Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Łukaszz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Łukaszz

  1. pytań czy stary prawiczek powinien iść do prostytutki było już milion. Rad na forum 10 milionów, ale żadna nie pasowała do mojej sytuacji. Mam 41 lat i jestem prawiczkiem. Rozważam pójście do diwy aby doświadczyć co to jest seks. Rady, że zamiast do prostytutki powinienem iść na terapię już znam i korzystam. Leczę się już wiele lat ale sytuacja wygląda następująco: mam poważne zaburzenia osobowości, depresje, myśli samobójcze i początki demencji. Wykonują prostą kiepskopłatną pracę, bo te lepsze były dla mnie zbyt trudne. Nie jestem brzydki, mam koleżanki a nawet przyjaciółki, ale o ile kobiety lubią mnie jako przyjaciela to nie posiadam cech pożądanych przez nie u faceta, więc żadna nie związałaby się ze mną. Nie mam charyzmy, pewności siebie i już raczej mieć nie będę mimo, że ciężko nad sobą pracuję. Pokonałem fobie społeczną ale nadal moja samoocena jest zerowa. Nie stanę się oragniety życiowo w tym wieku, tak jak nie zrobię kariery piłkarskiej. Po prostu za późno i zbyt wiele do nadrobienia. Pytam zatem licząc na szczerość: czy iść do prostytutki aby poznać seks, choćby płatny, skoro szanse na związek są praktycznie żadne. A może poznawać podobne sobie kobiety z niską samooceną (gdzie takie znaleźć) licząc na seks? Niestety takie też oczekują od faceta życiowego ogarnięcia. Poznawać dalej "normalne" kobiety w nadziei, że któraś mnie zaakceptuje? To dlaczego do tej pory żadna nie zaakceptowała? Nie mam pojęcie, co robić. Wolałbym nie korzystać z usług pań do towarzystwa, ale nie chcę też umrzeć jako prawiczek. A seks w związku wydaje mi się kompletnie nierealny. Ale może znacie inne wyjście??
×