Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Madziallena31

Zarejestrowani
  • Zawartość

    539
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Madziallena31


  1. 15 godzin temu, Aga36 napisał:

    Ja do punkcji i transferu miałam na panieskie, (w dowodzie przecież jest nazwisko panieńskie) Mam za sobą już dwa porody i nigdy tego nie negowali. 

    Nie ważne co jest w dowodzie. To nie jest zgodne z prawem. Tak jak pisałam wyżej, w razie np krzyzowania krwi, żaden punkt krwiodawstwa tego nie uzna. 

    Ale wiem, że dużo osób żyje chwilà i nie myśli co może być za jakiś czas. A to, że lekarz tego nie neguje to nie znaczy, że jest prawidłowe.


  2. 6 minut temu, AsiaWin napisał:

    Grupa krwi się nie przeterminowuje 🙂 robisz raz w życiu! Ja miałam kilka operacji i wystarczyło jak mi zrobili przed pierwszą (2 razy w celu potwierdzenia). Teraz już tylko pokazuję oryginał (potwierdzony) i to wystarczy. Nie ma możliwości abyś raz miała + a raz - .

    Zgadza się, ale obydwie muszą być na identyczne nazwisko, nie tak jak napisała Aga, że ma na stare nazwisko, bo w razie czego trzeba i tak pobrac od nowa 2x

    • Like 1

  3. 2 minuty temu, Mariolka# napisał:

    Jeżeli chodzi o grupę krwi to co lądowałam w szpitalu to robili mi na nowo żeby sprawdzić też przeciwciała.. Więc zależy im na świeżych grupach krwi. Lekarz prowadzący pytał z kiedy jest grupa krwi jakby była starsza to by mnie wysłał na kolejną. 

    Jeżeli są 2 grupy krwi,  w tym na jednej napisane jest potwierdzona to już nie trzeba więcej pobierać. 2 muszą być w przypadku toczenia krwi.


  4. 36 minut temu, Aga36 napisał:

    Grupę krwi robi się raz w życiu. Ja miałam z 2004 r jeszcze na stare nazwisko i to wystarczyło. Więc jak raz już się zrobi to trzeba pilnowac żeby nie zgubić bo potem do porodu też jest potrzebna 

    Grupę krwi musisz mieć na aktualne nazwisko,  ja wcześniejszą miałam na jeden człon nazwiska, a musiałam zmienić na dwuczlonowe i pobrac jeszcze raz. Nie daj Boże toczenia krwi musisz mieć aktualne dane. Tak samo jak do toczenia musisz mieć 2x grupę krwi. Druga tak zwana potwierdzona, a nie możesz mieć jednej na jedno nazwisko, A drugiej na drugie. Sama pobieram krew pacjentom więc, wiem co mówię.


  5. 2 godziny temu, Dreamscometrue napisał:

    Odpisując zbiorczo 🙂

    Właśnie wczoraj lekarz wziął wszystkie moje badania i większość musi być powtórzona bo stracily ważność a nawet jeśli to był to stan przed ciążą i każde jedne jest do powtórzenia. Oprócz grupy krwi bo to faktycznie mam.

    To nie o to chodzi,że ja żałuję kasy i mnie nie stać choć łatwo nie będzie i chyba każda z nas wie ile kosztuje nas żeby w tej ciąży być,ale tak jak jedna z was napisała pracuje już od wielu lat i na to płacę więc jeśli mogę to zrobię je za darmo. Dla przykładu kończą mi się leki wczoraj zapomniałam o recepcie z tego wszystkiego,zadzwoniłam dzisiaj i krzyczą sobie 60zl za receptę, a zadzwonię do lekarki na NFZ i bez łaski więc po co mam płacić . No nie wiem na razie głośno myślę i mam czas ,ale dla samego przedłużenia zwolnienia pójdę na wyznaczona wizytę na NFZ bo z lekarzem mam się zobaczyć po prenatalnych więc 4 lutego a zwolnienie mam do 29.01.

    Ja nawet jak nie miałam wizyty prywatnie w tym czasie co mi się kończyło zwolnienie, to dzwoniłam do lekarza i mi od razu od ręki przedłużal przez tel.


  6. 9 minut temu, AsiaWin napisał:

    Przeczytaj ulotki w różnych językach. Ja bym się na razie nie szczepiła. Niestety w różnych językach ulotki inaczej brzmią i np. w polskiej pisze że można się szczepić a w angielskiej że nie zbadano wpływu na płodność. I że zaleca się przerwę w staraniach na czas szczepień i chyba 2 miesiące po ostatniej dawce (jakoś tak). Tak naprawdę nikt do końca nie wie jaki jest wpływ... i czy jakiś jest... Jestem w tej kwestii ostrożna 🙂 

    Ulotki czytałam, chodzilo mi jak odnoszą się lekarze z klinik niepłodności do tego. Bo ulotka to jedno, a zycie drugie. A ja w klinice nie byłam już od września, może dopiero w lutym się pojawię. 


  7. Dnia 19.12.2020 o 19:47, Strusio85 napisał:

    Nam też mówiono , że skuteczność nie jest wielka. W przypadku jednak gdy obydwoje mamy dobre wyniki i były ciąże naturalne- automatycznie szanse nasze się zwiększa. Zobaczymy. Lekarz kazał mi spróbować nim podejdę do ivf.

