-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
całkiem elegancko trzymam się swoich makro, jedynie dziś niższa kaloryka- bo jutro szykuje się u mnie impreza i jakoś muszę się zabezpieczyć :) a no i W KONCU spadl deszcz i mam sile cokolwiek robic!! :D
-
ja chyba wazenie zaplanuje tak na za tydzien, bo 12 mam duze wesele do obskoczenia i cos czuje, ze potem kilka nastepnych dni bede chodzic z pelnym brzuchem :D
-
a i jeszcze to forum na portalu kafeteria w ogole sie nie nazywa, tylko jest "forum", ktore ma swoje działy i tematy- stąd masz na górze strony odnośniki "Kafeteria.pl > Forum > Diety > Wspólne odchudzanie 2017 :) czesc 2" nie popelnilam zadnej gafy jesli chodzi o rozroznienie tego, wiec nie wiem czemu szukasz dziury w calym
-
myslalas moze o sniadaniach wylacznie bialkowo-tluszczowych?
-
Chyba z każdym przechodzeniem na nową stronę robią się co raz większe problemy z ładowaniem postów. Może trzeba będzie pomyśleć niedługo o "Wspólne odchudzanie 2017 :) czesc 3"? :D
-
No i jestem Moja waga na dziś oscyluje między 56,9-57,2 zależnie od jej ustawienia, co w sumie jest dobrym znakiem na dłuższym okresie z wysokimi kaloriami :D Od sierpnia wracam już sobie spokojnie na basen, więc schodzę też z kaloryką na najbliższy czas :) Mam w planach przez 2tyg dobić do 55,x więc trzymajcie kciuki! A no i jeśli chodzi o cm to też idę do przodu- najbardziej cieszy mnie 65-66 w talii, co jest widoczną różnicą od początkowych ~70, a o udach to już nawet nie wspominam :D
-
Ja np. miałam ogromny problem w momencie, gdy nie znałam się totalnie nic na żywieniu i nie wiedziałam "co ile ma"- w związku z czym; tu gdzieś niedoliczona łyżeczka masła do smażenia, tu łyżeczka cukru, "bo to przecież tyle co nic"- i przy wyższej kaloryce mój planowany deficyt szedł sobie w las. Dopiero jak zaczęłam poznawać wartości wszelakich produktów i skrupulatnie liczyć to okazywało się, że jedząc "1000" w rzeczywistości zjadałam np. 1300kcal. No a teraz, po jakimś czasie, już mam sporo cyferek w pamięci i używam kalkulatorów jedynie przy wieloskładnikowych daniach. A tak poza tym, to wreszcie dostałam przeklętą @ i liczę na to, że zejdzie mi choiaż z pół kg wody :D Za niecałe 3tygodnie mam dużą imprezę i nie ukrywam, że chciałabym do tego czasu zobaczyć dwie piątki (55,9 też może być)
-
Hmmm, więc twój BMR wynosi 1719kcal, to ważne, bo skoro piszesz o przedziale 1600-1800, to może tu leży problem. Napiszę, co sama zrobiłabym w twojej sytuacji, to może coś podłapiesz :D Na początek wybrałabym powiedzmy tydzień ze swojego życia, który nie jest obarczony zmianami hormonalnymi lub dużym stresem i przeżyłabym go DOKŁADNIE NA np. 2000kcal (jeśli masz problemy z naprawdę dokładnym liczeniem, albo niewpisywaniem czegoś, co podjadasz, to na te kilka dni brałabym tylko produkty gotowe do spożycia z obliczoną kaloryką). No i jeśli po takim tygodniu 'coś' ruszy to bym tak została, jeżeli nie to -100kcal. W kwestii samych posiłków- 1) węglowodany złożone+suplementowanie cynku/chromu powinno powstrzymać ochotę na słodycze, 2) wprowadziłabym duuuużo nabiału (biały ser, serki wiejskie, masłanka, kefir, jogurt naturalny, czasem jem też high protein pudding :D), 3) w klasycznej naszej polskiej kuchni, jeśli już nie mogę jej unikać, to warto szukać podobnych zamienników lub zrobić ze zwykłego przepisu bardziej dietetyczny (typu barszcz