Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Hehgość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Hehgość

  1. Kasia To jest bardzo niebezpieczne i nie można pozwolić, żeby lekarze Ją olali. To dziewczyna, zajdzie kiedyś w ciążę i może ją przypłacić życiem. Szpital zajął się działaniami doraźnymi i pomógł, a teraz powinna gnębić lekarza rodzinnego i wyjaśnić swoją chorobę do samego końca. Poczytaj pod hasłami "odma płucna", nie jest wesoło i rokowania też niewesołe
  2. Kasia dziś Aaaaa ok :-) przepraszam:-) x Nie przepraszaj, bo przecież zupełnie nie masz za co :-) :-) :-) Ja tylko nakreśliłem sytuację :-)
  3. Kasia: "Warto czasem o niej pomyśleć :-) " Mam ją niecałe dwieście metrów od siebie, więc spotkania są dość częste. Zwykle na spacerach, mamy podobne ścieżki. Szwagierkę też mam blisko i też często się spotykamy, czasem idziemy gdzieś na piwo :-) Z tymi dwiema paniami nic się we wzajemnych naszych stosunkach nie zmieniło. Cieszymy się, kiedy uda nam się spotkać. "Była" natomiast zaczęła poruszać się po innych trasach i rozpłynęła się jak kamfora. Rzadko, bardzo rzadko gdzieś się mijamy, a wtedy tylko zwykłe cześć-cześć.
  4. Kasia Tzn. napiszę szczerze. Zawsze w stosunku do teściowej dbałem o zdrowy dystans. Bez wzajemnych spowiedzi, przytulania czy pretensji "o coś", ale odnosiłem się do niej z dużym szacunkiem. Miała jeszcze drugiego zięcia od drugiej córki i tam już było nieciekawie. Zaczęło się niewinnie od mówienia sobie na ty, a jak mądrość życiowa uczy, do powiedzenia sobie "ty świnio" jest już wtedy tylko jeden krok :-D Czasem taki zdrowy dystans jest jednak na wagę złota :-) W każdym razie u mnie się sprawdziło, bo ten drugi zięć jest jej pierwszym wrogiem :-)
  5. Kasia :-) Czemu nie? :-) W narzeczeństwie przydarzyła mi się pewna niezręczność, zasiedziałem się nieco. Tak się zasiedziałem, że tylko ja sam w domu, a ten dom wcale nie mój :-) Przyszła teściowa pracowała na nocną zmianę i wróciła do siebie. A tu zonk, ma gościa ;-) Takiego jeszcze trochę niekompletnego jak na wczesną porę. Zrobiła dwie kawy, a ja przeprosiłem ją na chwilę, wyskoczyłem do pobliskiej kwiaciarni i wróciłem z dużym bukietem róż :-) Chyba ją tym ująłem zanim jeszcze została oficjalną teściową :-) To było nasze pierwsze spotkanie :-D
  6. Kasia Na szczęście, z teściową rozwodu się nie bierze ;-) Moje serce by tego chyba nie wytrzymało :-) ;-)
  7. Kasia No wiesz ... przydarzyło się, że też jestem tatą i ktoś o tym pamięta :-)
  8. Olii wczoraj "Czy też ten wierszyk ktoś jeszcze pamięta tak jak i ja z kolonii? ;-) :-P " Z koloni to ja akurat zapamiętałem koleżankę a nie nocnik :-P Mam tu jednak cichą nadzieję, że to nie Ty byłaś tą koleżanką :-D x Coś tam mi się obija po głowie ale piosenką i jakoś tak to szło: cztery słonie, różowe słonie, każdy kokardkę ma na ogonie, ten pyzaty, ten smarkaty, kochają się jak wariaty ;-)
