-
Zawartość
2931 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nenesh
-
25 lat i czuje się sama. Dziwna relacja z przyjacielem.
Nenesh odpisał nikola2040 na temat w Życie uczuciowe
Nieistotne, na co on liczy i czy w ogóle. Najważniejsze, że wybrał inną kobietę i ma swoje życie, a Ty z powodu utrzymywania z nim kontaktu nie możesz się zdystansować i zadbać o własne. W tej sytuacji widzę tylko jedno rozwiązanie - pożegnać się. Warto też wyciągnąć pewne wnioski na przyszłość. -
Przy jego braku ambicji, chęci do pracy nad sobą i budowania własnego życia właśnie bardzo mu się poukładało - znalazł taką kobietę, jak Ty. To znaczy, że on wcale nie musi się już mobilizować, że ogarniesz za niego i będzie mu wygodnie nie kiwnąwszy palcem. Twoje współczucie i wyręczanie dorosłego faceta jest dla niego zwyczajnie szkodliwe w tym przypadku. Oraz szkodliwe dla Waszej relacji: Pomijając już, że dajesz się i jesteś wykorzystywana, miej na uwadze, że sfera seksualna zawsze cierpi, kiedy facet ma kompleksy, czuje się gorszy od swojej kobiety, a także kiedy kobieta zbytnio mu podciera tyłek. Z własną matką się nie sypia, podświadomość robi swoje. Jeśli jeszcze Cię nie zdradził, prawdopodobieństwo w przyszłości jest duże. A gdyby seks był, dopuszczałabyś możliwość ciąży z facetem, który w razie potrzeby nie będzie się w stanie zaopiekować i utrzymać Ciebie i dziecka? W życiu różnie bywa. Nie kochasz go. Lepiej być ze sobą szczerym i nie trzymać się związku na siłę, z przyzwyczajenia. Facet nie jest dzieckiem, poradzi sobie, nie możesz brać na siebie odpowiedzialności za jego życie.
-
W takim razie po prostu o siebie zadbaj i zakończ ten związek, który ani nie satysfakcjonuje, ani najwyraźniej nie rokuje. Kiedy facet olewa Ciebie, jedyne co możesz zrobić, to olać jego, i iść dalej swoją drogą. Rozstania nie są łatwe, ale na pewno lepsze to, niż tkwić w destruktywnej relacji, tracąc czas, nerwy i zdrowie.
-
Każda ludzka reakcja jest normalna, a reaguje się różnie i po swojemu. Inna sprawa, czy mieści się to w ramach akceptacji społecznej, czy już nie. Myślę, że przemoc się akurat nie mieści, niezależnie, wobec której płci jest skierowana.
-
Myślę, że powinnaś jednak dać sobie więcej czasu na stabilizację emocjonalną i pogodzenie się z zakończeniem poprzedniego związku. Wspominanie i nostalgia są naturalne, ale już wynajdywanie elementów łączących Cię z byłym i doszukiwanie się jego cech w aktualnym partnerze świadczy, że jeszcze nie wszystko sobie poukładałaś i wchodzenie w nową relację jest niekoniecznie dobrym pomysłem. Przede wszystkim bądź szczera ze sobą i nowym facetem, on nie jest Twoim byłym i nigdy nie będzie. Relacje z osobami zaburzonymi są specyficzne, niełatwo po nich zaakceptować i odnaleźć się w zdrowym normalnym stabilnym związku. Może Tobie brakować zainteresowania, emocji, niespodziewanej odskoczni od codzienności. W takim przypadku na pewno warto popracować nad samooceną i autonomią.
-
Nikt jej Tobie nie odebrał, po prostu sama wybrała innego. Chyba nie było sensu wyprzedzać faktów i od razu przedstawiać ledwie poznanej dziewczyny rodzicom... ale i równie bezsensowne jest takie udawanie, że jesteście razem. Powiedz wprost, że do siebie nie pasujecie, nie wyszło, i tyle. Nie musisz się więcej tłumaczyć. Jeśli są rozsądni, to rozumieją, że nie zobowiązuje Cię to do dożywotniego związku z nią. Układa się różnie, nie zawsze dobrze. Kolejnym razem może postaraj się rodziców aż tak nie angażować, będzie mniejszy problem w razie czego.
-
Na pewno było miłe, że się nadął dla Ciebie... co nie zmienia faktu, że zaczyna od kłamstw, a to raczej niepokojące. Może myśli, że jeszcze za wcześnie, a może zwyczajnie jedynie uprzyjemnia sobie czas w pracy flirtem i podnosi samoocenę Twoim zainteresowaniem... Nie pytaj. Jeśli zechce pogłębienia relacji, będzie do tego dążyć. Możesz mu to subtelnie zasugerować, albo stworzyć nieoczywistą możliwość, i jeśli jest faktycznie zainteresowany, na pewno skorzysta. Sprawdź.
