Mar Tuśka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mar Tuśka
-
Mój Domiś ma skończone 19 tygodni. Długość ok 64cm, ciężko było mi to zmierzyć. Waży równo 7,5kg. Karmię swoim mlekiem z butelki. Zjada 5x 150ml, co daje 750ml na dobę. Jak tak podczytuję dane Waszych dzieci, to mój chyba maluszkiem się wydaje, choć jak na niego patrzę, to ma fałdki tam, gdzie trzeba. :)
-
Majka, Domiś już też od jakiegoś czasu sam trzyma butelkę. :) Cudnie to wygląda. Taki maluch, a taki samodzielny... Jutro spróbuję zmierzyć małego, nie był mierzony od urodzenia, tylko ważony. Ale ostatni raz, to miesiąc temu na szczepieniu. Jak go ogarnę z mierzeniem i ważeniem, to też policzę te tygodnie, bo ja na miesiące mówię, jak ktoś pyta. I wtedy uzupełnię dane.
-
Dziewczyny, ale mój Domiś zrobił mi dzisiaj niespodziankę! Położyłam go na kocu na brzuszku, a on przeturlał się sam na plecy. Chwilę później już znowu leżał na brzuszku. Myślałam, że to przypadek, ale on to powtórzył kilka razy. Piękny prezent dla mamusi!
-
Agiii, u nas te pieluszki też się nie sprawdziły, skóra była cały czas wilgotna i doszło do odparzeń. Nie polecam. Olivinsand, całe szczęście, że skończyło się na strachu... Diverta, cola jest dobra, ale nieodgazowana, chodzi o to, aby bąbelki uwalniały się w żołądku, żeby trochę tam "pobulgotało" i pobudziło do większej pracy. Tylko to bardziej przy zatruciach pokarmowych, gdy coś "stanie na żołądku". Nie wiem, czy zadziała na rotawirusa.
-
Alaa, powodzenia z kaszką! U mojej córki to się nie sprawdziło, nadal się budziła w nocy. Mam nadzieję, że tym razem się uda, ale póki co jeszcze czekam z rozszerzeniem diety. Daj znać, jak efekty.
-
Zooma, ja w miarę możliwości ściągam mleko regularnie co 4 godziny. Oczywiście, czasami są obsuwy, bo wypadnie wizyta u lekarza, albo jakaś uroczystość choćby w przedszkolu. Wtedy te godziny mi się przesuwają. Dlatego tym bardziej w nocy ściągam regularnie, bo to jedyny czas, kiedy na 100% jestem w domu i mogę regularnie działać z laktatorem. Dziś znowu wrzask i nic nie pomaga... :-( A już tak się cieszyłam. No nic, idę walczyć o zasypianie bez smoczka.
-
Majka, dziękuję. Mój projektor jest identyczny jak ten, tylko udało mi się kupić go troszkę taniej.
-
Majka, nie przejmuj się wcale. Mój Domiś też jest z końca stycznia i jeszcze nie przewraca się z brzuszka na plecy i odwrotnie. Może niewiele mu brakuje, ale jednak to jeszcze nie to. Na siłę nie przyspieszysz. Ja małego turlałam, żeby zobaczył jaka to fajna zabawa, ale rozpłakał się, nie podobało mu się. Nie będę zmuszać. Co do projektora, wkleję linka, jak będę pisała z komputera. Z telefonu nie potrafię.
-
Olivinsand, u nas przy 20 stopniach też byłby pajac, ale przy obecnych upałach mały budził się mokry i z potówkami, więc doszłam do wniosku, że wystarczy body. Chyba mu to odpowiada, bo lepiej śpi i krosteczki poznikały. Dziś był bardzo zmęczony. Już zasnął. Trzeci dzień zasypia sam, bez bujania i bez smoczka, za to przy pomocy projektora z pozytywką. Gdybym wiedziała, to zainwesowałabym wcześniej... Trzymajcie kciuki, żeby dalej tak ładnie zasypiał.
-
Mój maluch śpi w bodziaku z krótkim rękawem. Bardzo się rozkopuje, więc najczęściej nie jest niczym przykryty. Mam cieniutki bawełniany kocyk, albo pieluszkę flanelową na noc, a w dzień tetrową. Bawi się nimi tak długo, aż zaśnie. W nocy próbuję go okrywać, gdy się rozkopie, ale z marnym skutkiem. Śpi w swoim łóżeczku, bałabym się spać z dzieckiem. Za to w dzień ma czułości i przytulania aż nadto, więc chyba jest ok. Z córką postępowałam podobnie.
