Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Hehgość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Hehgość

  1. Kasia I tu masz rację. Traktując królika jak każde inne mięso w zasadzie nie da się go nie zepsuć. Wymaga zupełnie innego podejścia, ale dostajesz w nagrodę chyba najdelikatniejsze mięsko jakie można sobie przyrządzić. A pracy przy tym nie za wiele. Już zamówiłem na wsi, z dobrego źródła, następne dwa :-)
  2. Olii Dopóki nie zastosowałem świeżych ziół wydawało mi się, że te suszone też się nadają. Ale to cała przepaść, nawet nie daje się porównać. Dla takiego drobiazgu warto nawet do poniedziałku odczekać :-) Jutro sobie przygotuję ziemniaczki w mundurkach, do tego masełko, kefirek i jakoś chyba przeżyje :-)
  3. Kasia dziś Bez tymianku się nie da. A króliczek nie może być mdły, bo dostanie jeszcze sosik z : malin, miodu, musztardy, a to wszystko zagotowane na occie z białego wina ... mniam :-)
  4. Olii " ... były dwie manifestacje złego ducha ..." Już zaczynam żałować, że mnie tam nie było :-) Chociaż ludzie "z zewnątrz" chyba nie są mile widziani :-P Przydałaby się drobina obiektywizmu ;-)
  5. Kasia "A co byloby z tej brukselki ?" To tylko dodatek, dwie, trzy sztuki podsmażone i dodane do mięska, ale kiedy już coś wymyślę ... no wtedy nie idę już na skróty i wszystko ma być :-) W takich właśnie drobiazgach kryje się cały smak gotowej potrawy :-)
  6. Olii Brukselka oczywiście do króliczka, ale może przeżyję, bo króliczek jak zwykle na trzy sposoby ... kurczę, jednak nie przeżyję ... bez świeżego tymianku ani rusz. Przyjdzie mi chyba objechać jutro wszystkie żabki w Trójmieście x No, w końcu wróciłaś :-) Te piętnaście kilometrów to bym w pół godziny na piechotę zrobił ;-)
  7. Zielone Świątki Zielonymi Świątkami a ja potrzebuję tymianek i brukselkę PROTESTUJĘ!
  8. Kicia "Kurcze czyli komu ja wyslalam zamiast do was" Nie przejmuj się, pojawi się książę Monako i będziesz zachwycona :-)
  9. Wszystkim Zeberkom, Ustawjaczom i Kółkom w ich dniu życzę udanego ŚWIĘTA :-)
  10. Napar z gojnika może nie jest jakiś wyjątkowy w smaku w porównaniu z resztą zielnych herbatek ale daje się wypić bez skrzywienia :-) Pewnie anginka by pomogła w uszlachetnieniu smaku. Niestety wyszukałem w swoich zapasach tylko olejek do użytku zewnętrznego, co i tak nie omieszkałem wykorzystać. Wlałem kilka kropel na kieliszek wody i teraz pachnie mi w całym domu, podobnie jak roślinka, którą jak się potrąci, zaczyna wtedy pachnieć :-) A bez tego tak sobie stoi i udaje niepachnącą :-)
  11. Joasia wczoraj Przyglądam się już dość długo i z dużym dystansem sposobowi "rozwiązania konfliktu" pomiędzy Tobą a Olii. Nie odstąpisz Joasiu nawet na centymetr. Albo masz to wrodzone, albo studia zrobiły Ci krzywdę, albo to jeszcze kwestia wieku, albo przesiąkłaś już specyfiką miejsca, w którym przyszło Ci żyć. To nie Olii rozbiła ten układ, który się tu samoistnie wytworzył a właśnie Ty. I dziwi mnie to, że tego nie dostrzegasz. Jak byś była z innej planety :-) Sposób dzielenia czyjeś wypowiedzi na fragmenty, dbając o to żeby kontekst na tym nie ucierpiał, jest już czymś powszechnie stosowanym i ma tę zaletę, że treść dość szybko zostaje wypłukana z formy i do tej treści można łatwo się odnieść. To nie wynik "braku czytania ze zrozumieniem" a skuteczna walka z "pisaniem bez zrozumienia". Taki bat na "humanistów" :-D Choćbym Cię Joasi nie wiadomo jak lubił, nie mogę przyjąć Twoich racji ... bo to się po prostu nie da :-) ;-)
