Sytuacja nas zmusiła do powrotu do teściowej. Dopiero 3-mce a to jest koszmar. Pytania gdzie byli, po co jadą, szpiegowanie z okna a nawet podsłuchiwanie naszych rozmów na porządku dziennym. Musi wszystko wiedzieć, a jak podsłucha coś co powiem to powie teściowi "a ona mówiła to i to", moja teściowa wie lepiej co robię w domu niż ja sama - przykład "kąpie się bo ma okres", tak... wyliczanie mi wypadów do łazienki, kąpania, prania, nawet wyjścia z psem(kto więcej wychodzi) też są. Ale to ja jestem ta najgorsza, bo gadam że podsłuchuje (hm... a nie? :) ), że się interesuje za bardzo wszystkim. Obgadywanie mnie na porządku dziennym, zgryźliwe komentarze, sarkastyczne uwagi. Przy innych "inna"kobieta, a przy teściu wylewa swoją żółć. Ja na prawdę jestem typem osoby która nie tupnie nóżką, ale mam tego po dziurki w nosie, zaczęłam się już stawiać to jestem ta najgorsza. Mam dość kontroli naszego życia, chce się czuć normalnie w domu a doszło do tego że nie chce nawet tam wracać po pracy bo wiem co mnie czeka. Może ja przesadzam?