Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nenesh

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2931
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nenesh

  1. Nenesh

    Co na uspokojenie?

    Terapia i leki, głównie. Dieta ukierunkowana na wsparcie układu nerwowego, zioła i kuracja witaminą B. Nerwica, to podświadomość, więc zmiana schematów myślenia i praca nad postawą też zrobi swoje.
  2. Pozostać przy swoim aktualnym, którego w ogóle byś nie rozważał zmieniać, gdyby nie presja rodziny i przykład znajomego. Nie każdy nadaje się do związku i nawiązywania bliższych relacji. Jeśli kiedyś pomyślisz o tym z własnej woli, zapewne czeka Cię sporo pracy nad sobą.
  3. Nenesh

    Skasowane wiadomości

    Autorko... brak słów... Jeśli chcesz uratować ten związek, to tylko dystans i spokój. Spójrz na siebie i na to, co wyprawiasz, a co wprost może przyczynić się do tego, czego nie chcesz i czego się obawiasz. Awantury i złośliwości pokazują tylko Twoją desperację, niepewność i niską samoocenę, co podświadomie przez faceta odbierane jest jako zerowa wartość Twojej osoby i zwyczajnie go odpycha. Huśtawki emocjonalne i manipulacje niszczą relację, nie sprzyjają szczerości, otwartości, komunikacji. To z kolei niszczy zaufanie. Nikogo do niczego nie zmusisz, a zmiany wymuszone pretensją są chwilowe i nieszczere. To musi wynikać z wolnej woli, uczuć i egoizmu. Zatem, partnera, a tym bardziej partnera już zdystansowanego, nie odmienisz ciągłą presją, ale zmianą własnej postawy i pracą nad samą sobą. Zadbaj o siebie, w szerokim tego ujęciu, wyjdź z roli ofiary i kury domowej. A przede wszystkim przestań się poniżać i nakręcać szpiegostwem i pisaniem sobie bajek na podstawie domysłów. Skoro facet zadeklarował, że nie chce Cię zostawiać, powinniście porozmawiać na temat swoich oczekiwań, potrzeb oraz sposobie rozwiązania problemów. Jeśli nie wypracowaliście sobie dobrej komunikacji w związku i nie potraficie ze sobą rozmawiać otwarcie i bez wzajemnego oskarżania się, przerzucania odpowiedzialności i winy, terapia małżeńska może się przysłużyć.
  4. Nenesh

    Rozstac sie czy dac szanse?

    Tak. Ale ja odniosłam się do warunków.
  5. Sentyment. Ostatni rozdział zamknięty i czasem nie wiedząc, co ze sobą zrobić, ogląda się za siebie. Z różnymi intencjami.
  6. Nenesh

    Rozstac sie czy dac szanse?