  12. Pozdrówka Olii :-) Jedni żeby pogadać zaproszą gościa do domu, drudzy spotkają się w kawiarni, a Oliinka ... w szpitalu ;-) :-) x Ale już na poważnie. Napisałaś wczoraj : "Nawet mój niedoszły narzeczony kilka lat temu zginął w nagłym wypadku... " Wcześniej o tym wspomniałaś jakieś dwa miesiące temu, wyliczając bliskich, których już odeszli. Mamy bardzo podobne doświadczenia. Moja niedoszła narzeczona, z którą wiązałem spore nadzieje na trwały związek, ( byliśmy z sobą trzy lata), nie zginęła w wypadku, zmarła nagłą śmiercią w wieku 23 lat. Jakiś skrzep zatkał Jej żyłę płucną. Zostawiłem Ją tylko na dwa miesiące, miałem na krótko przenieść się do Warszawy. Bez pożegnania, bo dzień wcześniej musiała natychmiast wyjechać w pilnej sprawie do pobliskiej Bydgoszczy i prawie minęliśmy się w drzwiach. Bez kontaktu telefonicznego, telefonia komórkowa dopiero raczkowała. Wróciłem do Gdańska trzy dni po Jej śmierci, nikt mnie wcześniej nie zdążył powiadomić. Wstrząs, nagle się wszystko rozsypało. Ojczym, bo była dzieckiem adoptowanym, zmarł kiedy była jeszcze całkiem mała a matka (matka stuprocentowa - kiedy się bierze do adopcji dziecko kilkumiesięczne ...) po Jej śmierci natychmiast sprzedała domek jednorodzinny i kupiła mieszkanie w innej dzielnicy. Nie mogła dłużej żyć w tym wcześniej zajmowanym z córką domu. Za dużo wspomnień. Ja musiałem się pozbierać po swojemu. Zanim padło podpięte pod Sakrament "dopóki ...", zdążyło się już ziścić. Trochę tych niespodzianek naszykowało mi życie, bo jeszcze wcześniej była też akcja z tą pierwszą "cumą" a daleką kuzynką. x Dlaczego o tym napisałem? Miałem ubiegłej nocy sen, taki rozpoznawalny. A jego bohaterami Twój niedoszły i moja niedoszła. Nie chciałbym rozdrapywać ran, ale odpowiedz mi ( chociażby Tak/Nie ) na jedno pytanie Czy był to może wypadek z udziałem jednośladu np. motocykla?
  13. Dziękuję Oliinko za te słowa Noc chłodzi emocje, więc trzeba się po prostu z tym przespać x Dobranoc Wszystkim x Dobranoc Olii
  14. Kasia Przykro mi czytać to co napisałaś. To, że jesteś predysponowana, ma swoje złe i dobre strony. Nie odbieraj tego jako straszenie. Podałem ci link do strony, gdzie starałem się wyjaśnić Ci to najdokładniej jak tylko potrafiłem. Właśnie dla Ciebie, żebyś nie musiała się bać, kiedy spotkasz się z czymś "dziwnym". Dawno temu ktoś to zrobił dla mnie i myślę, że tak właśnie miało to być, w przypadki jakoś nie wierzę. Kasiu, wystrzegam się ocen jak ognia. Uważam, że każde z nas jest kimś jedynym w swoim rodzaju. Do wyjątków należały tylko takie momenty, kiedy konflikt występował wewnątrz naszej niewielkiej w końcu grupy. Najczęściej wynikało to z prostego niezrozumienia czyichś słów. Czasem jakiś żart był nietrafiony i odebrany przez drugą stronę całkiem poważnie. Odbijałem Kasiu piłeczkę nie po to, żeby się obronić przed krytyką, tylko wyjaśnić jak sprawy NA PRAWDĘ wyglądają. Bo kiedy intencje są szczere, nie kryje się za nimi nawet cień złośliwości, to przecież nie można pozostawić tego bez próby wyjaśnienia. Kiedyś byłem mocno rozgadany, ale to było kiedyś. Ktoś mi ostatnio przykleił nawet łatkę milczka. Ja bardzo lubię słuchać ludzi, bardziej już chyba od czytania książek. Dla mnie każdy człowiek jest taką interesującą pozycją. O ile to możliwe staram się nie oceniać i nie szufladkować. Kasiu, łatwo odtrącasz czyjąś przyjaźń, taką bez żadnych zobowiązań ze swojej strony. To jest znajomość tylko na pozór wirtualna. Gdyby działo się coś bardzo poważnego w jednym momencie mogłaby się przemienić w bezpośrednią. Nigdy tego nie zrozumiem. Nigdy też nie odbierałem Cię jako "gorszą" Zaskoczyłaś mnie takim twierdzeniem. To właśnie Ty usiłowałaś nam to zasugerować a myśmy się sprzeciwiali takiej ocenie. Nie po to, żeby prawić tanie komplementy ale dlatego, że tak właśnie uważaliśmy/uważamy/uważam. Jak pisałem wcześniej, jesteśmy tu w naszym życiu na krótką chwilę i my wybieramy sposób na realizację tego życia. Nie ma tu miejsca na lepszych czy gorszych. Wszyscy