Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kropla28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. kropla28

    Mąż mnie nie szanuje

    Witam Mam duży problem i nie wiem jak mam się zachować.Mam męża od 3 lat, dziecko ma 2,5 i drugie roczek.Mieszkamy u niego sami a jego rodzice mają firmę i on tam pracuje.Z dziecmi lubi przebywać Filip świata poza tatą nie widzi jak trzeba to zostanie z nimi.Ja jestem na wychowawczym i twierdzi że nic nie robię .Piszę ponieważ mąż strasznie się zmienił obraża mnie bardzo często no zamknij mordę,(nie marudz to mówi w każdej nasze rozmowie jak coś mówię do niego} ty szmato ostatnio było ty kur... a to że jestem tępa to słysze co dzień jest to przy dzieciach niestety. Na początku obrażałam się płakałam samotnie i nie odzywałam ale jego nie obrażałam w ogólę a później po jakimś czasie nie mogłam się powstrzymać i również miałam podobne odzywki do niego a później mega wyrzuty że mnie sprowokował i przy dzieciach. Moim drugim problemem jest to że np gdy jesteśmy w gościach czy to u moich rodziców czy u znajomych bardzo dziwnie się zachowuje mój mąż tzn jest nerwowy tresuje dziecko tzn głośno wręcz krzyczy Filip jedz filip siadaj chdź do mnie,dziwne jest to że np mówi chleba nie ma ja chce soli bo nie słone i on to mówi bardzo głośno nerwowo że trzeba juz w tej chwili mu podac bo się gorączkuje a jak ja powiem żeby był ciszej to mówi nie marudź ja jestem przy nim strasznie osaczona zawstydzona i robię sie cała czerwona i spocona bo jestem naprwde spięta jego zachowaniem i tak naprawde wolę biegac za dziecmi niż tam siedziec przy nim i czuć ten ciężar co zaraz burknie albo np pojedziemy do moich rodziców on siedzi z moim tatą i gra w tel i tak siedzą ze 40 min bo ja latam za dziecmi i nie mogę usiąć. w rozmowie mam poczucie że się wywyższa mówi np że mam taki tel że gdyby nie on czy tam teściu to bym go nie miała ja mówię tak poprostu że juz jet mój a on no nie powiedziałbym..ble ble Bardzo bolą mnie takie rozmowy w towarzystwie bo on pokazuje ze ma kasę i go stac na wszystko i opowiada ze aby jezdze i wydaje jego pieniądze a w domu mi mówi że poszłabym zarobic a nie aby będe wydawać.Próbowałam z nim rozmawiać szczerze i przepraszamy się co jakis czas bo ja też pewnie świętą nie jestem ale za parę dni jest to samo a ostatnio mi powiedział że jak mi nie pasuje oczewiście w kłotni wykrzyczał to wypierdalaj stąd.... od 2 lat mieszamy w nowym miejscu i poznał nowe towarzystwo wójta policjanta i chce pewni im się przypodobać więc wychodzi z nimi na piwo i często jeżdzi na ryby np w niedziele i jeszcze mówi ze zapisuje sie na polowanie a ja nie mam prawa go ograniczac i nim rządzic. Ja marzyłam o prawdziwej rodzinie zależy mi żeby z dziecmi chodzić do Kościoła zjesc razem obiad bo uwielbiam dla nich gotować o nich dbac a może ja byłam dla niego za dobra bez żadnych postanowień bez swojego zdania i chyba mnie sobie chce wytresowac jak psa jakiegos.Proszę poradźcie mi jak mam z nim rozmawiac bo jest mi cięzko psychicznie i fizycznie Zależy mi na kompletnej rodzinie na naszym szczęsciu.Dziewczyny postawcie się na moim miejscu co byscie zrobiły??Proszę o pomoc
×