Gruszka35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gruszka35
-
Azja ja w prywatnej firmie pracuje i u nas są karty czasu pracy i pełny monitoring poza WC, jak wychodzisz prywatnie to potem musisz odpracować albo z pęsji ci potrącą, ale stażyści kart nie mają ha ha. Herbatkę już wypiłam i powiem że jestem pozytywnie zaskoczona smakiem. agdula biedactwo to kuruj się, może się zwolnij już dziś bo w pracy to niewiele zrobisz a męczysz się jak cholera
-
Azja to fajnie macie z tą nagrodą, chętnie bym skorzystała z takiego darmowego wyjazdu do SPA, a kolacja z szefem – jak przystojny to czemu nie. No kochana to ty tam jesteś super pracownik – Gratuluje. Ja czekam na wyniki, szefostwo ma 7 dni na przedstawienie tak, więc do końca pracującego tygodnia będą nas trzymać w szachu, czuje że odbije się to na moich paznokciach, a ocenę mamy półroczną. A co to insulinooporność? Pytam bo ja chyba mam problem ze skokami insuliny. A tak w ogóle glukoza i insulina to chyba to samo? Czy nie? Właśnie stażystka wróciła z apteki, posłałam ją po herbatę z morwy białej i zaraz zaparzę ( nie to żebym wykorzystywała stażystkę do celu poza służbowych He He.) Muszę jakoś wyregulować te swoje napady na słodkie, a z tego co czytałam są one spowodowane nagłymi skokami tylko nie wiem czego bo raz piszą insuliny a raz glukozy. Nie wiem czy dobry kierunek działania obrałam. Może macie wiedzę na ten temat? dodob to wodę można przedawkować? No to mnie zaskoczyłaś.
-
dodb ale masz fajnie caly rok w klimacie wakacyjnym superosko Domissa u mnie od wczoraj też o wiele, wiele chłodniej no wreszcie można normalnie funkcjonować bo w sobote mój termometr pokazał 45 stopni i to wcale nie na słońcu
-
Witam po weekendzie no i niestety nie mam się czym pochwalić, ale po kolei. Piątek był ok. sobota jako tako, a niedziela porażka. W niedzielę wyprawialiśmy małe przyjęcie dla córki z okazji urodzin ( miała w środę i wtedy też był tort, który oczywiście jadłam, a w czwartek dojadałam). W sobotę się napracowałam jak dziki osioł wysprzątałam dom na błysk, upiekłam murzynka i sernik na zimno. Z tym murzynkiem to mi niezły numer wyszedł – robiłam z podwójnej porcji na durzą blachę, ale cukru dodałam jak do pojedynczej i wyszedł kompletnie niesłodki – ale o dziwo to właśnie murzynek cieszył się największym powodzeniem. W niedziele tak się najadłam różności że dziś mam brzuch jak balon a o wejściu na wagę to nawet nie myślę bo zawał na miejscu. Także Domissa może sobie rękę podać, a w zasadzie wyciągam do ciebie pomocną dłoń i sama tez takowej potrzebuje. Za tydzień idę na urlop i tak jak Blanka jadę nad nasz Polski piękny Bałtyk więc musze koniecznie się zmobilizować bo te kilka dni to zleci niewiadomo kiedy. Blanka jeśli można spytać to gdzie konkretnie jesteś? My jedziemy do Jastarni. Wypoczywaj kobitko i baw się dobrze i przywieź troszkę opalenizny. Co do wody to ja wypijam 1,5l a do tego 1l innych napojów, zazwyczaj jest to jeden kubek kawy i trzy czerwonej herbaty. Zamierzam dziś zakupić herbatę z morwy białej żeby ustabilizować sobie wahanie glukozy bo ostatnio mam kłopot z opanowaniem swojego apetyty na słodkości. Dzięki dziewczyny za te informacje o morwie bo o niej nie słyszałam. Nowa stara u nas ta ocena okresowa ma swoje odzwierciedlenie – za pierwszym razem jak jest negatywna to jest nagana z wpisem do akt, a za drugi dyscyplinarka, a pozytywnej w żaden sposób się nie nagradza. U nas jest to taki kij na pracowników i jest się czego bać. To kiedy się ważymy? Filli pisałaś coś o piątku jak dla mnie ok. może uda mi się do tego czasu wziąć w karby. Ale mi wstyd za to obżarstwo nawet nie wiecie jak bardzo i zła jestem sama na siebie Oj głupia ja jestem głupia.