jesteśmy inni. Przez wiele lat swojego życia nie planowałem niczego co by przekraczało okres trzech czy najwyżej czterech miesięcy. Właściwie dopiero przed czterdziestką to się u mnie zmieniło. Przyczyna była prosta. Zarówno wszystkie moje hobby jak i sama praca mogły to życie w każdym momencie przerwać. Przypadków, że tylko łut szczęścia zadecydował o tym, że wychodziłem z różnych sytuacji cało był niekończącym się korowodem. Zakładałem, że taki fart nie może trwać wiecznie i nauczyłem się żyć chwilą. Widać jednak, że tego mojego anioła stróża z górnej półki pozyskałem, bo jakoś dał radę. I dlatego w moim życiu najważniejsze były zawsze relacje z innymi ludźmi. Miałem głęboko w nosie dobrobyty materialne, uganianie się za pieniędzmi, walkę o tzw. status. Była żona kiedyś wyartykułowała to w taki sposób: inni oszczędzają, biorą kredyty, budują się, opływają w dostatki ... a my tylko miło spędzamy czas. Nigdy nie wnosiłem pracy czy swoich zaangażowań za próg domu. Nie rozmawialiśmy o tym. Powiedziała mi kiedyś na samym początku - opowiesz mi tylko tyle ile sam będziesz chciał i tego się trzymałem. Dlaczego o tym piszę? Możecie mnie traktować za nieszkodliwego dziwoląga, który mówi i pisze szczerze co myśli, niczego ani nikogo nie udaje, nie prowadzi żadnych gierek, nie bawi go większość "atrakcji" tego świata wbijanych co dnia młotkiem do głowy przez szkoły, media, literaturę, środowisko. A jeżeli na czymś ci nie zależy, to życie też tego nie poskąpi. Taki paradoks. Widać na Was właśnie mi zależało i pewnie dlatego się to wszystko rozsypało. Na żonie też kiedyś mi zależało i życie przygotowało mi niemiłą niespodziankę. *******************. Ja już chyba jestem skazany na te niespodzianki ... a dzisiaj kolejna Pozdrawiam Kasiu. Przeczytaj bardzo uważnie ten tekst z linku - dziś , myślę, że to było najważniejsze w tym wszystkim co Ci napisałem przez ten rok. Nie szufladkuj tego jako straszenie, bo jest zupełnie na odwrót H-g
  15. Kasia https://naforum.zapodaj.net/dc8035f8af17.jpg.html Kicia https://naforum.zapodaj.net/d9e9a78492d4.jpg.html ... noo
  16. Kasia dziś : " ...weszles w ten debilski temat, ja przez ciebie w niego weszlam i żałuje " Kasia 2017.05.24 : "... chcialam Tobie podziekowac za wczorajszy link na tamten temat ;-) Ale sobie poużywalam ;-) hehe" x Kasia dziś : "I prosze nie pisac glupot typu : z Kasia cos nie tak, co sie z Kasia dzieje " x Kasiu, jeżeli kobieta wydaje w krótkim czasie dwie zupełnie sprzeczne z sobą opinie, zakładam, że jest to tylko odprysk jakichś nie wyartykułowanych wprost emocji Coś mi tu iskrzy ...
  17. Kasia dziś "Weszles rozwinales, taki miales zamiar i jeszcze nas chciałeś wciągnąć , poinformowałeś , że sobie tam z nudow weszłeś" Piszę na laptopie, więc wyświetlają mi się po prawej stronie różne tematy. Czytam tylko nagłówki a właściwie same się czytają :-) Od wiosny tamtego roku nie mam ochoty w te tematy wchodzić, czytać, a już tym bardziej cokolwiek tam pisać. Ostatni zapamiętany taki temat, w który się zaangażowałem na kilka godzin dotyczył sposobu na bezbolesne samobójstwo. Po kilku wpisach wyczułem, że autorowi poważnie chodzi to po głowie. Wymyśliłem mu kilkadziesiąt abstrakcyjnych sposobów na pozbawienie się życia, wszedł w to, zaczął się śmiać, a to już sprawdzony sposób na rozpędzenie złych myśli :-) Ten temat o którym tu mówimy : "Magia istnieje. Poprosiłam wróżkę o rytuały z krwią, to działa", aż się prosił, żeby tam zajrzeć :-) Na wszelki wypadek, na uspokojenie sumienia czy jakiś dzieciak sobie krzywdy nie robi. Trafiłem na mur arogancji ze strony autorki i się wycofałem. To mogła być prowokacja, autoreklama ale też prawdziwy problem. Dlatego rzuciłem jeszcze kółko ratunkowe do "wychodzenia z ciała" x --> "a i szybko ktos zdążył cie ostro zaatakować." Jeżeli ktoś nie jest w stosunku do mnie obelżywy nie przyjmuję tego za atak. Zwykła wymiana poglądów czy przekomarzanie w przyjętej na kaffe formule :-D --> "Kasia weszla obroniła Hg a Hg sie ulotnił" Kasiu, ja tam nie wszedłem po to, żeby wywołać III wojnę światową :-) Powiedziałem co wiedziałem, a co ktoś z tym zrobi to już jego sprawa. Każdy sobie "sterem, oficerem, sam okrętem, barometrem, huraganem, oceanem ... i bałwanem też" ;-) x --> "I jeszcze ma pretensje ,ze ja tam pisałam" Nawet do głowy mi nie przyszło mieć o to do Ciebie pretensje :-) To już sama sobie Kasiu wymyśliłaś :-) ;-) --> "Taka jestem na codzien powazna bo taka musze być" O ile swoim zachowaniem nie robisz krzywdy innym, bądź Kasiu naturalna, nie będziesz musiała niczego odreagowywać ;-) :-)
  18. Kasia dziś : "Prosze bardzo napisz mi po jakiej tafli chodzę" Kasiu, nawiązałem tu do naszej wcześniejszej rozmowy To nie jest żadne "wytykanie błędów" a zwykła życzliwość i prośba o ostrożność H-g 2017.05.01 http://f.kafeteria.pl/temat/f16/ustawjacze-p_6761291/46
  19. DOBRANOC :-) Kobiety to jednak flotylla Tytaników :-) I co chwila jakaś góra lodowa na kursie ;-) Góra lodowa emocji, choć tak na prawdę to tylko pływająca kostka cukru, która zaraz się rozpuści :-) x PS DOBRANOC i przemiłych snów życzę :-) H-g
  20. Kasiu, Kiciu :-) Ja Cię nie straszę tymi predyspozycjami, bo Ty je posiadasz, czy tego chcesz czy nie To właśnie ta "tafla lodu" Może to się obrócić na Twoją korzyść lub niekorzyść. Stąd moje zaniepokojenie. x "Tafla lodu to tez kafeteria cala i ten temat tutaj tez :-)wiec nie oszukuj siebie :-) " Nie potrafię oszukiwać ani siebie ani Was Dla mnie kafeteria to Wy, a cała reszta - jakieś tematy co wyświetlają się na marginesie - szum informacyjny, zakłócenia w eterze :-) Pewnie zauważyłaś Kasiu, że zupełnie się tam nawet nie próbowałem rozwinąć, trzy czy cztery wpisy i żadnej chęci na dalszą kontynuację :-) To żadna tafla :-) Takich tafli mam setki na co dzień realnego życia ;-) x Kasia (???) (!!!) Co się dzieje?
  21. Kasia dziś "Od kiedy Hg znasz sie na modlitwach skoro piszesz ze popelniam blad w modlitwach " Od zawsze, chyba od pierwszej wymuszonej modlitwy "Twoje sposoby modlitwy mnie nie ulecza" Skąd ta pewność? "bo to jest poniżenie dla mnie. Nie będę wchodzić w rozmowy jeśli piszesz do kogoś innego." Już wcześniej pisałem, że emaile są w gronie naszej czwórki. Skoro As nie chce wchodzić na "wspólną", Kasia pisze, że się nie da ... to chyba oczywista oczywistość, ze posyłem w ten sposób sygnał do Olii, że taki mail się w ogóle pojawił na poczcie :-) To tylko "tematy" maili - tak jak tu, kiedy na wstępie piszę np. "Kasia" a wszyscy mają dostęp do treści wypowiedzi :-) Na poczcie jest dokładnie tak samo, inaczej pisałbym bezpośrednio na adres Oliinki :-) x Chyba Kasia nie ma dzisiaj humorku ;-)
  22. Kasia Dodam tylko parę słów do wypowiedzi Oliinki Jesteś PREDYSPONOWANA - to już Ci co najmniej dwa/trzy razy pisałem. Są tego konsekwencje Chodzisz po tafli lodu o grubości milimetra Możesz bardzo łatwo zrobić krzywdę i sobie i swoim bliskim A może być zupełnie też na odwrót Chodzisz na oślep po polu minowym Nie unikaj dialogu ... Jeżeli coś przekracza możliwości wypowiedzi na forum publicznym - pójdziemy w e-maile - bez problemu! x Zaczynam się niepokoić
  23. Kasia wczoraj "Nie mam problemu z poczta , codziennie na nią wchodzę i do mnie pisze tylko Asia." Ojej! :-) No przecież wysłałem Ci tam hasło na "wspólną" :-) Jeżeli go zgubiłaś, mogę posłać jeszcze raz :-)
  24. Kicia Spokojnie ... nie będę komentować, jeżeli tego nie chcesz. Uściśliłaś ... OK Szkoda, że z pocztą masz problemy, można by pewne rozmowy przenieść właśnie tam
×