-
O ile przyjaźń z facetem to choroba...
-
Ciąża a jego 6 letni syn
Nenesh odpisał Anonim2711 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Masz faceta, z którym zaszłaś w planowaną ciążę. Jeśli nie lubisz rozmawiać z nim o problemach tyczących się Waszej relacji, to czas najwyższy polubić i kursem ekspresowym nauczyć się tego. Inaczej na zasadzie "domyśl się" nie zbudujesz związku i nie warto było nawet zaczynać... Także, po odpowiedzi na nurtujące Cię pytania zgłoś się do partnera i wspólnie postarajcie się znaleźć odpowiedzi i rozwiązania. Jeśli mu na Tobie zależy, na pewno się postara. -
Chodziło mi o terapię czynną, kiedy terapeuta, wywołując szereg skojarzeń podświadomych, zależnych od osobowości pacjenta, może powoli wpływać na zmiany w swerze jego odczuwania, a tym samym samoistną korektę postawy wobec problemów. W przeciwieństwie do biernej, która polega głównie na słuchaniu, wychwytywaniu schematów, którymi się pacjent kieruje i rozpracowywaniu ich wprost. W pierwszej stawia się na uczucia i odczucia, starając niejako nałożyć je na dane sytuacje problematyczne, a w drugiej - na świadomość źródła problemów, by móc podejść do nich bardziej logicznie. Uważam, że - już niezależnie od "typu" pacjenta - działanie w sferze emocji i psychiki, jeśli już skutkuje, jest o wiele bardziej efektywne, od chłodnego rozpracowywania poszczególnych kwestii. W kontekście Autora wątku, w jego przypadku, myślę, bardziej pomocne będzie właśnie przede wszystkim wzmacnianie samopoczucia i samooceny, samo w sobie motywujące do działania i zmian, niźli nabywanie wiedzy o sobie jako takiej i działaniu wbrew sobie... Na koniec, wybacz, że nie wczoraj, już zwyczajnie się nie wyrobiłam
-
Odpowiem Tobie wieczorem, jeśli się nie obrazisz muszę teraz już śmigać do pracy ://
-
Czujesz się źle, bo postąpiłeś wbrew sobie i własnym przekonaniom, czego druga strona nie doceniła, a wręcz wykorzystała, by podbić sobie ego. Uzyskałeś dzięki temu sporo cennych informacji o niej i jej postawie wobec Ciebie, i to jest jedyny plus, jeśli oczywiście go dostrzeżesz. Z całej sytuacji warto wyciągnąć wnioski na przyszłość. Zamiast robić z siebie wprost kozła ofiarnego i prosić się o dalszy kontakt, mogłeś po prostu napisać, że ostatnia Wasza kłótnia Cię boli i nie chcesz przekreślać przez nią całej relacji. Tylko tyle. Gdyby drugiej stronie zależało, wyszłaby Tobie naprzeciw. A nawet, jeśli nie, Ty przynajmniej nie czułbyś się tak poniżony, de facto głównie przez samego siebie. Popracuj nad samooceną, masz prawo do swoich racji i opinii, i ich wyrażania. Nawet, jeśli nie są zgodne z czyimś widzimisię, to jeśli relacja i chęci są obustronne, zawsze da się konflikty załagodzić. Nie poruszać już tematu. Dopiero po pewnym czasie, kiedy oboje ochłoniecie, i przy sprzyjającej okazji, porozmawiać na temat ogólnych problemów w Waszej relacji. Pamiętaj, że nie pociągniesz jej za dwoje.
-
Stałą pracą nad sobą?... Potrzebujesz określić konkretne elementy, które chcesz w sobie zmienić, czy wyeliminować, po czym zacząć to odpowiednio robić. Jeśli czujesz w tym duży opór i skutkiem jest złe samopoczucie, to obrana metoda jest zła. Na pewno pomocna tu jest duża samoświadomość i obiektywne spojrzenie z boku, więc warto rozważyć konsultację z terapeutą (takim, który koryguje działaniem, nie samym gadaniem). Doraźnie podnieść samoocenę można sobie samemu zawsze, jeśli tylko ma się realne oczekiwania i prawidłowe postrzeganie siebie. Wiele daje już samo poprawienie samopoczucia i pozytywne nastawianie się. W jaki dokładnie sposób, to zależy od osoby. Zatem j/w. Nie znając Cię nie da się podać wprost skutecznego rozwiązania.
