Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gość1003

Zarejestrowani
  • Zawartość

    21
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez gość1003

  1. To poprosze i link do tych kropli, bo moje dziecię sie zadziera juz calymi dniami, a ten espumisan to chyba sama wypije... Z innej beczki- jak sis czuja mamy po porodzie naturalnym? Jestem załamana wygladem mojego krocza rowno 4 tygodnie po porodzie. Czy jest szansa ze jeszcze cokolwiek sie poprawi??
  2. Lucynko, u mnie tez problem z brzuszkiem, odstawilam zelazo na wlasna reke, bo i ja mialam problemy i Mały... Teraz spi, ale godzine masowalismy brzuch, tuliłam, nosiłam. Placz z głodu czy checi przytulenia to zupelnie inny placz niz ten z bolu gdy wypluwa piers czy smoczek i zanosi sie, napina, a buzia bordowa jak buraczek. Nie wiem jak mu pomoc :( Jutro mamy kontrole ropiejacego oczka, tydzien kropelek z antybiotykiem niewiele dał, zapytam o te bole, ale pewnie uslysze by nakarmic i utulic :( Serce pęka... My jutro przestajemy byc noworodkiem, bedziemy niemowlakiem ;)
  3. Basiu, my bierzemy espumisan, podobno mozna od poczatku, ale niestety nic nie pomaga... Maly sypia tragicznie, a ja zlamalam sie i jestem u rodzicow, bo nie wyrabiam od kilku dni. SKAD U DZIECKA TYLE GAZU W BRZUSZKU? Serdecznie gratuluje, bo nie mialam okazji wczesniej ;)
  4. Jestesmy po wizycie u pediatry, przyrost wagi w 1,5 dobry to 140g. Mały nie jadł przez bole brzuszka, teraz po espumisanie jest duzo lepiej. Polozna polecila nam probiotyk Biogaja i teraz zaczynamy kuracje, mam nadzieje, ze juz bez sensacji :)
  5. Fenyloetyloaminka- baby blues to dopiero po porodzie ;)
  6. Gosc- jak moj mały byl taki ospały to w szpitalu kazali rozebrac i przscierac mokrymi husteczkami. I jesli jest powyzej 4h bez jedzenia to budzic, ponizej nie. Fif, dzis zapytam o ten preparat, bo dzis marudzi mi od rana, idzie jedna kupa za druga i kazda wystękana i opłakana :((
  7. Oj to znow ja! Chcialam zapytac jak z Wasza waga po porodzie? U mnie zleciało 8 kg, zostało jeszcze 7, chociaz jak spadnie 5 to resztą sie bede cieszyc :) A jak u Was? ;)
  8. Przyszla mamo, nikt nie proponowal lewatywy, dzien przed sama sie oczysciłam, ale jesli sie boisz wpadki to pros o wlewke albo czopki :) Niestety hemoroidy mam, przed ciaza byly, w ciazy tez a teraz sie pogłebiły. Biore zelazo i dzieki niemu łatwiej mi sie wyproznic, czasem wspomagam sie czopkami gliverynowymi, bo byloby ciezko przez hemoroidy i blizne, ktora sie naciaga. Ale to i tak dla mnie najmniejszy problem po porodzie :) Duzo gorzej mam z pecherzem, a hemoroidy mozna skutecznie zaleczyc :)
  9. Urodzeniowa 3000, w drugiej dobie spadlismy 250g, bo nic nie jadł, nie umiał... a w siodmej przy wypisie juz mielismy prawie mase urodzeniowa, ktora zwykle osiaga sie po 10-14 dniach :) Teraz nie wiem ile, bo dzwonilam umowic sie z polozna i mam to zrobic osobiscie jesli tak bardzo mi zalezy... Zbieram sie do zmiany osrodka POZ dla Małego, bo mielismy skontrolowac zoltaczke po 3 dobach, a wizyta u pediatry najwczesniej 9.11... Dzis ma przyjsc do nas znajoma pielegniarka z oddzialu noworodkowego, mysle ze pomoze wiecej niz oni...