-
agdula dzięki za rady o kapuście na pewno przetestuje bo solą to my z mężem musimy uważać, jesteśmy honorowymi dawcami krwi i obydwoje mamy problemy z ciśnieniem, także dzięki. Herbata z białej morwy to na wahania poziomu cukru we krwi? Dobrze zrozumiałam? Dziewczynki nie pracuje w banku, pracuje w firmie specjalizującej się m.in. kreowaniem wizerunku osób publicznych i organizacją imprez tzw. masowych. Z wykształcenia jestem psychologiem i mam swoich podopiecznych w ramach „kreowania” tego ich wizerunku oraz jestem w zespole do zadań specjalnych czyli organizacji dużych imprez międzynarodowych lub konferencji prasowych. Azja dziewczyny troszkę już o mnie wiedzą z innego temaciku, ale tak w skrócie to mam 35 lat, od 12 lat jestem w szczęśliwym związku małżeńskim, mam 4-letnią córcie rozrabiarę (po tatusiu). Odchudzam się od 1 maja, startowałam z wagi 62 kg obecnie ważę 56. Moim celem jest 54-55 więc w zasadzie już kończę. Ostatnio kiepskawo mi idzie ale to nic każdy nowy dzień to nowa nadzieja.
-
U ale mi narobiłyście smaka na rybkę, chyba i ja się skusze, chociaż gotowałam wczoraj zupę warzywną z makaronem drobniutkim moja córka ja lubi więc ugotowałam więcej. Ale rybę u mnie też wszyscy chętnie zjedzą. Ja jutro będę robiła sernik na zimno bo goście się zapowiedzieli na zaległe urodziny córki. Mam bardzo prosty przepis z sera tzw. z wiaderka i mascarpone na biszkoptach i z owocami i galaretką. Ja dziś miałam stresujący dzień w pracy mieliśmy tzw. ocenę okresowa pracownika i w ramach tej oceny jest rozmowa z przełożonymi i samoocena według podanych zagadnień – osobowych i merytorycznych. Do tego trzeba podać swoje mocne i słabe strony oraz oczekiwania do przełożonego. Na szczęście już po. Blanka ja też robię taką surówkę z selera i ten koktajl z mleka i truskawek brzmi znajomo. Na tortillę też poproszę. Dziewczyny a jak zmiękczacie białą kapustę do surówek, bo ja znam tylko sposób z solą no ale to nienajlepsze rozwiązanie. Coś słyszałam jeszcze o mleku ale nie bardzo wiem co i jak.
-
Blanka kupiłam cukinie ale jeszcze nic z niej nie zrobiłam. Dziewczyny musze wam cos powiedzieć po wczorajszym wpisie agduli – bardzo mądrym i rozsądnym, długo nie mogłam zasnąć i zrobiłam remanent w swoim nastawieniu do diety. Mój cel pierwotny czyli waga z przed lat 54-55 kg jest moim celem ostatecznym i nic poniżej. Nie zamierzam dopuścić do tego żeby dieta zdominowała moje życie a już nie daj Panie miała wpływ na moją rodzinę. W życiu jest wiele ważniejszych spraw niż waga, od której przecież tak naprawdę nic nie zależy, ani nasze samopoczucie, ani samoocena ani relacje z innymi. To wszystko zależy od nas samych i tego czy same siebie akceptujemy. Możecie się na mnie gniewać, wykluczyć z forum albo co tam chcecie, ale ostatnio to nasze pisanie zaczęło schodzić na złą drogę. Takie są moje subiektywne odczucia.
