Pierwszą ciąże prowadził mi lekarz z NFZ, na szczęście nic nie nie działo i dawał mi skierowania na wszystkie badania dodatkowe, bo dmuchał na zimne. Drugą ciąże prowadził mi juz ordynator w szpitalu w którym pozniej rodzilam, ale na wizyty chodziłam juz prywatnie. Bo z NFZ się siedzi w tej poczekalni, wizyte trzeba zamówic osobiście bo nikt nie raczy odebrać telefonu. Wygoda i komfort psychiczny, że gdy coś się działo bede pod opieka lekarza ktory mnie zna. Niestety....koszt samych wizyt po jedynie kropla w morzu bo do tego wszystkiego dochadza badania i usg. Dlatego jeżeli ktoś ma czas by troche posiedziec w przychodni niech chodzi na NFZ i poprostu bierze kopie wyników dla siebie a prywatnie chodzic też i zaciagnać rady drugiego lekarza:D