Caroline_1986

U mnie wygląda to bardzo podobnie. Chcę zmienić pracę, bo atmosfera jest jednym wielkim dnem, ale w Rybniku żadnych sensownych opcji nie da sie znaleźć. Myśle więc o dojeżdżaniu gdzieś dalej ale tu z kolei problemem są dzieci, którymi nie ma się kto zająć. Męczy mnie to okropnie bo odechciewa się codziennie wstawać do pracy.

A może przez jakiś wspólnych znajomych? Zauważyłam że u nas rozwodnicy głównie w ten sposób operują, że szukają wśród znajomych znajomych.

Ja myśle że wystarczy jej pisać książki i bez problemu utrzyma sie na powierzchni. Fanbazę nadal ma ogromną.

A to nie jest nagranie jakoś z końca/początku roku?? Potem jeszcze był z dwa razy temat dziennika ale nic pozatym nie widziałam.

Ma przecież partnera. Tak napisałam z rozpędu "męża", bo może to nie-mąż ale przecież jest z kimś.

Znowu będzie robienie z siebie ofiary. Ona biedna poprosiła o wsparcie finansowe i internet zapłonął (btw ten tekst wrzuciła jeszcze zanim zaczęły sie dyskusje więc znowu mamy przerost ego i robienie zamieszania). Najbardziej mnie przeraża ten jej fałszywy opis na buycoffee. Tworzy historyjkę jak to rzuciła biznes z powodu depresji ale pomija to, że te biznesy padły i rzuciły ją. Szkoda, że żadni tropiciele afer w internecie nie zrobią o niej materiału jak zrujnowała życie ludzi i nawet nie umie sie do tego przyznać ani przeprosić.

Jak najbardziej, ja też uważam że sam zamysł jest bardzo dobry, ale nie w tym przypadku. One jej dziękują za kawy których nie prowadzi od lat, a przecież na pewno w między czasie wydały kupę kasy na jej produkty i klubiki. Dziękują też za rzeczy ktore defacto robili jej pracownicy a nie ona. Uważam że każdy ma prawo wydawać na co chce ale jednocześnie myśle że to bardzo nieetyczne wykorzystywać ludzką naiwność. Ciekawe co następnego wymyśli po starociach z vinted i swoich bohomazach bo że nie nadaje się do normalnej roboty to wszyscy widzimy. Pare razy próbowała jeszcze oznaczać różne firmy że mogłaby promować ich produkty ale chyba nikt się na to nie złapał. Nic dziwnego jak mają do wyboru młodych i energicznych influ albo influ w jej wieku ale na wyższym poziomie estetycznym i jakościowym.

Widziałam q & a u Klaudyny gdzie jeśli dobrze pamietam uczestniczka jej warsztatów pisarskich zapytała czy odpali wirtualną kawę albo Patronite bo chciałaby jej podziękować w takiej formie. Odpowiedziała że ona normalnie pracuje i zarabia i wstyd by jej było żeby pracującej osobie inni w taki sposób płacili i że w ramach podziękowania można puszczać informacje o tych warsztatach dalej. OB ze swoim bezrobociem oczywiście nie podpada pod tą definicje ale mimo wszystko to jest niesmaczne tak że mi sie w głowie to nie mieści. Kim są te baby które jej płacą?? Kobita potraktowała ludzi jak śmieci, pastwiła sie nad nimi miesiacami w publicznych news letterach, jeździła na wakajki po zwolnieniu ludzi, teraz kupiła sobie posiadłość i zgraje drogich psów i ma czelność wyciągać łapy po pieniądze?? To nawet nie jest upadek to jest po prostu przykład najgorszego zepsucia w historii polskiego internetu. Niedobrze mi na samą myśl że kiedyś cokolwiek od niej kupiłam. A taka była wychowana w przedsiębiorczym domu i biznes ma we krwi. No ma ale to brudna krew człowieka który wykorzystuje innych ludzi bo sam sie do roboty nie nadaje.

Mówiła kiedyś o pomyśle na PSC 2.0 może to będzie to? Było coś na stories że skoro jej zespół tyłek zawraca że ma przestrzegać ustaleń to ona sobie drugą PSC założy bez tego jęczenia ludzi i na własnych zasadach.

Ja to widze odwrotnie. Może bała się że wywiną jakiś numer przed końcem umowy i chciała im wytrącić takie argumenty z rąk? Sprawa zrobiła się głośna więc za 2 tygodnie ludzie będą chcieli wiedzieć czy się rozwiązała czy dalej ma pod górę.

Dla mnie też. Miła dziewczyna, zawsze z taką szczerą i przyjazną energią. Ale odeszła tak bardzo od tego czym się zajmowała, że nie widze sensu żeby ją tutaj komentować.

Może rodzice pracują i muszą dzieci się czymś zająć więc szukają im czegoś "mądrzejszego" niż gry? U moich synów sprawdza się Squla i warsztaty programowania na Minecrafcie, mogę polecić.

Ja bym w pierwszej kolejności patrzała po materiałach, bo to one w pierwszej kolejności decydują o jakości. Zaraz za tym: sposób szycia. Ale w sumie też problemem jest to, że np. bawełna bawełnie nierówna i tak naprawdę nie wiemy czy na pewno coś nie ma domieszki czegoś innego. Ja najlepszą jakoś odnajduję w używkach. Skoro coś przeżyło ileś prań i dalej wygląda dobrze to zakładam, że to rzeczywiście dobra jakość.

Co za głupia rada rodem z PRL.

Wydaje mi się, że wciąż jest na to spore zapotrzebowanie. Mieszkam w małym mieście (Rybnik) i znam 3 dziewczyny, które się tym zajmują i każda od kilku lat ma stałe zlecenia. Dodatkowo w ten branży świetnie działa poczta pantoflowa i nawet gdy jeden klient się wykrzacza, to i tak poleca je kilku innym... i tak sie to jakoś kręci