Wymiękam dziewczyny, moje dzieci znów przeziębione. Tej zimy średnio co dwa miesiące coś łapią, niby na przeziębieniu się kończy ale ileż można? Wszyscy mnie straszą że pujdzie córka do przedszkola to dopiero będzie chorować(jak narazie nie mamy zamiaru do czterolatków jej puszczać). Siostrzeńcy męża do przedszkola nie chodzą i antybiotyk co 2-3 miesiące, bawią się z moimi dziećmi i ich zarażają. Teraz idą do przedszkola i aż się boję co będzie, zwłaszcza że w domu będzie niemowlę. Odizolować ani zabronić zabaw się nie da bo jedno podwórko. Nie jestem przewrażliwiona na punkcie chorób, bo dzieci więcej niż przeziębienie jeszcze w życiu nie miały więc odporność mają niezłą, ale wkurza mnie że szwagierka najpierw puści dzieci nie ubrane a to w przeciągu a to na podwórko z krótkim rękawem wyskoczą, do tego w samych skarpetkach na śnieg. A potem głupie tłumaczenie że mali, że nie rozumieją, tak prawie czteroletnie dzieci nie rozumieją, jak są niedopilnowane to tak robią. Sory, musiałam się wygadać