-
Alaa, mój maluch codziennie budzi się z głową w nogach łóżeczka. :-) Od dwóch dni mamy projektor z pozytywką. Domisiowi bardzo się podoba i nawet zapomina o smoczku i zasypia bez niego. :-) Dziś, gdy już spał, noga weszła mu między szczebelki, zaczął tak przerażająco wrzeszczeć, że o mało nie dostałam zawału. Gdyby grzecznie spał bez wiercenia się, to ochraniacz na szczebalki załatwiłby sprawę. A tak przesunął się w takie miejsce, gdzie ochraniacz już nie sięga. Jutro dołożę drugi, z drugiej strony, tak na wszelki wypadek.
-
Diverta, ja dostałam tormentiol w szpitalu od pielęgniarek, gdy odparzyły mi córkę. Mała miała woreczek do zbierania moczu, a że opornie to szło, to miała go kilka godzin. Porobiły się jej rany na skórze. Po kilku posmarowaniach nie było śladu, ale tendencja do odparzeń pozostała jej do dziś. Zużyłam kilka tubek zanim dowiedziałam się, że to może być szkodliwe. Synek za to prawie w ogóle się nie odparza i dopiero teraz widzę, jakie to ułatwienie dla mnie i komfort dla niego. Cieszę się, że nie muszę używać tormentiolu. A tak na marginesie, to moje pryszcze tormentiol też pięknie wyleczył. :-)
-
Olivinsand, dziękuję. Czasami mam chwile zwątpienia i ogromną ochotę wywalić laktator przez okno... Zmęczenie nocą daje się mocno we znaki. Muszę się sama przekonywać, że robię to dla dobra dziecka. No i że szkoda byłoby rezygnować teraz, gdy już tyle czasu mi się udało. Chciałabym dawać synkowi moje mleko przynajmniej do pierwszych urodzin. Mam sporo zamrożone, więc pewnie będę kończyła przygodę z laktatorem koło 8 miesiąca.
-
A co do kawy, to nie wyobrażam sobie poranka bez niej. Niestety, zawsze coś mnie zajmie dodatkowo i zaczynam pić gorącą, a kończę zimną. Choć przyznam się wam, że już przyzwyczaiłam się do zimnej kawy, a przy obecnych upałach nawet mi odpowiada kawa na zimno.
-
Zooma, wiem, ile to kosztuje. Moja starsza córka jest alergikiem i nie może pić mleka krowiego. Wydaliśmy masę kasy na specjalistyczne preparaty. Teraz pije tylko jeden kubek dziennie rano, więc starcza na dłużej.
-
To fakt, Medela dużo kosztuje. Ale dla mnie to inwestycja w zdrowie dziecka. Jak pomyślę, ile musiałabym wydać na mm, to chyba i tak się opłaca. :-)
-
Dziękuję dziewczyny za miłe słowa. Człowiekowi od razu mijają wątpliwości, gdy czyta takie słowa. Agii, ja już przed urodzeniem córki usłyszałam od ginekologa, że będzie ogromny kłopot z karmieniem. Zaparłam się i walczyłam 3 miesiące o kp. Po tym czasie poddałam się i już nie próbowałam jej przystawiać. Teraz po kilku próbach w szpitalu i problemach z tak dużym spadkiem wagi od razu sięgnęłam po laktator, żeby nie męczyć siebie i dziecka. A używam Medela swing. Jestem bardzo zadowolona. Sprawdza się już po raz drugi. Żałuję jedynie, że nie zainwestowałam w swing maxi, na dwie piersi jednocześnie. Ściąganie mleka byłoby o połowę krótsze.
-
A my byliśmy dziś na szczepieniu. Młody darł się w niebogłosy, cała przychodnia go słyszała. Uspokoił się dopiero w samochodzie, w drodze do domu. Przespał prawie cały dzień i wieczorem też sam szybko zasnął. Alaa, pytałam pediatrę o jedzenie. Okazało się, że Domiś przybiera średnio 250 gram tygodniowo, waży teraz 6 600, co daje 50 centyl. Uznała, że skoro ładnie przybiera, to może jeść rzadziej i to mu wystarczy, bo widocznie pokarm jest wartościowy. W związku z tym, przestaję martwić się długimi przerwami między posiłkami. :-)
-
U nas z takich prezentów sprawdził się konik na biegunach, stolik edukacyjny i dinozaur zapinany na zamek wypełniony piłeczkami. Córka bardzo długo się nimi bawiła, a dinozaura męczy do dziś. Z zebranych pieniędzy kupiliśmy kojec i matę piankową jako podłogę do kojca. Starczyło też na większy fotelik samochodowy i używane łóżeczko turystyczne. Część z tych prezentów była na chrzciny, a część na roczek.