    U nas nie ma żadnych przeszkód do zajscia w ciążę naturalną, a ciąży nie ma. Jajowody drożne, owulację są, endometrium ok, nasienie ok.


  8. 2 godziny temu, Strusio85 napisał:

    Dziewczynki. Jestem po pierwszej inseminacji. Jestem trochę w szoku. W ten czwartek byłam na monitoringu w którym lekarka wskazała 2 pęcherzyki dominujące.. 26 i 16 mm. Stwierdziła, że ten 26mm zamieni się w torbiel i nadzieja jest w tym mniejszym. Kazała wstrzyknąć ovitrelle następnego dnia , w piatek po południu/ wieczorem . Tak zrobiłam i zastrzyk był  zrobiony o 17 . Dziś o 11 miałam USG przed inseminacja....no i szok...pękły oba...widoczne 2 ciała żółte ( a bałam się, że będę miała torbiel😱). Myślałam, że ten mniejszy jeszcze będzie.. Moje pytanie. Czy iui powinno się odbyć po owu? Czy to już raczej za późno? 

    Ja miałam 2 inseminacje przed owulacja i jedna po. Żadna nieskuteczna.


  9. 37 minut temu, Akszeinga napisał:

    Myślę, że to może być dobry znak! Wiadomo, nie ma reguły ale z tego co czytałam na forach, w czasopismach oraz magazynach często zdarza się, że ból brzucha towarzyszy wczesnej ciąży czy implantacji zarodka. Także jak da się wytrzymać to może to dobry znak. Gdyby bolało bardzo to raczej musisz poradzić się lekarza. Mnie z kolei wczoraj też bolał brzuch. Tak jak przed okresem, mocno. Brzuch, plecy, promieniowało do nóg. Miałam wrażenie że zaraz zacznę krwawić, sprawdzałam co chwilę. Nic takiego się nie wydarzyło. W nocy mało spałam. Dziś nic mnie nie boli.

    Mnie po obydwu transferach bolał brzuch jak na okres. 1 transfer udany, drugi nie... Więc jak widać trzeba cierpliwie czekać, bo objawy nic nie powiedzą na  100%


  10. 4 godziny temu, madzia:)) napisał:

    To jest różnie. Wszystko zależy kiedy masz owu. Ja miałam raz w 19dc drugi raz w 18dc. A teraz choinka wie czy będę mieć bo chyba owu mi się przesunęła i wstępnie w środę transfer ale czy się odbędzie to się okaże w poniedziałek jak będę miała wynik progesteronu. Jeśli tak będzie to teraz będę miala w 22 dc. 

    Goralka pyta o cykl sztuczny, a wtedy nie masz owulacji.


  11. 35 minut temu, Miśka2020 napisał:

    Nie umiem znaleźć w wynikach oznaczenia KIR ? Czy jakoś inaczej może się to badanie nazywać ?  Komórki NK są w normie. Cytokiny w normie. 
    Myśle że te wyniki jeszcze z innym immunologiem skonsultuję bo może coś nie zostało zbadane ? Bardzo dużo wyników robiłam i lekarka twierdziła że wszystkie są okej.. ale coś może przeoczyła ?

    Kir to inaczej haplotyp kir


  12. 1 godzinę temu, Miśka2020 napisał:

    Już wzdłuż i wszerz mnie przebadali z immunologii.. Mutacja mthfr więc przyjmuję folian. Na wszelki wypadek dali Encorton bo choruje na łuszczycę. 
    Tyle..

    Genetyka też przebadana.. 🤷🏼‍♀️

    Dziewczyny jak macie jeszcze jakies pomysły to dajcie znać.. bo ja już po prostu nie wiem gdzie jeszcze sprawdzać 😞

    A jak Kiry, cytokiny, komórki NK ?


  13. 2 godziny temu, emkw35 napisał:

    Nie mam. A przynajmniej o tym nie wiem.

    Moze zapobiegawczo?

    Przy miesiączkach mam ogromne skrzepy, moze wiec faktycznie lepiej ta heparyne, bo skrzepy mi się tworza. Mialam tez podejrzenie niewydolności kończyn dolnych kiedys.

    Te ,,ogromne skrzepy ,, to zapewne nic innego niż zluszczone endometrium.


  14. 21 godzin temu, karioka84 napisał:

    To jednak nie jest takie proste... wzięłam dziś 2 razy po 225. I już nie mogę przekręcić pokrętła dawkowania, więc te 2x75 które zostało w strzykawce już nie będzie możliwe do podania. A chciałam to wziąć następnego dnia plus 300 żeby razem było 450. Ktoś brał Bemfolę?

    Ja brałam. Mój mąz wyłamywał jakoś zabezpieczenie i bez problemu lek wykorzystałam do końca.

    • Thanks 1

  15. Ja już po 1 transferze zakończonym poronieniem zbadalam immunologie. Wyszło trochę nieprawidłowości. Niestety z lekami od immunologa beta nawet nie drgnęła. Być może gdybym te leki brała przy 1 udanym transferze to już bym była po porodzie, ale nikt tego nie wie. Wuec na razie staramy sie na spokojnie naturalnie, a do kliniki udam się tak jak pisałam wyżej po Nowym Roku.

×