    Na jakich warunkach? Mąż się na nie zgodził?... Jeśli tak, to są dwie opcje, albo zrobił to dla spokoju, byś się odczepiła, albo nie potrafi sobie postawić granicy. Powinien rzucić, nim popadnie w poważne uzależnienie i używka zacznie mu towarzyszyć na codzień. Warto skonsultować problem z psychologiem, dowiesz się, jak postępować.
  7. Jeśli potrafisz się obejść bez piwa i nie ma oznak uzależnienia, to jeszcze nie jest alkoholizm. Przeciwnie, jeśli czujesz brak komfortu, kiedy nie wypijesz... Bezpieczniej jest się nie przyzwyczajać do używek.
  8. Nie użyłam słowa ''zakaz''. Mam pojęcie, natomiast nie mam zbytnio czasu na wykładanie podstaw, więc warto zasięgnąć nieco wiedzy na własną rękę w kontekście rzeczonego 'zaburzania' czegokolwiek. Jedyne, co ewentualnie może ucierpieć przez nadmierne korzystanie z tv, to wzrok i nerwy (dlatego napisałam o ograniczaniu i podejściu zdroworozsądkowym). Z doświadczenia mówiąc, nie zauważyłam, by dzieciaki mające kontakt z telewizją od wczesnych lat były opóźnione względem tych, które nie miały. Reszta jak już napisałam.
  9. Nic dziwnego, skoro na codzień tego nie ma, to się tym fascynuje. Czasem próby eliminacji, bądź restrykcyjnego ograniczania dają efekt wręcz przeciwny i w przyszłości dzieciak może chcieć sobie wynagradzać straty. Poza tym, przy zdroworozsądkowym podejściu i odpowiednim zajmowaniu się dzieckiem telewizja wcale nie 'ogłupia'. Często mam wrażenie, że szuka się w niej kozła ofiarnego, by tylko zrzucić winę z rodziców, czy innych czynników. Także, o wiele bardziej poważnym i korzystnym podejściem, zamiast eliminowania tv, jest zwyczajne świadome z niej korzystanie i uczenie tego dziecka. Nie wytłumaczysz komuś, kto nie uznaje problemu i Twojego podejścia, ani nawet nie jest ciekaw, z czego ono wynika. Brak otwartości na rozmowy wyklucza zmiany, a trudno, by rządzić się w czyimś domu. Mogłabyś ograniczyć wizyty u teściów podając powód i liczyć, że będą jednak skłonni wyłączyć ten nieszczęsny tv, by częściej widzieć wnuka. Ale miej na uwadze, że może to wywołać niesnaski, i być może lepiej nie ryzykować. Zgadzam się.
  10. Wydziwiane diety i suplementy, trener personalny / częste ćwiczenia, magiczna ręka chirurga i kosmetologa (pomijając późniejsze zdolności grafika), alkohol, narkotyki i leki od zaprzyjaźnionego psychiatry. Plus stres. Nie zawsze wszystko łącznie, ale smutna prawda taka, że w środowisku celebrytów z wyższej półki rzadko kto opiera się wyłącznie na zdrowym odżywianiu i ćwiczeniach. Stawia się na maksymalne efekty przy minimalnym wysiłku, choć nikt głośno się do tego nie przyzna.
  11. Nikt, kto je posiada przy odrobinie rozsądku, nie zostanie mizoginem (ani ksenofobem, ani rasistą). Zachowa dystans, zaasekuruje się, ale nie popadnie w nienawiść do całej grupy i się nie odizoluje. Analogia według mnie nietrafiona. Istnieje różnica pomiędzy oceną mentalności i działań konkretnej grupy, a oceną mentalności i postawy konkretnej jednostki. Można słyszeć niepochlebne opinie o grupie ogólnie, ale mając do czynienia z jednostką podchodzi się do niej indywidualnie i weryfikuje ją, nim oceni i ewentualnie osądzi. Pozostaje się otwartym, nie zaś z automatu skazuje na podstawie ''widzimisię i słyszałem, że ktoś tam coś tam, to Ty na pewno też'. Odnosząc się osobiście do ''kolorowych imigrantów', znam kilku i są w porządku.
  12. Czyli jednak dyskredytuje. Ponieważ, jeśli jego postawa nie wynika z faktów i własnego doświadczenia, to zwyczajnie poddał się manipulacji innych i przyjął ich subiektywne przekonania, w dodatku nakładając je automatycznie na wszystkie kobiety (a nie konkretną jednostkę, czy grupę, jak sugerujesz we wcześniejszym poście)... Nawet zwyczajna asekuracja jest zazwyczaj bardziej podszyta obawami i strachem, niźli rozsądkiem. Nic pochlebnego. Nie.
  13. A on możliwe, że poczuł się nieważny, ponieważ postanowiłaś poszukać wiedzy samodzielnie i potem zarzucić go argumentami, być może nieświadomie wywierając presję i ignorując jego racje, które również jakieś są i warto je wziąć pod uwagę. Można było spróbować zadziałać wspólnie, subtelnie zachęcić do analizy tematu, wysłuchać najpierw jego opinii i wyrazić swoją na zasadzie zadawania pytań. Mobilizowania go do czynnego poszukiwania odpowiedzi. Większość facetów - ludzi ogólnie - jeśli postawi się ich 'pod ścianą', ratując własne ego przybierają postawę 'głupio-mądrych', dystansując się i zacinając. Tego typu ludziom trzeba zwyczajnie pomóc własną postawą, inaczej do niczego się nie dojdzie. Przemyśl, czy ogólnie na codzień czasem niechcący nie unieważniasz osoby męża w relacji i czy nie przyczyniasz się do jego niskiej samooceny i poczucia wartości. Czasem wystarczy korekta własnego podejścia, by wiele ułatwić drugiej stronie. Zweryfikuj. Dlaczego uważasz, że Twoje źródła informacji są lepsze, niż źródło męża? Ma prawo przyjąć zdanie takie, jakie jest zgodne z jego własnym uznaniem. Sęk, by dowiedzieć się, dlaczego jest ono takie, a nie inne - i nie tyle chodzi tu o fakty, ile względy osobiste. Na nich de facto właśnie opiera się ''wyrabianie sobie własnego zdania'', na własnym indywidualnym 'widzimisię' i dobieraniu pasujących źródeł. Dla przykładu - można odnieść wrażenie, że Ty opowiadasz się już bardziej za rzeczoną opcją, nie biorąc pod uwagę, że... ...choć i tak ostatecznie może się okazać. Zbyt często przewija się tutaj wątek finansowy, by nie zwrócić na niego uwagi...
  14. Nie kwestia, czy chcą, ale że nie mają takiego obowiązku. Ten obowiązek i odpowiedzialność spoczywają wyłącznie na rodzicach i nie godzi się wygodnicko przerzucać na starsze dzieci, odbierając im dzieciństwo. Córka jest nastolatką, zapewne buntuje się i potrzebuje swobody, by móc poradzić sobie z własnymi problemami typowymi dla okresu dojrzewania. Potrzebuje uwagi i zrozumienia, a tymczasem wyręczacie się nią i zmuszacie do przejęcia roli matki. Ona nie jest gotowa na taką odpowiedzialność i wcale nie musi. Jej jedynym obowiązkiem aktualnie jest nauka i ewentualna pomoc w typowych pracach domowych. Skoro, Autorko, zdecydowałaś się z partnerem na trójkę potomstwa, należałoby jeszcze zwrócić uwagę, czy podołacie obowiązkom rodzicielskim. Jeśli potrzebujecie pomocy, zawsze można rozważyć zatrudnienie opiekunki.
  15. A może spróbować - jak w przypadku zatkanych rur - użyć soli, soku z cytryny, octu spirytusowego, sody oczyszczonej...? Albo podziałać gazowaną Colą, podobno czasem pomocną na dolegliwości żołądkowo-jelitowe ;p... Tylko ostrożnie, ponieważ przy wyżej wskazanych środkach niektóre materiały mogą ulec odbarwieniu.
  16. Czy ktoś / coś jest za drogie w utrzymaniu określa się w oparciu o wydatki na to niezbędne podstawowe, pierwszej potrzeby, a nie o koszta dodatkowe dobrowolne, o których ponoszeniu decydujesz nikt inny, tylko Ty sama. Zamiast utyskiwać na córkę, zwróć uwagę na własną postawę względem niej - przyczyniającą się wprost do określonego problemu.
  17. A, faktycznie... heh, odłożyłam ten temat na później przez wzgląd na nowe fakty, wobec których moje pytania straciły sens. Ponieważ sprawa była/jest rozwojowa. Jakkolwiek, to nie ja zostałam poszarpana, tylko brałam udział w pewnym zdarzeniu. Temat odnoszący się do mnie miał zmotywować do zajrzenia na wątek, niefajna zagrywka, wiem, byłam zdeterminowana ;p Cóż, przepraszam za zamieszanie.
  18. Tak. Jeśli wcześniej kobieta lubiła być dominowana, ale w danej sytuacji nie chciała - to niezamierzony, ale również gwałt. To, że facet zaczyna przepraszać nie oznacza, że nie dopuścił się gwałtu. Nie musi oznaczać również, że faktycznie uświadomił sobie błąd i ma poczucie winy - może po prostu opadły emocje i zrozumiał, jakie może ponieść konsekwencje. A powinien stanowczo o wiele większe, aniżeli zakończenie relacji przez kobietę. Takie, za przeproszeniem, bydle powinno mieć już założoną sprawę i ponosić srogie konsekwencje, by nawet na myśl mu nie przyszedł podobny występek w przyszłości. (Dodam, to nie przytyk do Ciebie - rozumiem - tylko moje zdanie).
  19. Niemniej, równowagi psychicznej sobie sam nie zapewni, jak i nie przyczynią się do tego płytkie relacje, czy korzystanie z usług seksualnych. Większość mężczyzn czuje potrzebę potwierdzania swojej wartości i weryfikowania się działaniem, a o to wciąż w podstawie najłatwiej wobec własnej kobiety, która samą sobą motywuje i pcha do działania. Ostatecznie, to właśnie popęd seksualny i męska ambicja w kontekście płci żeńskiej są katalizatorem rozwoju i postępu.
  20. Nenesh