-
Jeśli nie da się porozmawiać szerzej na ten temat, to trzeba po prostu przyjąć fakt, że facet nie jest zainteresowany niczym więcej, i iść swoją drogą. Nie ma sensu dociekać, czy brać na siebie odpowiedzialność za niewiadome. To, że ktoś nie chce rozwijać relacji nie oznacza z automatu, że z Tobą jest coś nie tak. Nie wszystkim będziesz pasować, każdy ma swoje preferencje. Nic, przez co możnaby popadać w kompleksy :] Rozwijaj się, poznawaj ludzi, a na pewno trafisz w końcu na kogoś odpowiedniego dla siebie, kto podzieli Twoje zaangażowanie.
-
No to najwyżej Cię wtedy zostawi i tyle. Nie masz na to wpływu, nie odpowiadasz za czyjeś uczucia i wybory, i nikogo przy sobie na siłę nie zatrzymasz, więc stres i obawy na przyszłość są bezsensowne. Niepotrzebnie niszczysz sobie całą przyjemność bycia w fajnym związku i wprowadzasz zamęt. Jeśli macie być razem, to będziecie. Ciesz się teraźniejszością, pracuj nad relacją i dbaj o partnerkę. Warto też, byś wzmocnił swoją samoocenę i pewność siebie. Partnerska zazdrość jest normalna i pożądana, byleby nie zmierzała w stronę toksycznego ograniczania i kontroli. A jak Wam daleko od siebie?... Związki na odległość są niełatwe, ale nie niemożliwe. Ostatecznie zawsze można się przeprowadzić, albo zamieszkać razem.
-
Tu być może jest odpowiedź, dlaczego Twój partner nie reaguje - po prostu podziela zdanie swojej mamy i uważa, że się brzydko garbisz. Faktycznie, ciągłe zwracanie Tobie uwagi jest niegrzeczne i niczyja to sprawa, czy ostatecznie nabawisz się wad postawy. Ale skoro już masz okazję otrzymać takie ostrzeżenie, to chyba warto na nie zwrócić uwagę i zadbać o siebie. Jest takie powiedzenie, ''mądry po szkodzie'', i chyba lepiej nie mieć z nim nic wspólnego...
-
Mój chłopak chce się wyprowadzić przez moje problemy, ale być nadal w związku
Nenesh odpisał pata234 na temat w Życie uczuciowe
Wsparcie swoją drogą, ale trzeba też rozumieć, że inni również mają swoje samopoczucie, emocje i wytrzymałość. Partner, to nie terapeuta, warto czasem się powstrzymać i nauczyć radzić ze sobą bardziej we własnym zakresie, zamiast zbytnio wisieć na kimś. Facet mógł zwyczajnie poczuć się przytłoczony i sobie nie poradził, ostatecznie jest tylko człowiekiem. Na pewno lepiej było wspólnie poszukać konkretnego rozwiązania problemu, zamiast się stresować, frustrować i wywierać z tego powodu presję na innych. Abstrah.ując od reszty perspektyw, myślę, ta właśnie jest dobra dla wciągnięcia pewnych wniosków na przyszłość. -
Nic dziwnego, że nic nie daje, skoro nie wiesz konkretnie co i w jaki sposób ;p I czy w ogóle musisz... Jak samemu nie można dojść ze sobą do ładu, warto się poradzić jakiegoś speca, stylisty, makijażysty, dermatologa, albo zwyczajnie rodziny, czy przyjaciółki. Masz pewnie jakąś wizję siebie, dobrze byłoby zweryfikować, czy jeszcze do Ciebie pasuje, czy już chciałabyś zwyczajnie stać się kimś innym. No, patrzenie na to samo ryło w lustrze przez całe życie może stać się naprawdę monotonne i irytujące xD Dobrze, że samoocenę i samopoczucie da się podnieść nie wyłącznie wyglądem...
-
Właściwie sama się podsumowałaś i chyba możesz już wywnioskować, jak postąpić. Nie jest normalne. Jak kogoś na coś nie stać, to robi wszystko, by było, a nie zagląda do czyjejś kieszeni. Facet zwyczajnie powinien zmienić podejście do aut, ale by to zrozumiał, musisz przestać mu pomagać i minimalizować jego straty. Potrzebuje je odczuć dla trzeźwego spojrzenia na sprawę. Rozumiem, że szanowny partner nie raczy Tobie pomóc i samemu na własnych nogach przedrałować do sklepu? Jest niepełnosprawny i może wozić dupsko tylko autem? Samochód, jak każda rzecz, zużywa się i psuje. Ale to nie Twoja odpowiedzialność, że facet nie potrafi o niego zadbać i naprawiać na bieżąco, czy że już kupuje sobie złom "za grosze", który potem szybko się sypie. Pewnie warto zachować godność i zwyczajnie zrezygnować z tych podwózek, skoro facet bardziej troszczy się o auto, niż o Ciebie. Gdyby mnie partner zaczął wypominać, że jego bryka się rozsypuje, bo musi mnie wozić, to nie dość, że zrezygnowałabym z tego jego wielkiego "poświęcenia", to jeszcze odwaliła focha, że mając wtyki u kumpla mechanika nie zorganizował jeszcze auta zdolnego jeździć po tych dziurach... Cóż, kwestia priorytetów. Oczywiście, że masz mieć - przede wszystkim dla samej siebie Jeśli czujesz się wykorzystywana, zakomunikuj to wprost i zwyczajnie zamknij portfel.
