Widzę, że bardzo cię jara moje życie, to fakt mam bardzo fajne. Odnośnie pracy jaką wykonuję, jak wcześniej pisałam pracuję umysłowo( bo jak też wcześniej pisałam pracy fizycznej się brzydzę). Agusia specjalnie dla ciebie podstawowa definicja pracy umysłowej. To- praca nie wymagająca dużego nakładu siły, opierająca się na intelekcie i rozumowaniu. Czasami potocznie nazywa się to pracą siedzącą ( czyli siedzę przy biurku, na biurku komputer-moje narzędzie pracy) analizuję, przetwarzam, zarządzam i takie tam, ale i tak pewnie nie zrozumiesz... Teraz kwestia moich inwestycji, bo widzę ze też budzi twoje zainteresowanie. Jetem na etapie prac remontowych mojej wyjątkowo pięknej posiadłości. Ty tak wyskoczyłaś z tymi cegłami, więc myślałam że ty też. Tylko że ja jestem tylko inwestorką, czyli wykładam kasę, żeby inni przeprowadzili remonty. Ja inwestuję we własną nieruchomość, żeby podwyższyć jej standard i wartość. Posiadłość kupiłam kilkanaście lat temu z 150 tys., trochę zainwestowałam i teraz nieruchomość jest watra ok 1 miliona zł. To się nazywa inwestycja życia. Podsumowując: pracuję umysłowo, a że nieźle zarabiam to wolne środki finansowe inwestuję. Mówię ci, to da się pogodzić, jedno nie wyklucza drugiego. Takie czary-mary. Aga, jak widzisz świat jest pełen magii.