Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agaape

Zarejestrowani
  • Zawartość

    44
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Agaape


  1. 11 godzin temu, MałaMi94 napisał:

    U nas widocznie jest inaczej. Diabetolog kazał przyjść do szpitala , mówiła że na 3-4 dni i tam będę miała dobierana insulinę. 

    No to ci przecież lekarz powiedział, że spędzisz w szpitalu 3 do 4 dni. Pewnie będą ci podawać insulinę i patrzeć jak reagujesz. Jeśli szybko dobiorą dobrą dawkę może wyjdziesz wcześniej, jak będą z tym problemy mogą cie przy trzymać dłużej. 


  2. Ja już mam powoli dość chleba z warzywami a to dopiero tydzień. Zjadłabym coś innego ale nie bardzo mam pomysł co. Wszelkie owsianki odpadają bo nie trawie tego, tak samo sałatki - wystraczą mi te na chlebie co najmniej 3 razy dziennie. 

    A mocno miałaś cukier przekroczony? Koleżanka, która też miała cukrzycę ciążową zupełnie nie przestrzegała godzin posiłków, jadła kiedy miała ochotę i praktycznie wszystko z małymi modyfikacjami i cukier miała ok. Ja też liczę na to, że obejdzie się bez większych zmian 


  3. 4 minuty temu, Editt napisał:

    Śliwki suszone nie przekraczały indeksu - poza tym to jest jedna sztuka. Dosłownie jedna - dla smaczku dodałam pewnie 😛

    a sok to jak już tylko jabłkowy bo też nie przekraczał IG i też wyliczone - to chyba było pół szklanki z tego co pamiętam. Potem mi zmieniła i o 20:30 nie mogłam pić soku, tylko zjeść jedno i to małe jabłko. Jak je się ze skórką to błonnik zmniejsza indeks. Dżem bez cukru można jeść np agrestowy. Ale też bardzo uważać bo na jeden posiłek to byłaby pewnie 1 łyżka. 

    Ale zobacz jak to malutko do całego dnia jedzenia 

    Czyli zależy od diabetologa i diety. Zobaczymy co mi mój wymyśli. Na razie (o dziwo) nie tęsknię do słodyczy ani cukru. Chociaż zdarzyło mi się już 2 razy pięć ciasto drożdżowe z owocami i zjeść kawałek ale piekłam praktycznie bez cukru. Najbardziej martwi mnie mąka, czym zastąpić pszenną bo niestety wszystkie wieloziarniste odpadają bo są zwyczajnie paskudne 😕


  4. 12 godzin temu, MałaMi94 napisał:

    Z chęcią bym zmieniła . Tylko nie wiem czy mogę. U nas jest tylko szpital Poznań polna dla kobiet w ciąży z cukrzyca. Jak pójdę do innego lekarza to i tak wyląduje czasem w szpitalu na Polnej. A tego bym nie chciała. 😥

    Oczywiście, że możesz zmienić lekarza. Nie musisz mieć diabetologa ze szpitala. Możesz chodzić do dowolnego lekarza w Polsce. Nie wiem o jakim "ładowaniu w szpitalu" mówisz, ale jeśli chodzi Ci o poród lub ewentualne pobyty na ginekologii/patologii ciąży to wybór diabetologa nie ma tu nic do rzeczy. 


  5. 10 godzin temu, Editt napisał:

    Hejka 🙂

    Ja miałam cukrzycę ciążową, ale miałam kartki na których były wypisane produkty które mogę jeść i w jakiej ilości jeśli chodzi o węglowodany. Wkleję ci mój przykładowy  jadłospis z jednego dnia, bo notowałam na telefonie: 

    ⭐ 8:00 (4,5, 2,5 chleb)
    ↪2,5 chleb żytni 2,5 kromki, pomidor, pieczarki, papryka
    ↪1 maślanka
    ↪1 marchewka 

    ⭐ 10:30 (3, 1,5 mączne)
    ↪ 1,5 płatki owsiane 2łyż
    ↪ 1 jogurt naturalny
    ↪ 0,5 słonecznik 1łyż+śliwka suszona 1szt


    ⭐ 13:00 (7, 4 ziem)
    ↪4 kasza pęczak, kurczak z cukinią, cebulą i pieczarką
    ↪1 marchewka 
    ↪1 słonecznik 4 łyżki
    ↪1 maślanka

    ⭐ 15:30 (3, 1,5 mączne)
    ↪ 1,5 kisiel z agrestu bez cukru 1,5szkl
    ↪ 1 dżem 3 płaskie łyżki
    ↪ 0,5 migdały 

    ⭐ 18:00 (4,5, 2,5 mączne)
    ↪ 2,5 chleb żytni 2,5 kromki, ser, szynka, pomidor, ogórek, pieczarka
    ↪ 1 marchewki
    ↪ 1 mleko 1 szkl

    ⭐ 20:30 (2 sok/owoc)
    2 sok z jabłek 

    ⭐ 22:00 (2 chleb)
    2 chleb żytni 2 kromki, ser, szynka, sałata, oliwki

     

    Te cyfry to wyliczenia ilości węglowodanów, a nie ile sztuk!

    Ale one były robione pode mnie. Każdego dnia trzeba było zjeść ok pół kg warzyw. Także mięso, ryby i warzywka mozna jeść w opór. Bardzo trzeba uważać na wszystko co jest mączne. Nawet sosu nie zaciągać mąką. 

    A i bardzo uważać na owoce! Ja mogłam tylko raz dziennie troszeczkę soku lub nie słodki owoc.

    Musiałam jeść w tych godzinach co wypisane żeby trzymać stały poziom cukru jakby. Dość sporo posiłków, bo mało przytyłam w ciąży. 