  9. No ładne mi przyjaciółki! :-P Nawet epitafium nie można się doprosić! :-P A o wieńcu z ostropestu to pewnie zapomnieć. H-g jest z zapobiegliwej rodziny i niczego na sam koniec nie pozostawia. Po śmierci Matki zauważyłem, że mi się Ojciec psychicznie rozkłada, a znając jego instrukcję obsługi wiedziałem, że tylko zawalenie go różnymi zadaniami do wykonania może odnieść pozytywny skutek. Znalazłem kamieniarza, omówiliśmy w szczegółach dobór i kamienia i kształty i etc. Resztę tzn. zdjęcia, opisy, czcionkę, rozmieszczenie tego wszystkiego scedowałem na Ojca. Ojciec się zaktywizował, do kamieniarza był kawał drogi, to miał zajęcie na cały dzień a nawet tydzień. Po kilku dniach otrzymuję telefon od tego rzemieślnika. Mówi, że on tego zamówienia nie wykona. Pytam się w czym rzecz. A on mi na to - żywego nie pochowa! Hmm ... (???) Od słowa do słowa okazało się, że mój zapobiegliwy Tata dostarczył mu też swoje zdjęcie, kazał wygrawerować na kamieniu swoje imię i nazwisko a przy dacie pozostawić wolne miejsce ... na późniejsze uzupełnienie :-) Musiałem Tacie w żywe oczy nakłamać, że prawo niestety ale na coś takiego nie zezwala i musi w tej kwestii zdać się kiedyś na swoich synów, o ile go oczywiście przeżyją :-)
  10. Witajcie :-) Dałem radę uff uff uff :-) ;-) Jakoś od samego dziecka mnie te czerwce gnębią. Zamiast się pochorować jak inne dzieciaki gdzieś na jesień/zimę to mnie brało na początek wakacji. Dawno tego nie miałem, zdążyłem nawet zapomnieć a tu taki regres, proszę, proszę, znaczy się młodnieję ;-) Dobrze choć, że gimnazja likwidują, bo mógłbym doznać szoku na starość tzn. (tfu tfu) oczywiście na MŁODOŚĆ :-D Dzięki za wspomaganie :-) Olii na zielono, Kicia na czerwono, a H-g dodał żółtego i wyszło na zdrowie, chociaż Litwini mogli by tu zaprotestować i wmawiać, że to ich zasługa, bo to ich kolory ;-) :-P
  11. Witaj Kasiu Witaj Olli Jestem 100% faceta, więc jak się przeziębię to umieram, rzecz zupełnie normalna :-D Przestanę umierać, odpiszę szerszym tekstem A jak nie odpiszę, przygotujcie mi tam jakieś ładne epitafium ;-) :-) Pozdrawiam :-)
  12. oliin dziś Nooo ... to jestem pod wrażeniem :-) Można się tu zateoretyzować na_śmierć ale dopiero praktyka odcedzi ziarno od plew :-) To, że Olli nie masz własnego jawi mi się jako zbrodnia na ludzkości x " Ale taki wynalazek to już wg mnie wyższa szkoła jazdy :-D" W różny sposób można katować zwierzęta, takimi wózkami również :-D Powinny być wysokie kary dla niektórych opiekunów - za znęcanie :-P ;-) x PS A co Oliinkę zagnało na strony kocich miłośników??? :-) ;-)
  13. Olii "Takich ludzkich kociaczków po prostu nie można nie kochać ;-) " Te twoje kociaczki niedługo już podrosną i pokażą pazurki :-) Lepiej naszykuj sobie odpowiedni zapas plastrów ;-) x " ... był szczęśliwy i zadowolony, że siedzi w czterech ścianach i wyłącznie w ludzkim towarzystwie ;-) (...) Takie rzeczy to tylko ludzie mogą wymyślić... no ;-) " Chciałem kiedyś swojego uszczęśliwić wizytą w plenerze :-) Myślałem, że dostanie zawału serca ... z przerażenia. Okazuje się, że szczęście w pojęciu kota wcale nie musi odzwierciedlać naszych ludzkich w tym temacie przemyśleń.