-
Cześć dziewczęta ja wpadła się przywitać. Poczytała was i musze powiedzieć że bardzo tu miło. Chciałam jeszcze coś przekazać koleżance agdula – twój wczorajszy wpis na innym forum (wiesz którym) dotyczący motywowania się, wagi startowej i samooceny dał mi wiele do myślenia. Długo się zastanawiałam nad twoimi słowami i doszłam do wniosku że sama wpadłam w to błędne koło nakręcania się do obniżania wagi na kościstą, a jak zaczynałam dietę to moje plany były całkiem inne. Mój cel to była figura z przed lat czyli 54-55 obecnie niewiele mi już do niego brakuje, ale będąc na tamtym forum zaczęłam już sobie wyznaczać jako cel niższą wagę – 52. To chore i do niczego dobrego mnie nie zaprowadzi. Jesteś mądrą kobieta i bardzo ci dziękuję za twoje słowa. Jeśli pozwolicie to chciałam bym dokończyć swój proces odchudzania i utrzymania wagi z Wami.
-
Blanka wszystko poddusić do miękkości i doprawić do smaku? Moja też dopiero rośnie, a w zasadzie kwitnie
-
Chilli jak będziesz miała chwilę to podaj przepisiki i na zupę i na leczo - Dzięki
-
Domissa ja pędzę? Od poniedziałku -0,2 kg a przez tydzień waga praktycznie stała (-0,1 kg przez cały tydzień). No ale może zastój minął, zobaczymy w poniedziałek. Chilli placki z cukinii? no nie brzmi to zachęcająco więc się nie dziwie że ci nie smakowało. No ale ja żadnych placków nie lubię więc mnie nie bierzcie pod uwagę. A męża to op*****l w takim razie, bo skoro mówił wcześnie to co napisałaś a teraz taka akcja i to na ulicy to nich się chłop zastanowi bo zwariujesz kobito. Macie jakieś fajne pomysł na młodą cukinię? u mnie w warzywniaku mają taka piękną i tak mnie kusi, zamierzam ją dziś kupić ale nie wiem co z nią zrobić.
-
Hejka kobitki dziś już jestem w pełni zmobilizowana do dalszej walki z kilogramami o wczorajszym dniu zapominam i działam dalej, tym bardziej że waga (o dzięki niebiosa!) dziś była łaskawa pokazała wreszcie upragnione dwie piątki, co prawda 55,9 kg ale jednak – nie wiem jakim cudem bo były cukieraski i tort śmietankowy (pyszniutki) na urodziny córci, no ale pokazała. Także dziewczęta zapominamy o wczorajszym dniu i do przodu. Nowa stara faktycznie coraz nas tu mniej, ale może to tylko chwilowe. Dziewczyny pewnie ostro dietkują i nas tu za chwilę zaskoczą ekstra wynikami. Fredka to wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszych urodzin, przede wszystkim dużo zdrówka, radości, miłości i uśmiechu na co dzień no i osiągnięcia i utrzymania wymarzonej wagi. Moja córcia też wczoraj świętowała urodziny. A ręka złamana? – to żeś se prezent fundnęła że ho ho. Chilli to jest twoja sprawa jaką chcesz mieć wagę i sama wiesz najlepiej kiedy czujesz się atrakcyjna, ale wiesz z opinią męża według mnie też trzeba się liczyć, babkę olej, ale wiesz z facetami to różnie bywa. Przemyśl sprawę, może kompromis czyli gdzieś pomiędzy twoimi i jego oczekiwaniami. Według mnie to być atrakcyjna dla swojego męża to fajne jest. Zrobisz jak uważasz. Dodob zazdroszczę zabiegów też chętnie bym się wybrała na taką „renowacje”, ale w budżecie brak środków na takie przyjemności. Azkaa niech mi wolno będzie zatem jako pierwszej z forum pogratulować Szanownej Pani Magister, to impreza ci się należy i to z nielimitowaną ilością napojów wyskokowych – GRATULACJE. Kilogramy raz są a raz ich niema, a tytuł zostanie i nikt ci go już nie odbierze.
-
Ja to stosuje MŻ nie przekraczam 1200-1300 dziennie no chyba że jest jakaś wpadka, ćwiczę przynajmniej 4 razy w tygodniu min. 45 min. Nie jem białego pieczywa, smażonych potraw, mięsa czerwonego, słodycze są moją największą zmorą i staram się ze wszystkich sił ich unikać ale różnie bywa jak można przeczytać ciut wyżej. Nie słodzę kawy i herbaty, nie używam śmietany, majonezów, masła itp. Pije minimum 1,5 l wody dziennie i wspomagam się czerwoną herbatą sypaną. Od 1 maja do dziś udało mi się pozbyć 6 kg – no może szału niema no ale efekty są widoczne.