  10. Dziewczynki, Wasze dzidzie jeszcze ciche i spokojnie w brzuszkach, cieszcie sie tym i wypoczywajcie! Te po porodzie pewnie potwierdza :) U mnie laktacja sie chyba ustabilizowała, choc nie nastawiam sie ze bedzie juz pieknie, bo Mały nadal nie umie sam chwycic piersi, łapie duzo powietrza przy kazdym przystawianiu, ktore czasem zajmuje kilka minut nim zacznie ssac. Dzis ciezka noc, wszystko jezdzi w małym brzuszku, a ja moge tylko tulic i masowac :( Mamusie po cc, piszcie jak sie czujecie na biezaco, mam nadzieje, ze z dnia na dzien bedzie troche lepiej :*
  11. My na wyjscie mielismy body i leginsy, na to pajacyk welurowy, skarpetki. Kombinezon, czapa i kocyk :) W samochodzie nie grzalismy mocno i w ciagu 15 minut Maly sie nie spocil, nie zmarzł :)
  12. Dziewczyny, moge Was pocieszyc tym, ze taki maluch jesylt rownie mocno wymeczony porodem jak Wy i znaczna czesc dzieci zapada w głeboki sen na kilka, kilkanascie godzin. Moj spał 20 bez przerwy, ale inne 12, 15, wiec jest chwila na odetchniecie. Ale zajmowanie sie dzieckiem jest trudne. Dla mnie najgorsze bylo w dzien po zdjeciu szwow, bo balam sie ze blizna sie rozejdzie, chlupnie krew, jak tylko dzwigne, kucne. Ale wszystko jest do przezycia ;)
  13. Moj nie zalapal po porodzie SDS jedzenia, do tej pory mamy problem... Pojawila sie opcja wyjscia jutro, ale na obchodzie wyszlo ze bilirubina rosnie i mały spadł juz 250g z wagi, wiec zostało mu 50g, rano mam przyjsc na wazenie i ewentualnie krew jesli znow tester skorny wykaze wzrost... Trzymajcie kciuki, chce juz zakonczyc ta traume, odpoczac, cieszyc sie Jasiem. Jest piekny, ale dzis zmeczona bylam na niego wsciekla, ze placze, ze nie umie jesc, ze juz mam dosc choc daje z siebie wszystko. Ale udało mi sie przespac godzinke a Malym zajeła sie moja mama i kryzys przeszedl. PS: Mały podobny do mnie, tylko sto razy piekniejszy :))
  14. Dopradl mnie baby blues, nie radze sobie. Maly wczoraj przespał 20h niemal bez przerwy. Nie jadł. Pozniej sciagnelam siare i podalam mu strzykawka. Pozniej probowalismy go jakos przystawiac, kangurowac, zeby zaskoczył. Troche ruszyło, ale nie umie chwycic piersi, jak sie uda to ssie nieegektywnie. Raz złapał sie na 40 minut i ulał az do wysokosc***ampersa... Teraz ssie max 5 minut, co chwila, a sutki to jedna wielka rana. Polozne probuja pomoc. Polozna laktacyjna rozklada rece, bo nie chce otwierac szeroko buzi zeby złapac dobrze piers. Doszlo do tego ze go specjalnie rozwscieczaly zeby wył i wtedy na sile pakowały mu cyca w gardło. Zle to znosze. W domu złamie sie i dam butle, bo mam głodne zanoszace sie dziecko, ktoremu nie wiem jak pomoc... Pokarm mam, moze bede sciagac. Tu kaza walczyc...