-
Podstawą dla każdej kobiety w relacji jest przede wszystkim zaspokojenie potrzeb emocjonalnych i psychicznych. Jeśli zawrócił jej w głowie młodziak, który zapewne ma gadane, by osiągnąć swój cel, to już możesz wywnioskować, czego między innymi mogło brakować... Ten romans jest poniekąd efektem zaniedbań w Waszym związku i raczej tutaj właśnie doszukiwałabym się źródła problemu. Nawet nie potraficie ze sobą rozmawiać, skoro musisz domyślać się, jak ona widzi tę całą sytuację. Przypuszczam, że niedługo. Ale nie powinieneś tego oczekiwać i żałośnie czekać na jej łaskawy powrót. Ona już podjęła swoją decyzję, więc teraz Ty musisz zadbać o siebie. Postarajcie się, by dzieciaki przeszły wszystko w miarę łagodnie.
-
Jeśli jesteście niedopasowani, nie da się nic poprawić, porozmawiać, popracować, to związek do zakończenia. Relacja nie może opierać się na obawach, strachu i manipulacjach. Dziewczyna musi sobie radzić z emocjami, jak każdy człowiek, nie możesz brać na siebie odpowiedzialności za jej postępowanie. A trudno, by skazywać się na wegetację w niezadowalającym związku, który i tak prędzej czy później się rozpadnie. I właśnie im szybciej, tym lepiej dla Was obojga, by nie narażać się na większe cierpienie.
-
Zanim padną wielkie deklaracje zadbajcie, by poznać się dobrze i doświadczyć na wszystkich płaszczyznach wspólnego życia. Miłość nie zagwarantuje dopasowania i nie przeskoczy jego braku. Warto w tym wszystkim zachować odrobinę rozsądku i nie psuć sobie postrzegania aktu zaręczyn, gdyby jednak Wam nie wyszło. Życie pisze różne scenariusze, ale najgorsze, kiedy decyzje nie są przemyślane i świadome.
-
Skoro nie zmienił się dla samego siebie, ale pod Twoim wpływem, można się było spodziewać, że zmiany te są tymczasowe... Ludzie na ogół nie zmieniają się ot tak bez własnego postanowienia, silnej woli i ciężkiej pracy nad sobą. Po prostu czasem tylko pewne sytuacje i korzyści skłaniają ich do ograniczania się. Mieszkanie jest Twoje. Jeśli facet jest zameldowany, musisz go wymeldować, następnie na piśmie wypowiadasz tzw. umowę użyczania (wysyłasz poleconym) i kierujesz sprawę do sądu o eksmisję. Jeśli w terminie nie chce opuścić mieszkania i jest agresywny, to wzywasz policję i ta pomaga mu znaleźć drzwi wyjściowe. Potem pozostaje już tylko zadbać o kwestie alimentacyjne. To jest szybsze rozwiązanie na własną rękę, które niesie ze sobą ryzyko. Jeśli nie potrafisz walczyć o swoje i jesteś niepewna siebie, raczej odradzam. Rodzina, koledzy, policja?...
-
Malzenstwo w rozsypce..
Nenesh odpisał Malinka990 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Potrzeba odskoczni od codzienności i pobycia samemu jest naturalna. Ale jeśli facet zaczyna notorycznie uciekać wieczorami i w dodatku wkracza alkohol, to ewidentnie dzieje się źle i trzeba jak najszybciej określić źródło problemu. Po prostu spokojnie szczerze porozmawiajcie, nie ma innego sposobu. Musi i powinna. I w jej gestii leży, by o siebie zadbać, zamiast żałośnie czekać, aż partner na to wpadnie. O potrzebach się rozmawia, nikt w myślach nie czyta. -
Zgodził się na przygarnięcie zwierzaka najwyraźniej nie zdając sobie sprawy z potencjalnych konsekwencji jego posiadania. Kot zrobił coś, co się nie spodobało i od razu zmiana zdania i agresja. Tu może też kryć się drugie dno. Jakkolwiek, niepoważny nieodpowiedzialny facet. Lepiej oddać kota w dobre ręce, niż pozwalać, by się na nim wyżywano. Dokładnie!