-
Chilli ty to nie musisz mieś wyrzutów sumienia gorzej zemną bo ja do celu jeszcze nie dotarłam – no no proszę tu nie drażnić starszej koleżanki na diecie chudzinko nasza. Oj pocenie mnie dziś czeka i to ostre. Anastazja no właśnie te krówki to na Piotra i Pawła – wyczułaś sprawę. Dobra ja ci daje kopniaka mobilizującego a ty mi się odpłać podwójnym – i wracamy na właściwe tory. A tak w ogóle to witam cie moja droga, bo chyba nowa wśród nas jesteś. No chyba że byłaś na samym początku, bo ja tu klikam od zaledwie jakiś 40 stron, więc jak coś to sorki.
-
I koniecznie wyrazista szminka i będzie bosko
-
Chilli czarne zdecydowanie nie, nadają stylizacji takiej ciężkości, a wstążkę zawiąż granatową, czarna wstążka mi się z żałobną kojarzy, a jasna u ciebie się nie sprawdzi bo jesteś blondynką - według mnie granat
-
Chilli sukienka ekstra a z tą fryzurą którą zaproponowałaś będzie wręcz perfekcyjnie. Ja bym dodała jakieś srebrne kolczyki nieco dłuższe ale takie nie masywne żeby cie nie przytłoczyły bo drobniutka jesteś. Jak dla mnie perełki będą zbyt grzeczne. Jeśli chodzi o buty to ja osobiście założyłabym wiśniowe albo ciemnoczerwone szpilki – dodałyby szczyptę pikanterii. Czarne według mnie nie sprawdzą się, jak nie masz kasy to pozostań przy tych co masz na zdjęciu, będzie ok. grzecznie ale ok. Załóż jeszcze bransoletkę, najlepiej taka pasującą do kolczyków albo w podobnym stylu, a szyje pozostaw bez niczego.
-
Znów mam kłopoty z Kafeterią
-
Dzień dobry, u mnie za oknem fajna pogoda- taka w sam raz. Wczoraj kurier przywiózł prezent dla mojej małej na urodziny – domek dla lalek. Fajoski, teraz to dzieci mają dobrze kiedyś takich zabawek nie było, sama chętnie bym się pobawiła. Ja wczoraj zgodnie z planem – no prawie. o 16.30- gołąbek bez sosu i bez ziemniaków i 2 kiwi, o 19- garść malin, activia naturalna i mała jogobela layht. Po obiedzie byliśmy na zakupach i mąż kupił mi małego loda świderka – no i co miałam zrobić? Zjadłam. Jak można uważać że osoba z wagą 62 czy 65 kg jest gruba? No zbulwersowana jestem. A potem się ludzie dziwią że młode dziewczyny cierpią na zburzenia odżywiania. Jak można takie głupoty wygadywać ? Miłego dnia
-
Blanka ja jadę za dwa tygodnie na dwa tygodnie. Plan mam taki, że po powrocie do pracy waga ma wskazywać najwyżej 53 kg a najlepiej 52 i niema przeproś że urlop i takie tam…… tak sobie postanowiłam i kropka. Chce żeby wszystkich zatkało jak wrócę, opalenizna, zmiana fryzury (w planach) i ekstra figura. W naszym hotelu są w cenie dwa posiłku śniadanie szwedzki stół – więc sama sobie będę winna jak nagrzeszę i obiadokolacja: zupa, drugie danie + deser. Już tam byliśmy więc wiem jakie to porcje, posiłki nie są tłuste i np. zawsze do obiady surówki są w formie szwedzkiego stołu i zawsze są dodatkowo warzywa gotowane na parze bez limitu, a te desery to przeważnie owoce i jogurty, ciasto było raz w tygodniu ( w ubiegłym roku)- szarlotka. Tak więc jeśli mój plan się posypie to tylko i wyłącznie z mojej winy. Dużo już osiągnęłam i nie zamierzam tego zaprzepaścić. Myślę że nie warto całkowicie popuszczać pasa na urlopie, bo po dwóch tygodniach będzie ci bardzo ciężko wrócić do szarej rzeczywistości. Dziewczyny wracam do spowiedzi co dokładnie zjadła w danym dniu, bo to mnie bardziej mobilizuje, więc tak: o 9 – duże jabłko, o 12.30 – sałatka z kurczakiem (sałata lodowa, kukurydza, marchewka, papryka)250g łącznie – kupna, sos był oddzielnie i go wyrzuciłam. Na obiad mam gołąbka z mięsa mieszanego, sos pomidorowy bez śmietany jak będę bardzo głodna to zjem max 2 ziemniaki, a kolacje to jeszcze nie wiem. Cukierasy schowane głęboko w szufladzie, jak będę miała okazję to je po prostu wyrzucę- tak żeby nikt nie widział, bo powiedzą że mi całkiem odbiło.