-
Alaa, cieszę się, że nie jestem sama, bo czasami już mam wyrzuty sumienia. U mnie też z innymi pracami domowymi jest na bakier. :-) Jak trzeba, to zrobię, ale bez szału i w ostateczności. Wolę pójść na spacer z małym.
-
Alaa, u nas już od bardzo dawna jest 5 posiłków, wcześniej po 130ml, teraz po 140. To daje 700ml tyma dobę. Czasami młody zje tylko 4 takie porcje. W piątek ma szczepienie, to zobaczymy, ile waży. Je moje mleko, więc dietę planuję rozszerzać dopiero po 6 miesiącach. Jedynie gluten spróbuję wprowadzić wcześniej. Moja córka była prawie wyłącznie na słoiczkach. Jeszcze w ciąży robiłam jabłuszka i marchewkę do słoiczków, żeby było na później, ale strasznie tym pluła. Jak dostała ze sklepu, zjadła z apetytem. Nie pytajcie mnie, dlaczego. Faktem jest, że słaba ze mnie kucharka... Teraz też planuję dawać synkowi słoiczki. My dużo czasu spędzamy poza domem i taka opcja jest dla mnie bardzo wygodna. No i nie stoję przy garach, bardzo tego nie lubię. Zazdroszczę dziewczynom zacięcia i chęci do gotowania. No i macie sprawdzone warzywa. Ja i tak musiałabym gotować ze sklepowych.
-
Dominik budzi się zazwyczaj raz na jedzenie, koło 4-5 rano, potem koło 8, więc jest ok. A w piątek idziemy na szczepienie. Zobaczymy, kto będzie dzielniejszy: Domiś, czy starsza siostra...
-
Moja córka była bezsmoczkowym dzieckiem, rączek nie ssała. Mleczaki ustawione jak pod linijkę, ale niestety zbyt blisko siebie. Za 2 tygodnie ma pierwszą wizytę u ortodonty. Jest ryzyko, że stałe ząbki będą miały za mało miejsca. Syn okazyjnie dostaje smoczek i niestety ssie piąstkę. Zobaczymy dalej jak to będzie wyglądało.
-
Przy córce byłam zdecydowaną przeciwniczką smoczka i dałyśmy radę bez niego. Teraz niestety czasami się uginam, bo nie mogę się rozdwoić. Np. jak kładę córkę spać, a mały ryczy, to dostaje smoczek. Kiedy wychodzimy w miejsca, gdzie płacz dziecka może przeszkadzać innym osobom, choćby restauracja, kościół, jeśli inaczej nie da się uspokoić, to też podaję. Na co dzień radzimy sobie bez, w myśl zasady, że im mniej, tym lepiej. Dużo spacerujemy, więc to bujanie jest mocno obecne w codziennym funkcjonowaniu. Dlatego wieczorem staram się ograniczać. Czasami jednak zmęczenie bierze górę i bujam, by też złapać kilka godzin snu. Na szczęście w nocy, po karmieniu daje się odłożyć i błyskawicznie zasypia.
-
Mój Domiś wręcz uwielbia balon z helem, pierwszy dostał jeszcze jak byliśmy w szpitalu. Ma też pałąk z zabawkami taki do wózka, ale my go używamy w domu, do koszyka. Łapie za rączkę od wiatraczka i pociąga. To przypadkow*********le coraz częściej się udaje. Lubi leżeć na macie, ale tylko na kilkanaście minut, potem domaga się towarzystwa. Często kładę go też na leżaczek-bujaczek. Ma tam melodyjki, kolorową lampkę i zabawki. Jest zainteresowany, a jak włączę wibracje, to po chwili zasypia. Nie nadużywam tego, aby się nie przyzwyczajał do takiego usypiania. Niestety wieczorem nie chce sam zasypiać, często płacze, a jeszcze niedawno odpływał nawet nie wiem, kiedy. Jak mu dam smoczek, to po chwili śpi, albo bujany w wózku. Wolałabym jednak położyć go do łóżeczka, żeby sam zasypiał. To się nam jednak nie udaje, nie mam pomysłu, jak go tego nauczyć.