    wszy jak się pozbyć?

    Za dzieciaka tępiono u mnie wszy zwyczajnym starym dobrym wypróbowanym sposobem - octem. Mniej więcej po tygodniu płukanek problemu już nie było. Dlatego nie polecam stosowania od razu jakichś specjalnych środków - bo szkoda i pieniędzy i ryzyka (skutki uboczne) - ale traktować je jako ostateczność.
  21. Zła dieta?... albo genetyka. Niektórzy po prostu mają ''słabe zęby''. Najlepiej przy najbliższej wizycie u dentysty zapytaj, co możesz zrobić, by się poprawiło.
  22. Nenesh

    Wiecznie obrażony facet

    Ręce mi opadły, da się jakoś wpłynąć na takiego człowieka? x Nie dasz już rady na niego wpłynąć, bo od początku dałaś się poniżyć i zeszmacić. Przy pierwszej takiej scenie trzeba było stanowczo wyrazić sprzeciw, a potem konsekwentnie pokazywać, że się nie godzisz na takie jego zachowanie. Wyciągać konsekwencje. Teraz już za późno, nie ma respektu i poważania wobec Ciebie. Możesz spróbować ostatni raz szczerze porozmawiać, kiedy będzie w dobrym humorze... ale jeśli rezultatu nie będzie, pora raczej wyciągnąć wnioski i zadbać o lepszą przyszłość.
  23. Pytanie jest idiotyczne według mnie... podświadomość ocenia całokształt, więc głębsze uczucia są niezależne od świadomych ''widzi-mi-się''. A to, że ogólnie większość lubi sobie patrzeć na ładnych ludzi, to oczywiste, tylko nijak ma się do relacji (chyba, że interesownych, z tzw. 'rozsądku'')
×