Gość Azi
Zarejestrowani-
Zawartość
3 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Gość Azi
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Gość Azi odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Ja miałam podany atosiban przy drugim udanym podejściu. W sumie mialam 7 transferów. Przy dwóch ostatnich udanych miałam podany atosiban i nacięcie otoczki. Każdy transfer miałam na cyklu sztucznym. -
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Gość Azi odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Kar bardzo mi przykro. Ja podchodziłam cykl po cyklu. Pierwszy raz tak jak u Ciebie też cb za drugim razem się udało. -
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Gość Azi odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Ja urodziłam siłami natury 2 miesiące temu. 2,5 roku temu urodziłam synka przez cc. Ani cesarka ani wiek (obecnie 43 lata za 4 m-ce 44 lata), ani 1,5 roku temu poroniemie i czyszczenie macicy nie było dla lekarza powodem, dla którego nie mogę rodzić naturalnie mimo, że miałam od mojego lekarza prowadzacego skierowanie na cc. -
Ja podchodziłam do KD po 40 a synka rodziłam 3 tygodnie przed 41 urodzinami. Muszę teraz odczekać rok bo miałam cesarkę i chcę wrócić po rodzeństwo dla synka. Ponieważ nie mamy mrozaczkòw będę podchodziła jeszcze raz ale się zastanawiam czy KD czy AZ. Podchodząc będę miała 42 lata.
-
Tak brałam dawkę kwasu 5 mg. Homocysteiny nigdy nie badałam. Lekarz nie kazał a dopiero teraz o tym badaniu przeczytałam na forum. Ja mam też niedoczynność tarczycy więc brałam witaminę D3 w dawce 4000 j.m.
-
Ja też mam mutację Mthfr i przed transferem oraz przez całą ciążę brałam Femibion 1 oraz kwas foliowy acidum folicum.
-
Ja leczyłam się w klinice Invicta ale we Wrocławiu
-
Ja w 10 dniu miałam betę 40,9 przy 5 dniowej blastocyscie.
-
Synek to nasz największy skarb. Jest zdrowym i pogodnym dzieckiem. Ciążę zaniosłam dobrze. Teraz też mam mnóstwo energii przy opiece nad dzieckiem i uważam, że mój wiek w niczym mi nie przeszkadza a jest zaletą.
-
Luteina to progesteron potrzebny do zagnieżdżenia i utrzymania ciąży po in vitro .
-
Ja mam mutację genotyp homozygotyczny C/C wariantu C677T w genie kodującym enzym reduktazę metylenotetrahydrofolianu (MTHFR). Ze względu na mutację brałam kwas foliowy 5 mg wydawany przez lekarza. Poza tym brałam estrofem, luteinę lub lutinus, femibion 1 i euthyrox ze względu na tarczycę.
-
Mój organizm nie przyswaja prawidłowo kwasu foliowego. Musialam brac kwas foliowy silniejszy przepisany przez lekarza bo stwierdzono u mnie genotyp homozygotyczny C/C wariantu C677T w genie kodującym enzym reduktazę metylenotetrahydrofolianu (MTHFR). Ja podchodzilam do in vitro z kd w Invicta Wroclaw. Pierwsze podejście na mrożonych komórkach dawczyni okazało się dla nas szczęśliwe i mamy małego synka. Jestem z nich bardzo zadowolona bo podeszli do nas po ludzku gdy nie udało się na moich komórkach. Przedstawili nam ewentualne możliwości dalszego leczenia. Szybko znaleźli dawczynie i mimo braku zamrożonych zarodków mamy upragnione dziecko. Nie musiałam robić dodatkowych badań oprócz tych do podejścia na moich komórkach.
-
Ja nie miałam żadnych sterydow. Leki jakie brałam to estrofem, luteine, kwas foliowy bo mam mutacje genów i musiałam mieć kwas silniejszy i euthyrox bo mam niedoczynność tarczycy i podwyższone tsh.
-
Gratuluję serduszka. Ja do 12 tygodnia chodziłam do lekarz z kliniki a potem do końca ciąży chodziłam do mojego ginekologa w moim mieście.
