Wiecie co, jak tak patrzę na te nasze chodniki to się poważnie martwię, bo te wszystkie krzywe stanięcia mają właśnie takie skutki jak piszecie :/ Ja tak stanęłam i bez pogotowia się nie obyło, nie mówiąc już o usztywnieniu nogi, a potem rehabilitacji. I to w obuwiu sportowym takie przypały... Przez to nie pojechałam na obóz sportowy, a byłam wtedy jeszcze w formie... Niestety, na dobre kilka tygodni wypadłam z obiegu i wkurzona wylałam swoje żale, co skończyło się współpracą z ludźmi z DRB, którzy podpowiedzieli mi, że mogę wystąpić o odszkodowanie. Nie było lekko, bo to chodnik, bo miejskie, czyli niczyje, ale wiecie co, udało się :)