biały zamiast żurku), 4) do warzyw, no coż, trzeba się przekonać. raczej nie uda się do wszystkich, ale warto pomyśleć nad kilkoma takimi, które są przynajmniej znośne i próbować je "zgubić" w większym posiłku lub przygotowywać na sposób, który jest mniej odrzucający (typu zupa krem), bo owoce raczej odradzam (ew. jabłko, jagody lub cytrusy), 5) wg mnie, godziny posilkow nie sa tak bardzo wazne do pilnowania jesli zachowujesz je w ilosci min. 3+ jeden jest rano i drugi wiezorem, 6) oczywiście woda,woda,woda (mi wszystkie harbaty, kawy, napoje light tylko pompują brzuch i źle się czuję :( ), Na koniec jeszcze wspomnę o ćwiczeniach. Pierwsza rzecz, jaką bym tu zrobiła, to strzelenie sobie zdjęć i spisanie obwodów ciała (chyba, że masz okazję zbadać w ogóle skład masy, to nawet lepiej). Przy większej wadze bieganie lepiej żeby odpadło, bo nie warto niszczyć sobie stawów, więc tu ograniczyłabym się do basenu/spaceru/rowerka/może zumby lub stepów. Tak czy inaczej, niezależnie od wykonywanej czynności, trzymałabym się w swojej kaloryce, żeby nie robić na zasadzie- AAAA TU MI NAPISALI, ŻE TEN TRENING SPALA 500 TO MOGĘ ZJEŚĆ O 500 WIĘCEJ, bo można się na tym przejechać i nici z defiytu xD A co potem? Ciężko powiedzieć, sprawdziłabym po jakimś czasie wagę+obwody+zdjęcia i myślała dalej :D
-
Co do dni to zazwyczaj początek/połowa miesiąca, chyba że komuś wygodniej np. zaczekać na weekend albo jak się @ skończy, to zawsze możesz dodać wpis tak jak dla ciebie najlepiej. Myślę, że najbliższe ważenie (przynajmniej moje) będzie ok. sob-pon
-
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD 1300kcal- tego jeszcze nie grali Bez przesady, nie mam 13 lat żeby wierzyć w skuteczność głodówek. Co jak co, ale z treningami moje dzienne zapotrzebowanie to ok. ~2500kcal, więc dobrze wiem co robię. Rozumiem, że redukcji nie prowadzi się na dodatnim bilansie, ale zerowy+trening zdecydowanie może wyszczuplać. Czy któraś w ogóle dziwi się, że nie chudnie jeśli wprowadza swój organizm w "tryb oszczędzania"? Nie ma się co oszukiwać. Moim problemem jest chyba przede wszystkim fakt, że ślepo patrzę się w cyferki, ponieważ to one najbardziej do mnie przemawiają. W końcu interesuje mnie ciało modelki, a nie sportsmenki :D
-
ja to niewiele mam do powiedzenia w ost czasie samej diety trzymam się niemal wzorowo, z treningami może troszkę słabiej, ale i waga i cm na razie bez zmian :/ odkąd wskoczyłam na wyższą kalorykę, to tyle co spadnie- tyle też wraca w górę, w związku z czym nw czy nie zrobić sobie przynajmniej kilkudniowej przerwy na 2000-2200kcal
-
Pewnie masz rację, ale zważając na to, że juz od dawna nie mogłam przebić się przez tę granicę 56/57, to dla mnie spory szok :) No i porządny kopniak żeby się nie poddawać :D
-
Dziś już połowa miesiąca, więc przychodzę do was z rana :D Oczywiście jestem już po porannym ważeniu i mierzeni iii... Z wagą nadal nici, kontynuuję zastój i wynosi ona 57,7kg :/ Jednak może będę miała czym pochwalić się chociaż w kwestii cm, które to sprawdzam od 5tyg (więc sprzed tylu jest pierwszy pomiar) no i wklejam wam link do screena z fitatu http://imgur.com/a/qHxuU A tymczasem uciekam już na rower i czekam na wasze rezultaty jak tylko wrócę :)
-
Planujecie może w połowie miesiąca (15/16.07) zrobić ważenie ;)? Bo ja bym była chętna
-
Dziękuję :) Oby moja wytrwałość motywowała i was :P