Witam, pół roku temu mój chłopak bez wytłumaczenia zerwał ze mną przez smsa, nie odbierał, nie chciał rozmawiać (ja juz później też odpuściłam i nie próbowałam go 'zmuszać' do mówienia), potem rozpoczęły sie wakacje i długi czas się nie widzieliśmy, jednak po powrocie do szkoły znów codziennie go spotykałam, no i zaczęło się. Od niedawna zauważyłam, że bardzo często zerka, ale kiedy spotkamy się wzrokiem speszony odwraca głowę. Wiem też, że gdy nie patrzyłam wpatrywał sie we mnie i to tak naprawdę WPATRYWAŁ. Mimo wszystko do zeszłego tygodnia wcale nie rozmawialiśmy, a on zachowywał się jakby był zły na mnie (od zerwania) i kiedy rozmawiałam z dobrym kolegą podchodził i odciągał go ode mnie (dodam, że był często o niego zazdrosny, kiedy jeszcze byliśmy razem). Ostatnio nagle zaczęliśmy rozmawiać, śmiać się, wyglądał na troche zawstydzonego i jakby nie wiedział, co ma robić. Zaczął często tez komentować to, co robię. Do tego kiedy znalazłam się w dość 'niebezpiecznej' sytuacji, miałam wrażenie, że faktycznie był o mnie wystraszony (to akurat łatwo można poznać po twarzy). Był ktoś w podobnej sytuacji? Co o tym myślicie? :)
