. Nigdy więcej!!!
-
Wiecie co??? Uświadomiłam sobie właśnie jak trudno będzie utrzymać wagę docelową chyba jeszcze trudniej niż schudnąć, bo proces chudnięcia kiedyś się skończy i trzeba będzie uważać caly czas na to co się je. Mnie te 3 dni może nie obżarstwa kosztowały ok 1,5kg - masakra 3 dni plus odstępstwa w week czyli 5 dni. Co by było gdybym odpuściła na miesiąc?????????????? Strach pomyśleć a teraz największą pokusa będą LODY. Uwielbiam lody. Trudne to wszystko ale cel wart jest wyrzeczeń - jestem tego pewna.
-
Franka GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!! Super wynik i oby tak dalej, ciągniemy kochana ciągniemy ten ciężki wóz. A co u mnie? 93,4kg czyli 10 kg już za mną pierwsze 10! Jak po weselu dobrze i źle, dobrze bo z wesele wróciłam o 22 głodna cały czas zajmował mój czas córeczka, poprawiny - czekałam kiedy będziemy mogli się wymeldować no i z zapasem żywności na tydzień wczoraj o 18 zawitałam do domku i co??? I się nażarłam a czego pytacie a ciasta!!!! Tak ciasta i dziś poprawiłam aż mnie boli brzuch i mam wstręt do ciast mam nadzieję na co najmniej następne 2 miesiące. Czy mam wyrzuty sumienia, może trochę bo zrobiłam to niejako z premedytacją to była przemyślana decyzja jeść czy nie jeść - nie mówię że dobra ale mogę powiedzieć że na 100% już tego dziadostwa do ust nie wezmę ;-) Pewnie się to odbije kilkudniowym zastojem na wadze no ale jestem tylko grubasem na diecie ;-) a nie chodzącym ideałem. Więc głowa do góry i naprzód. Ważymy się kobietki. Frana jeszcze raz - szacuneczek ;-)
-
Oczywiście że się zważ na pewno będzie spadek i nakręcisz się jeszcze bardziej.
-
napisałam dużo więcej ale uznano za spam więc daję znak że żyję i moc jest ze mną ;-)
-
Witam.
-
Lusiu oczywiście ze walczymy, jest o co ;-) ś kanapka razowca z wędlina drobiową sałatą i chrzanem; 2ś placuszki warzywne (cukinia, papryka, por cebula jajo) o ??? kasza chyba z warzywami na patelnię k serek wiejski z ziarnami... teraz kawa a później już tylko woda - ostatnio piję jej nawet 2l
-
Dziewczyny czy ze wsparciem i wiedzą najbliższych czy bez tak jak powiedziała Zuza trzeba sobie poukładać w głowie i to jest cała prawda o wszystkich nałogach i uzależnieniach - wszystko zaczyna się w głowie!!! Poza tym przy super wsparciu najbliższych chyba by mnie tu nie było ale jestem bo tylko gruby najlepiej zrozumie grubego.