  15. Jutro poczytam o czym pisalyscie, bo padam. Jasio juz jest, po 9 zostala podlaczona kroplowka, 17.27 sie urodził :) Rowne 3000g, 53 cm, 10/10, zadnej hipotrofii, po prostu drobny jak ja. Mam go przy sobie, ale nie udalo mi sie go przystawic, zasnal i mam go nie budzic, a jak wstanie to probowac. Warunki porodu tragiczne, nie chce straszyc. Rodzilam bez znieczulenia, bo nikt nie wierzyl ze mam duze rozwarcie w krotkim czasie jako pierworodka z "tragicznymi warunkami porodowymi" czyli budowa anatomiczna i brakiem gotowosci szyjki wczoraj i podano mi jedynie gaz, ktory mnie oglupił, a pozniej gdy zaczela sie druga faza, to pierwsze skurcze bylam jeszcze pod jego wplywem wiec je troche zmarnowalam. Na sale porodowa trafilam dopiero na 2 faze bo nie bylo miejsc, na 40 minut i 2h po porodzie. Cala pierwsza faza na moim lozku, z dwiema innymi pacjentkami w sali, po ktorej nie mialam jak chodzic przez lekarzy, odwiedzajacych, bo panie w ciezkich sytuacjach, z zagrozeniem utraty ciazy, jednej odplynely wody w 26 i podtrzymuja ile sie da z wyplywajcymi wodami, afi 1 , druga z 29 z lozyskiem przodujacymi, krwawieniami i zwolnieniami tetna, dzis juz byla golona nad ranem do cesarki, jesli pojawilby sie jeszcze jeden spadek, ale malutka walczy i jest w brzuchu. Uwlaczajace mimo ze nawet dawalismy łapowke. A raczej probowalismy ale nikt nie wzial bo na prawde nie dalo sie nic zrobic. Ale koncowka super, super polozna i lekarz ktory mnie przejął. Teraz na porodowej luksus... No i najwazniejsze- Jasiek zdrowy. Moja polozna byl moj partner, ktory nie odstapil mnie na krok, nawet na papierosa, czy siku. Robil oklady z mokrych pieluch, zbieral.moje rzygi, wycierał krew. Z bolu wyłam, popusciłam siki tylko na partych ale mnie zacewnikowali bo juz glowka przeszkadzala w wysikaniu sie do basenu i wylecialy mi same czopki na partych, bez wpadki. Szycie do przezycia. Wlasnie zabrali mi Jasia do zbadania a ja wstaje sie ogarnac troszke. Ciezki dzien. Nie tak sobie to wyobrazalam i plan porodu gdybym miala to moglabym sobie wsadzic miedzy nogi jako podklad. Ale przezyłam. A konsekwencje bede wyciagac najpierw, bo jako pacjentka do planowej indukcji powinnam miec pierwszenstwo przed nowo przyjetymi... Ale uznana bylam za panikare, az sama uwierzyłam ze nia jestem. Nie byłam. Pozdrawiam Was i zycze innych porodow, ale zrobilam to dla Jaska, wiedzac ze jesli cos bedzie nie tak, to nie ma lepszego szpitala z neonatologią. Jestem matka. Chyba jeszcze nie dociera...
  16. MM, trzymam kciuki, mi tez dzis odszedł czop. Choc to nic jak na cewnik... Bedzie dobrze :) Dziekuje za wsparcie, dziewczyny. Mam nadzieje ze sie uda, bo nie wytrzymam kolejnego dnia. Ale po wczorajszych bolach w krzyzu wiem, ze to nie bedzie proste i mam niski prog bolu. Bede sie odzywac.
  17. Byly regularne bole w plecach co 5 minut. I wszystko ucichło. Balon nadal siedzi. Czekam na oksytocyne... Pewnie ok 10 po obchodzie i sniadaniu. Dziewczyny oby sie udało...
  18. Dziekuje dziewczyny za wsparcie. Daja małe szanse na to, ze sam balonik wystarczy zeby rozkrecic porod. Jutro od 8 oksytocyna. Pojawiaja sie skurcze ale mam o nich nie myslec. Chyba widza, ze sie nakrecam... Jestem mało odporna na bol. No i jestem teraz sama, dopiero jak sie rozkreci to przeniosa mnie na sale porodowa i bedzie mogl do Nas dołaczyc tata. Na takim etapie chcialam byc w domku, na spokojnie, liczyc skurcze, a tu cos takiego...