-
Majtunia najważniejsze to się nie denerwowac bo to szkodzi dziecku. Lekarze czasami się zachowują jakby nie wiedzieli ile przeszliśmy żeby ta ciążę uzyskać. Beta piękna byle tak dalej. Ja miałam 2082 w 21 dpt a teraz synek bawi się obok mnie.
-
Majtunia ja miałam na początku ciąży progesteron powyżej 20. Moja ginekolog przykładala do tego hormonu dużą wagę bo jest on ważny w utrzymaniu ciąży. Byłam faszerowana większą dawką leków przy każdym spadku. Jeżeli twój lekarz nie reaguje na twoje wiadomości to idź do innego, który zna się ma rzeczy.
-
Jestem mamą dziecka z KD i od momentu gdy podchodzilam do transferu czulam, że to bedzie moje dziecko. Kocham synka nad życie bo jest moim największym skarbem i spełnieniem moich marzeń. Mimo, że z KD to ja nosiłam synka przez 9 miesiecy pod sercem i z nim rozmawiałam nawiazujac więź jak każda kobieta w ciąży . Nigdy nie miałam wątpliwości, że to będzie moje dziecko i bede je kochała bo nade wszystko chciałam zostać matka. Dzieki dobraniu KD synek jest do nas podobny wiec nikt nie wtajemniczony nie ma wątpliwości, że to my jesteśmy rodzicami. Wiem, że bywaja kobiety ktore mają wątpliwości czy pokochaja dziecko z KD ale trzeba się zastanowić na czym tak naprawdę nam zalezy. Czy chcemy spróbować jedynego sposobu na zajscie w ciąże i próbować z KD i zostac mama czy odrzucić jedyną możliwość na macierzyństwo a potem żałować do konca życia bo będzie juz za późno na ciąże i rodzicielstwo.
-
Oficjalnie klinika nie kupuję komórek tylko jest to zryczałtowany zwrot kosztów związanych z procesem kwalifikacji i dawstwa – w kwocie 4.000 PLN.
-
Kiedyś gdy miałam pobranie moich komórek to słyszałam jak pielęgniarka rozmawiała przez telefon z osobą, która chciała sprzedać swoją komórki i pielęgniarka jej tłumaczyła co musi zrobić i gdzie się zgłosić zeby zawrzeć z nimi umowę o sprzedaży swoich komórek więc swój bank komórek też mają.
-
Po nieudanym in vitro na moich komórkach i negatywnej becie mieliśmy rozmowę z naszą doktor prowadzącą . Na tej wizycie zdecydowaliśmy się na program z KD.klinika ma swoją bazę komórek. Dobierajac dawczynie brali pod uwagę nasz kolor włosów i oczu oraz grupę krwi . Wpłaciliśmy 500 zł bo to jest warunkiem poszukiwania dawczyni i mieliśmy czekać na informację od kliniki o znalezieniu dawczyni. Po odnalezieniu dawczyni klinika wysłała nam e-mail z umową . Mieliśmy ja przeczytać. W tym samym dniu zadzwoniła pani z informacją o odnalezieniu dawczyni i umówiła nas na wizytę do kliniki. Tam podpisaliśmy umowę, zbadano mi progesteron, estradiol i lekarka rozpisała mi leki i umówiliśmy się na wizytę za tydzień.wtedy badanie USG i hormonów i umowienie na transfer. Ja podchodziłam na mrozaczkach i wszystko u mnie przebiegło blyskawicznie.
-
Witam. Ja w 7 dniu po transferze miałam betę 12,4 a w 11 dniu 40,9 więc twoja beta w porównaniu z moją jest piękna. Teraz tylko czekać jak pięknie będzie przyrastac. Pozostają tylko ciche gratulacje bo patrząc na wynik to dobrze to wróży. Mój skarb mimo niskiej bety mieszka sobie u mnie już 22 tygodnie i tego samego Tobie życzę bo to na pewno jest ten zarodek, który z Tobą zostanie przez 9miesiecy.
-
Ja miałam w 14 dniu po transferze betę 115,4 a obecnie jestem w 21 tygodniu ciąży więc mała beta na początku nie zawsze źle wróży. Moja lekarka nigdy nie mówiła,ze beta jest za niska. Liczyło się tylko czy potem beta przyrasta prawidłowo.