Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Destiny80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    323
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

63 Excellent

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Ale to planowo dostałaś czy jakoś później niż powinnaś?
  2. Kurcze u mnie dzis śladu nie ma. Brzuch bolał tylko po histero. Jakoś nie czuje aby miał być...
  3. Dziewczyny 4.11 miałam histeroskopie. Pobrano chyba 10 próbek. Planowo 6.11 miałam dostać @. Dodam że w dniu histeroskopii miałam już plamienie brązowe malutko i bardzo jasny brąz no i ból taki dziwny. Wiedziałam że @ nadchodzi... Podczas badania już widać było czerwone placki czyli rozkręcała się. Po badaniu był ból przez ok 2h. Później już tak trochę i co jakiś czas. Nie potrzebowałam przeciwbólowej tabletki.Zaraz po badaniu ciemna krew ale bez rewelacji. Z każdym dniem już plamienie jasno brązowe malutkie. Dziś już nawet śladu nie ma. Nie było skurczy ani złuszczenia. Czyli nie dostałam okresu? To zdarzyło się 1 raz bez ciąży... Czy wy też tak miałyście? Myślałam że się rozkręci. A tak to mam więcej energii, ale zaraz na drugi dzień nerwy nie z tej ziemi. Myślałam że to @ i dlatego wredna jestem. Choć raczej ja tak nie mam. Może to przez to badanie. Już sama nie wiem.
  4. Cześć kadetki. Dzisiaj miałam wykonywaną histeroskopie. Podczas badania dr nie znalazł żadnych nieprawidłowości. Podczas pobierania materiału przeżyłam szok. Ból był bardzo silny. Jakoś to wytrzymałam ale wspomnienie mam kiepskie. Z jednej strony cieszę się że żadnego problemu nie ma. Jednak z drugiej strony zadaję sobie pytanie co takiego się dzieje w moim organizmie że nadal nie ma implantacji zarodka. Lekarz na do widzenia powiedział, że nie widzi żadnych przeciwwskazań do tego abym zaszła w ciążę. W tym miesiącu mam wizytę u doktora Paśnika po raz kolejny. Ciekawa jestem co tym razem nam zaleci. Zastanawiam się także czy warto wykonać test Era. Jestem już trochę zmęczona tym ciągłym dociekaniem tego co powoduje brak implantacji.
  5. A wiec dzień po transferze robię zastrzyk wieczerem a na drugi dzień rano badanie i za kolejne 3 dni znowu zastrzyk i rano badanie. Jeśli po 2 bądź 3 zastrzyku jest oslabienie i badanie kiepskie wtedy lekarz może zlecić robienie zastrzyku co 5 dni np.
  6. Dr. P wytłumaczył że wlew tyle dni przed transferem ilu dniowy zarodek. Ja miałam 5 dniową blastocystę więc 5 dni wcześniej
  7. Sywi Filigatrim to jest to samo co accofil tylko pod inną nazwą.Tak mi tłumaczono w in victa..
  8. To są kiry. Takie też jest badanie. Mi brakuje wszystkich implantacyjnych. Dlatego 5 dni przed transferem mam wlew z accofilu a po transferze zastrzyki w brzuch z accofilu. Muszę kontrolować morfologia kiedy robię zastrzyki bo ten lek podnosi limfocyty..
  9. Co do lekarzy to prawda. Pseudo specjaliści. Płaci się duże pieniądze często za wiedzę którą same odarnęłyśmy w necie. Taka prawda. Jak tylko trafiłam do in victa Gdańsk od razu ivf. Nikt nie zaprzątał sobie głowy 2 ciążami biochemicznymi. Oczywiście ivf gorszy skutek niż naturalna ciąża. Niestety 3x podejście. Raz na swoich i 2x kd w Zlinie. Zawsze beta 1.2Dopiero lekarz u mnie w kraju zwrócił uwagę że zaszłam 2x w ciążę. Więc po co to in vitro stwierdził... Czekam na histero. Mam 4. 11. Ten właśnie lekarz mi zrobi i później znowu konsultacja. Zrobiłam kd bo uwierzyłam in victa że z moich komórek się nie uda. Z 5 pobranych miałam 2 średnie blastostocysty. 2 podali i nic z tego. Rezerwa w tym czasie 1.1 Zdecydowałam się na badania immunologiczne. Nie mam genow implantacyjnych i nk powyżej 10 %w 11dc. Mój mąż C1 C2 czyli tragedii nie ma. Niestety zestaw encorton 5 mg zastrzyki i wlew nie pomógł. Niestety nawet kd i to klasy A nie dało rady. Nie wiem czy to te kiry nie pozwalają się zaimplantowac? Niestety lekarz z Czech to tylko by podawał kolejne zarodki. Jest beznadziejny. A koordynator tylko współczuje i mówi aby nie tracić nadziei. Ręce opadają. Naprawdę trzeba mieć gumową psychikę i bank pieniędzy. Myślenie musi pozytywne bo inaczej byśmy powariowali...
  10. Jest to Potęga podświadomości. Naprawdę polecam. Różne są opinie ale Ja jestem zachwycona. Ta książka napełnia optymizmem na całego. Nasze myślenie kreuje rzeczywistość. Podświadomość nie śpi nigdy. Spełnia nasze myślenie. A łatwiej nam myśleć negatywnie bojąc się porażki. Ale uwierzyć w sukces, ale tak naprawdę to sztuka na całego.. Polecam ją nam wszystkim tutaj.
  11. Kadetki drogie. Mi dr. Paśnik polecił starania naturalne. Pije ziola O. Sroki na owulacje. Moje amh w chwili obecnej to 0.92.. No cóż źle nie jest ale coś jednak nie gra. Może zarodki wadliwe. Już sama nie wiem. Pozytyw jednak się zdarzył bo 4.11 mam histeroskopie nareszcie.Dopiero 4 bo przecież w tym kraju są tacy słowni ludzieFajnie by było podejść w grudniu do et ale mój M nie ma urlopu już... A w listopadzie 21 mamy wizytę w Łodzi. Zobaczymy co P wymyśli... Ja, dzięki książce jestem pozytywnie nastawiona.
  12. Ika wspieram Cię całym serduchem. Wiem jak to boli. My potrzebujemy mega dużo siły do tej walki. Ale powiem Ci ze Ja czytam teraz fantastyczną książke Potęga podświadomości. Polecam bo pomaga wrzucić na luz i myśleć pozytywnie.
  13. Ja progesteron zawsze mam wysoko i też nie udaje się... Prawda jest taka że na powodzenie składa się wiele czynników. Psychika odgrywa tutaj też dużą rolę. Dlaczego kobiety odpuszczając sobie nagle starania zachodzą w ciążę.. Wierzę w powodzenie. Staram się odpedzac negatywne myśli. Chcę być mamą i będę
  14. Sywi trzymam kciuki nadal za powodzenie.. Po teście era kibicuję Ci bardzo. Wiem jak porażka boli, ale masz przecież jeszcze zarodki więc głowa do góry kochana
  15. Dziewczyny czy któraś może ma wizytę u Paśnika 21.11 może godzina 15 - 16,Ja mam20. 11 na chyba 14.20 i potrzebuje się zamienić.
×