  19. Moj misiowy kombinezon, to taki jak szlafrokowy, tylko milszy w dotyku. Dziewczynki, pojawiaja sie jakies skurczyki, ale klada mnie co jakis czas pod ktg i wtedy sie uspokaja, wielkich nadziei na rozkrecenie sie na wlasnych skurczach nie mam. Chociaz zdarzaja sie dochodzace do 90, obserwuje zapis sobie i widac je. Ale dziwne jest to ze nie spadaja do zera, podobno przy napietym brzuchu moze inaczej liczyc, bo mi oscyluja miedzy 40 a 90, czyli oceniam na 50 ;)
  20. Tylko ze ona tu pracuje. Ale na szczescie mam wpisanego innego lekarza prowadzacego. Chciaz jest tu tylu, ze niektorzy nadal sa dla mnie nowymi twarzami. Jesli sie nie wylacze na wspłprace to bedzie dobrze...
  21. Mam nadzieje Basiu, ze go dostane... Bo nie ma w tej chwili miejsca na neonatologii, mam nadzieje ze pojdzie na badania i wroci do mnie. Ale podpisywanie dokumentow o rozwiazanie ciazy ktora przed terminem zagraza dziecku to chyba najgorsze co mnie spotkało w zyciu... Caly miesiac poczucia, ze cos jest nie tak i jutro sie dowiem...
  22. Dzis o 14 preindukcja cewnikiem, do jutra rano. Jest 15% szans na rozkrecenie sie porodu, wiec niewiele, a jesli to nic nie pomoze to jutro pierwsze podejscie do indukcji, pewnie ok. 9 oksytocyna... Jesli poszloby szybko to jutro Jasio juz bedzie. Lekarz po usg powiedzial, ze widzi spore szanse ze bedzie wydolny oddechowo, oby... Ciesze sie, choc czuje strach, bo to nic miłego slyszec "jak na takie warunki to sobie radzi", skoro chodzilam na wizyty co tydzien, lozysko tydzien temu 1 stopien, wczoraj juz 3. Nagle. Wod płodowych nie podgladali bo nie ma czego w zasadzie. Wczoraj wieczorem przyszla moja cud prowadzaca ciaze, przesmiewczo powiedziala ze pewnie mam nadcisnienie bo ktos mnie zdenerwował i czy nie uwazam ze lepiej byloby mi byc w domu. Dopiero jak zapoznala sie z badaniami to widze dzis jej pieczatke pod zleceniem indukcji. Teraz o tym nie mysle, chce sie uspokoic, ale po porodzie wyciagne konsekwencje z tego... Gdyby nie to ze jestem w szpiatalu w ktorym maja mozliwosc pomoc Jaśkawi, to wyszłabym stad w chwili gdy ja zobaczyłam. Nie chce mowic ze caly szpital jest zly, bo widzialam, np. jak wyglada reakcja przy nawrocie krwawienia przy łozysku przodujacym. W sekunde było podpiecie pod ktg, wszystkie badania do ewentualnego ciecia, sterydy, opieka nad pacjentką.
  23. Dzieki dziewczyny, mysle ze jutro juz zdecyduja, ze wystarczy, szczegolnie, ze co chwila coraz gorsze wiesci... Mialam przed chwila sprawdzane, czy te wody sie nie sączą, ale nie. Czyli zanikają... Bardzo sie o Niego martwie...
  24. Waga 2600, czyli usg tydzien temu nie bylo dokladne, brzuszek 4 tygodnie za mały, ledwo widoczny zoładek, AFI 3. Nie jest za dobrze, dziewczyny, jestem na stalym zapisie ktg, tylko do toalety moge chodzic i to tylko gdy chwilowy zapis jest ok. Rano mam byc na czczo i do decyzji co dalej, ale raczej wywołanie... Od lezenia na jednym boku Mały ma az głowke odkształconą, ale nie ma sie jak odwrocic... Umieram ze strachu...
  25. Tak, tak, balonik to cewnik. Bo teraz leze pod ktg i mam od tachykardii do spadkow na bradykardie... Wywołanie bedzie jesli cos jest nie tak, wiec chce i nie chce. Wolalabym prawidlowe usg... Inaczej to sobie wyobrazałam. Dziewczyna z sali wlasnie byla indukowana, lezała ze mna do skurczow co 1,5 minuty, wiec na wlasnie oczy widzialam pierwsza faze :)
×