-
O matko i córko szefował położyła przede mną dwa tofifi - bez walki się nie poddam
-
Domisssa dawaj, dawaj kobieto może za tydzień się zrównamy. Szkoda tylko że ja nie mogę się cofnąć do twojego wieku to by dopiero było super, już nawet bym została przy obecnej wadze, no ale cóż.,.. 12 lat różnicy więc moja przemiana materii już nie taka kosmiczna i pewnie pierwsza dotrzesz do mety. Dziewczyny wszystkim gratuluje wagi oby tak dalej. Fili jak wyczytasz jeszcze coś fajnego to napisz, ale powiem ci że mnie ciut zmartwiłaś bo byłam przekonana że jak osiągnę swoją wymarzoną wagę to już nie będę musiała aż tyle ćwiczyć. Blanka ale masz fajnie mi się jeszcze nigdy tort nie udał, w środę moja córcia ma urodziny i zamówiłyśmy tort bo się obawiałam że znów polegnę a kilka osób się zapowiedziało więc nie chciałam sobie robić obciachu zakalcem Pochwale wam się że już czwarty dzień jem posiłki o stałych porach (9, 12.30, 16.30, 19) może to nie jest idealne rozłożenie posiłków, ale od czegoś trzeba zacząć a te godziny idealnie pasują do mojego trybu dziennego.
-
Witam, u mnie za oknem pochmurnie, ale temperatura nareszcie komfortowa. Wiek: 35 lat Wzrost:168 cm Waga startowa 62 Waga z ub. tygodnia: 56,2 Waga dziś: 56,1 Cel: I-54, II-52 Kiepściutko dziś, chyba mi się zastój wagowy zaczął, albo to te moje problemy z zatrzymaniem wody :(, dobrze że chociaż waga utrzymuje się na tym samym poziomie a nie wzrasta. Cóż trzeba się zabrać mocnie do roboty, ale powiem wam że dziś założyłam beżową spódnicę z metki rozmiar 36, ale faktycznie to trochę większa tak pomiędzy 36 a 38 ( materiał nie rozciągliwy) i wyglądam bardzo dobrze, nie tylko w mojej opinii :) , może to też efekt przyrostu mięśni bo na nogach już mi się fajnie zarysowały. Pozdrawiam i miłego dzionka
-
No wielkie dzięki dziewczyny za informacje, wieczorem jeszcze sobie troszkę doczytam w necie i jutro wybiorę się na zakupy Filli zamierzam wybrać się do swojego lekarza po skierowanie na badania, wczoraj byłam na takim ostrym dyżurze, ale to dlatego że moja koleżanka tam pracuje – tam są tylko nagłe przypadki, a mnie to tak przyjęła po znajomości, bo ta moja koleżanka ją porosiła. Myślę, że pójdę w twoje ślady i wybiorę się do dietetyka, bo takie samodzielne diety na dłuższą metę mogą mieć rożne skutki czego jestem przykładem. Agdula strasznie mi się spodobało twoje stwierdzenie, że czekanie też ma sens – coś w tym jest U mnie za oknem upał nie z tej ziemi, a w pracy też gorąco, dosłownie i w przenośni. Z jedzeniem póki co bardzo grzecznie( 3 kiwi, mała sałatka bez sosu i 3 andruty – takie cieniutkie białe podobne do świątecznego opłatka), wody wypiłam już 1,5 l, a do tego 0,5 herbaty czerwonej i czarną kawę Co do obiadu to jeszcze nie wiem, mąż znów w świecie więc zrobię coś pod siebie, bo córcia ma dziś kopytka w przedszkolu więc nie będzie już chciała obiadu w domu.