  14. Kicia dziś "Tez zawsze bronię zwierze przed pazurem" x Jeżeli chodzi o szerszenie, bardziej bronię tu kota. To jednak małe ciało i nie wiem jakby zareagowało na taką dawkę jadu. Wiem też, że kot nie odpuści, kiedy jakiś intruz pojawia się mu na jego terenie :-) Zamykam więc wszystkie drzwi i zostaję sam na sam z tym skrzydlatym łobuzem :-) Nie mam jakiejś tu plagi ale każdego lata ze dwa/trzy razy muszę przeganiać toto z domu. Ten ostatni mnie mocno zaskoczył. Latał na jakiejś niwelującej się fali, bo zupełnie nie było go słychać. Pierwszy raz się z takim spotkałem Cichociemny :-D
  15. Olii "Kiedy ów człowieczy byłby niebieski to jak najbardziej :-) ;-) " No a jakby miało być inaczej :-D Kiedyś to była znana przypadłość w rodzinach arystrokratycznych :-) Używali srebnych zastaw, żeby się wyróżnić z pospólstwa, co akurat odniosło taki skutek, że się pochorowali od nadmiaru tego kruszcu i byli trochę niebiescy :-) Nie wiem jak tam z krwią, ale na zewnątrz ... to jak najbardziej :-) ;-) x "... to jako domowa maskotka kota chyba praktyczniejsza ;-) jako dywanik w sypialni, i jako poduszka, i jako praktyczny klęcznik :-) " No niestety, z prawdziwym kotem byłoby DOKŁADNIE na odwrót :-D
  16. Olii "To ja poproszę o taki odpowiednik człowieczy w rodzaju męskim ;-) " Pewnie ujęło Cię to aportowanie :-D
  17. Kasia wczoraj :-) Moja by sobie tak nie dała :-D Chyba chirurgiczne trzeba by było ją odczepiać od tej co pociągnęła ją za ogon i i użyła kapciowego argumentu :-D
  18. Dobranoc Kasiu :-) W końcu wentylacja sprawna :-D Uważaj, żeby Ci całą kosowatą rodzinkę nie przywiało :-) Musiałabyś wtedy nad instynktami Ani trochę popracować :-D Miałem dzisiaj akcję ze sporym szerszeniem. Pół godziny mi zeszło, żeby go wyprowadzić z domu bez zrobienia mu krzywdy i samemu wyjść z tego cało. No na szczęście kot jeszcze spał :-)
  19. Kasia Chyba zmykam się położyć :-) Głowa w imadle, płuca jak przy zapaleniu ... pół słoika miodu mam już za sobą, teraz tylko pozostałe pół wylizać, może do jutra przejdzie. Na aspirynę od zawsze jestem uczulony, więc metoda z takimi lekami, jeszcze na tym etapie, zupełnie wykluczona ehh x Mój kot też aportuje :-) Kiedy rzuci się mu zwinięty w kulkę papierek, pobiegnie za nim, chwyci w zęby i położy koło nóg :-) I czeka na kolejny rzut :-)
  20. Olii już różne etapy zwycięsko przechodzi :-) Z wiarą się oswoiła, z ludźmi się jeszcze stara :-) Czas teraz na zwierzęta ;-) Przyjdzie Jej arkę budować to się musi z nimi jakoś dogadać coby nie pożarły przed czasem :-) ;-)
  21. Aha Kicia - w sprawie leków na przeziębienie, o których rozmawialiśmy przy okazji grypy Oliinki. Nie wolno Ci brać tego thiocodinu, który Ci polecałem (!!!) Powoduje spory wyrzut histaminy. U Ciebie mogłoby się skończyć to bardzo przykro.
  22. 16 kilo to sporo dla dziewczyny i jeszcze niewygodna pozycja. No ale przyczyna była gdzieś wcześniej. Wspomniałaś o genetyce. Miał ktoś w jej rodzinie taki przypadek?
  23. Kasia Hitaxe Nie bądź w gorącej wodzie kąpana i leku nie odstawiaj. Daj sobie te dwa miesiące i później się zobaczy. Inaczej możesz wylądować w szpitalu i zrazić się do wszelakich prób. Proszę! :-) No ...
  24. Kasia dziś Trochę trzeba poczytać o tych odmach płucnych, skąd się to u niej wzięło. Rozumiem wypadek, przebicie płuca, kopcenie papierochów ... ale tak samo z siebie??? Lepiej żeby nie było operacji. Więcej z niej szkody może wyniknąć niż będzie pożytku
  25. Obiadowo Zrobiłem rosół na piersiach kurczaka, dorzuciłem szklankę suszonych grzybów i mam teraz zupę grzybową. Piersi wyciągnąłem z zupy i udusiłem w kapuście na sosie pomidorowym z cebulą i czosnkiem, podobnie jak wcześniej królika. Ciekawy jestem porównania, ale to już jutro :-)
×