Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

morbid angel1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Jakiś czas temu wymieniony został w wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu licznik prądu. Przez chwilę były jakieś spiecia. Przyjechał elektryk i powiedział, że to nie z winy nowego licznika i że bezpieczniki sa już starej daty, więc jeśli problem się powtórzy to powinnam dać znać spółdzielni, zeby wymienili. Przez jakiś czas był spokój, a dziś włączyłam pralkę i po kilku minutach poczułam smród palonego plastiku. Jeden bezpiecznik jest gorący, więc ewidentnie się przepala. Pytanie brzmi: kto ponosi koszta wymiany bezpieczników: ja czy wlascicielka, bo w internecie nie mogę znaleźć jasnej odpowiedzi. Instalacja ma ponad 20 lat, a ja tu mieszkam od roku. Z góry dziękuję za odpowiedź.
  2. morbid angel1

    Niechciany prezent od eks

    Tak, też przez myśl mi przeszło,że próbuje dzięki temu prezentowi poczuć się lepiej z tym, jak mnie potraktował. Może jest to forma zadośćuczynienia albo tak, jak wyżej napisała Kotkaa - chciał mi w ten sposób popsuć humor. Lub też jest to forma trzymania nogi w drzwiach w razie, gdyby chciał wrócić. Dla mnie ten temat jest skończony - jedyne, co muszę zrobić to odesłać ten prezent, bo sam nie odbierze.
  3. morbid angel1

    Niechciany prezent od eks

    Jak mi napisał już jak ode mnie wyjechał to jest to prezent prosto z jego "dobrego serduszka"...Tylko, że dobre serduszko okazuje się cały czas, a nie tylko od Święta... Wasze odpowiedzi tylko utwierdzają mnie w przekonaniu,że wcale nie działał z żadnych "zacnych" pobudek tylko czystego egoizmu i ten prezent miał mnie bardziej zaboleć niż cokolwiek innego.
  4. Cześć, Tuż przed Świętami rozstałam się z facetem. Spotykaliśmy się 9 miesięcy i dzień przed Wigilią oznajmił mi,że musi pomyśleć nad tym co czuje... Po raz drugi w ciągu tych 9-ciu miesięcy... Stwierdziłam,że skoro sam nie potrafi podjąć decyzji to ja mu pomogę i z nim zerwałam. Postanowił tego samego dnia odstawić szopkę i przyjechać do mnie podzielić się opłatkiem i dać prezent, który kupił dopiero po tym, jak z nim zerwałam. Nie chciałam go przyjąć, więc mi go podrzucił i wyszedł z mieszkania. Jak odbieracie coś takiego? O co mu chodzi z tym prezentem? Osobiście nie dawałabym byłemu prezentu tylko święty spokój - to chyba najlepszy prezent, a tak dzięki niemu miałam najgorsze Święta w życiu. Prezent miał mi poprawić humor? Raczej w drugą stronę, bo teraz zastanawiam się,co z nim zrobić. Zamierzam mu go odesłać, bo nie chcę, żeby mi o nim przypominał. A co Wy zrobilibyście?
×