Dobra _Dusza

Pani Dorota niech lepiej wypowie się na temat wychowania córki, która jest patologicznym brudasem, ma dwie lewe ręce, jest wulgarna, arogancka i kłamliwa. Widzimy efekt „wychowania”, więc wszystkie odpowiedzi typu >nie mam sobie nic do zarzucenia< mamusia cesarzowej może sobie darować. Siwa jaka jest każdy widzi. To nie gwiazdy i retrogradacje wychowały niezdarnego kloca, tylko matka i ojciec.

Siwa lat 60 będzie wykrzykiwać przekleństwa pod adresem pielegniarek/opiekunek i rzucać w nie przedmiotami.

Gruba Lola jest “ Piękna, mądra, terytorialna, nie da sobie w kaszę dmuchać “, a delikatna Rózia głupia, lękliwa, kupiona do towarzystwa dla pierwszej, traktowana jak obcy pies, drugiej kategorii.

Nie ma żadnego syndromu. Siwa jest skupiona wyłącznie na sobie, bardzo skrajna egoistka. Nie widzi i nie rozumie potrzeb innych, co skutkuje umieraniem roślin i zwierząt, oraz ucieczką ludzi.

Siwa kolekcjonuje urny na półce.

Może od tego ma taką brązową twarz..

Astrologię - w Akademii Pana Kleksa

Rózia to kopciuszek mieszkający u złej macochy i jej brzydkiej córki. Będzie miała przesrane życie.

Rózia pałęta się po tym mieszkaniu jak bezpański piesek. Straszne.

Każde czasy są takie same. Czas nie jest lepszy, ani gorszy, ludzie od wieków są też ciągle tacy sami. Zmieniają się tylko technologie i wyrafinowane sposoby wykorzystywania słabszych jednostek.

W przypadku Siwej powstała fiksacja, rozwój emocjonalny zatrzymał się gdy poszła do podstawówki.

Dzięki temu skrobaniu, smarowaniu, szczotkowaniu Jabba będzie miała zajęcie od rana do wieczora.

Wyniosła to z domu.

Nie chodzi o żadne ograniczenie zakupów. Zlikwidowała kartę jak zobaczyła ile bank doliczył jej karnych odsetek. Wybałuszyła gały i zzieleniała ze złości. Siwa po prostu nie pilnowała spłaty karty debetowej w bezodsetkowym terminie.

Jej chodzenie, a właściwie jeżdżenie po ulicy bez opiekuna skończyło się rozbitą hulajnogą, podartą odzieżą i siniakami. Może jednak rodzice powinni zatrudnić opiekunkę do swojego Wielkiego Bobasa ?

Jedyne działanie to rosnący stan konta moonsister.

Susz alias Weronika Jagodzińska skończy jak Violetta Villas alias Czesława Gospodarek. Tamta też miała o sobie wielkie mniemanie, poziom samozachwytu u obydwu bardzo podobny. Villas umarła samotnie, w brudzie, smrodzie mimo sławy, pieniędzy i rancza z psami.

To jest strasznie creepy.

Siwa ma jakąś wielką paszczę. Kawały jedzenia jakie tam wpycha są ogromne. Patrzę na nią z przerażeniem, obrzydzeniem i niedowierzaniem. Zwróciłam na to uwagę, jak lata temu rozerwała paczkę chipsów i wepchnęła sobie do ust jednego za drugim - jakieś osiem sztuk w dwie sekundy. Żuła to potem jak krowa, przewracając oczami. Obrzydliwa baba.

Niedługo Siwa zacznie produkować swój własny, super tajny gnojnik. Surowiec będzie pozyskiwać ze swoich paneli podłogowych.

Po zderzeniu z drzwiami do piękna

Dla mnie Siwa jest jeszcze obiektem hmm doświadczalnym ( współczesna psychologia utknęła we własnych odchodach, a ludzie zamiast ją rozwijać robią interesy na gównie)

„Singielka 49 lat sama w domku na Mazurach”

Ciekawe jak jej poszło klejenie podartej kurtki.

Woli wywalić zepsute, niż oddać dobre bliźnim. Co za tępy, łysy łeb.