Zastanawiam się nad sobą.. Mam wspaniałego chłopaka, który mnie szanuje i kocha, między nami jest super, lecz ostatnio przestałam mieć ochotę na seks kompletnie, mam nawet awersję jak o tym pomyślę.
Wcześniej kochaliśmy się po 3-4 razy na spotkaniu, widujemy się 3-4 x w tygodniu
Stałam się płaczliwa, rozdrażniona, wszystko mnie irytuje, mój partner też. Czy to przejściowe? Nie wiem co się ze mną dzieje, nie mówiłam mu o tym, nie chce, by myślał, że on coś źle zrobił
Czy ktoś kiedyś miał podobnie?
Nie, nie chce iść do psychologa, po prostu potrzebuje się wygadać komuś.