    Plus picie bardzo dużo wody i po większych posiłkach pół godziny spaceru robiłam. 

    I między posiłkami totalnie nic miałam nie jeść - można pić tylko wodę, herbatę, kawę.

    Trzymałam się diety ściśle, jednak musiałam dostać na noc malutką dawkę insuliny. Jakbyś miała dostać to nic się nie bój ❤️

    Mam nadzieję że coś pomogłam, mniej więcej nakreśliłam. Ale posiłki powinien ustalić lekarz plus ja miałam krótkie "szkolenie" z pielęgniarką z wyliczania tych węglowodanów. 

    Wydaje się trudne to wszystko, ale czego to nie zrobi mama dla swojego maluszka. 

    Synek ma już 8 miesięcy i oboje jesteśmy zdrowi 🙂

     

     

     

    Dziwny ten jadłospis. Z tego co czytałam (sporo) w internecie na liście produktów zakazanych są m.in suszone owoce, dżemy. Soki owocowe jak już to rozcieńczane pół na pół z wodą a wszelkie owocowe posiłki tylko do godziny 18:00. Ale może co diabetolog to inne zwyczaje 🤔


  6. Ja jestem w 18 tc. Też właśnie się dowiedziałam, że mam cukrzycę ciążową. Też podwyższony tylko cukier na czczo 98-99. Na wizytę u diabetologa będę czekać 3 tygodnie. Na razie nie jem słodyczy, odstawiłam cukier i przerzuciłam się na ksylitol. Jem tylko drobiowe wędliny i więcej warzyw do kanapek. Chleb tylko IG. Czasami przed snem jem kromkę chleba z serem żółtym i masłem. 


  7. 21 minut temu, kasiakasia111 napisał:

    Juz 3 lata zrobilam licencjat

    Teraz dyrektorka przedszkola powiedziala ze jesli chce miec ta prace to musze rozpoczac magisterskie 2lata

     

    I ja sie bije z myslami co robic. 

    Z jednej strony mysle sobie, ze jakos te nauczycielki przedszkola wytrzymały tyle lat, wiele z nich pracuje az do emerytury... 

    Sa zadowolone. 

    Moze poprostu czują az takie powolanie jak pielegniarka do pomocy chorym... Hmmm. Sama nie wiem. 

    Ja idac na te studia i do pracy z dziecmi kierowalam sie tym, ze lubie prace plastyczne, muzyke, kontakt z dziecmi(ale w mniejszych grupach) a tu w przedszkolu grupy 25osob...

    Moje wady to :nie czuje az takiego zapału, nie lubie dużych grup, ciezko mi wtedy sie przebic.

    Ogolnie cxuje sie wtedy zmeczona psychicznie 

    Gdzie znalazłaś studia magisterskie 2 letnie? Koleżanka po licenciacie z pedagogiki żeby mieć magistra musi z nami normalnie skończyć 5 letnie 


  8. 59 minut temu, Stokrotka30 napisał:

    Nie zgodzę się,że koszt przyjęcia w lokalu jest porównywalny do tego w domu.Obiad dla jednej osoby w lokalu to 60-70 zł.Za te pieniądze mam np.3kg.schabu.

    Tylko dolicz do tego koszt zużytych mediów, czas i energię poświęconą na zakupy, szykowanie i gotowanie a także podawanie do stołu w trakcie przyjęcia i sprzątanie po nim. Nie rzadko jest to także koszt wynajęcia stołów/krzeseł/zastawy oraz dekoracji (obrusy, serwetki, kwiaty). Nie zapominajmy także o koszcie (zużytych materiałach i poświęconym czasie) na sprzątanie przed i po przyjęciu a także wszystkich innych przygotowaniach. Oczywiście przeliczając na złotówki zakup schabu a opłacenie "sali" zawsze zakup schabu wyjdzie taniej, niestety organizacja przyjęcia nie kończy się na zakupie schabu. 


  9. 3 minuty temu, Stokrotka30 napisał:

    Nie wierzę w to co napisała autorka tematu ,zakładając go 4 lata temu.Bo nikt nie zna dwa lata wcześniej daty komunii świętej, ksiądz podaje to kilka miesięcy wcześniej. Nigdy nie robiłam dzieciom komunii w lokalu ani chrzcin ani żadnej innej uroczystości-tylko w domu. W lokalu to się robi wesela.

    "w lokalu to się robi wesela" co za bzdura? W lokalu możesz wyprawić dowolną uroczystość i jest to bardzo wygodne. Często koszt jest porównywalny z przyjęciem w domu a nie musisz sprzątać, robić zakupów, gotować tylko przychodzisz na gotowe a po wszystkim idziesz spokojnie do domu. Poza tym nie każdy ma warunki w mieszkaniu żeby wyprawiać takie przyjęcia. 


  10. 17 minut temu, betsi41 napisał:

    Przykro mi

    Na pewno nie zaszkodzi psycholog i przepracowanie traumy porodu.

    Co do porodu to jeśli odpada klinika pozostaje szukanie lekarza/położnej pracującej w szpitalu 

    No i raczej nie obędzie się bez łapówki...

    Albo zorientować się w okolicznych miastach co do szpitali. Może są bardziej ludzkie

    Dzięki 🙂

     

    Traumą bym tego nie nazwała. Nie boję się porodu a jedynie jestem bardziej świadoma jego przebiegu niż poprzednio. Dlatego wolę się wcześniej przygotować by uniknąć powtórki z rozrywki. 

    W grę wchodzi tylko szpital w moim mieście (poprzednio rodziłam w mieście obok) i jak wszędzie opinie ma podzielone. 

    • Like 1
×