Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nenesh

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2931
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nenesh

  1. Nenesh

    Tęsknota

    Nieumiejętność radzenia sobie z emocjami i brak emocjonalnej autonomii, faktycznie, bardzo bolą. Niemniej, zamiast się temu poddawać, warto zastanowić się, jakie konkretnie doskwierają braki i postarać się je samodzielnie wyeliminować... Szczególnie, jeśli w przeciwnym wypadku ma się w perspektywie życie złudzeniami, idealizacją i fantazją, uzależnione zawsze od drugiej osoby, zatem niepewne, niestabilne i pełne krzywdy. Cyt. Kalina303:"[...] zakochaj sie dopiero gdy zobaczysz w czynach uczucie w realnym zyciu" Jakby to było takie proste i można byłoby sobie wybrać obiekt i moment zakochania... czy raczej zauroczenia, w przypadku Autorki...
  2. Nenesh

    Co sądzicie o związku z Azjatką?

    Sądzę, że same te wskazane cechy nie wystarczą i dopóki tylko tak potrafisz ją określić, to raczej trzymaj dystans. A na pewno nie pakuj się w poważną relację bez gruntownej znajomości jej kultury, zwyczajów oraz kwestii prawnych, jak ktoś już wyżej słusznie wspominał.
  3. Nenesh

    Związek i co dalej

    A zatem, wszystko dobrze, tylko presja rodziny wskazała Ci 'dziurę w całym' i brak ślubu stał się nagle dla Ciebie problemem? I bardzo szkoda, że nabrał wody w usta, a Ty nie potrafiłaś nawiązać z nim rozmowy na ten temat, by dowiedzieć się, jak to wszystko konkretnie widzi. Plany i przyszłość omawia się z partnerem, nie rodziną. Konkrety i argumenty, nie puste gadanie. Facet ma jakąś swoją wizję, a Ty swoją(/rodziny). Albo nauczycie się ze sobą komunikować, rozumieć się nawzajem i wspólnie ustalać istotne kwestie w relacji, albo będzie, jak jest - facet pod presją zamyka się w sobie i wycofuje emocje, a Ty pod wpływem rodziny tworzysz problemy i myślisz o rozstaniu. Szczególnie biorąc pod uwagę, że nie jesteście dopasowani w kluczowych sprawach... Odmienne priorytety. Poniekąd, uważam, słuszna postawa, to teraz jest czas, by się ustabilizować na pożądanym poziomie, nim pojawi się dziecko. Czyli ponownie, zamiast rozmowy, dystans. Zastanów się, czy sama pakowałabyś się we wspólny kredyt z kimś, kogo byłabyś niepewna, kto 'myślałby o rozstaniu' i forsował swoje oczekiwania ignorując oczekiwania partnera. I mam tu na myśli Ciebie. Że kij ma dwa końce i warto je uwzględnić. Oraz, że jeśli nie potraficie się ze sobą porozumieć i wspólnie tworzyć swojej przyszłości, lepiej byś ponownie poddała się wpływowi osoby z zewnątrz, Twojej matki, i się z facetem pożegnała. Przyciśnięty do muru ma już tego dość, i nie dziwię się.
  4. Nenesh

    Problem z zazdrością

    Istnieje możliwość pracy nad sobą będąc w relacji, lecz najpierw powinieneś zadać sobie pytanie, na ile rozumiesz perspektywę swojej partnerki, a na ile ona pojmuje Twoją. Jeśli ze swojej strony masz zamiar stawiać jej zakazy, a ona ze swojej uciekać w towarzystwo innych facetów, to niczego pozytywnego nie osiągniecie. Skup się przede wszystkim na sobie, stabilizowaniu samooceny oraz poczucia wartości.
  5. Nenesh

    Witam

    Czyli jak, chodzicie do jednej klasy i on tak z dnia na dzień potrafi zacząć Cię ignorować wobec wszystkich?... Idealnie! Wykorzystaj taki właśnie moment, by się odciąć i zakończyć tę niefajną relację. Jeśli po jakimś czasie znów będzie chciał się do Ciebie zbliżyć, to okaż zdziwienie, że przecież zerwaliście i już nie ma tematu. Nie pozwalaj nikomu gnębić się i traktować, jak zabawki, którą można sobie ot tak odstawić na półkę. Masz swoje emocje i uczucia, i warto je szanować, bo zniszczoną samoocenę niełatwo odbudować.
  6. Nenesh

    O co może chodzić byłemu ?

    Może i mogłaś, ale stanowczo nie powinnaś. Co więcej, uważam, że kiedy on Cię porzucił, najlepiej było by okazać poszanowanie dla samej siebie i się całkowicie odciąć, zamiast utrzymywać kontakt, prosić się o spotkanie i dawać kolejną szansę po długotrwałym milczeniu. On już dobrze wie, że Ci zależy, więc się Tobą bawi i łechta sobie ego. I właśnie dlatego się zrobił 'oschły' - zignorowałaś pana wspaniałego na imprezie i zrozumiał, że jednak niekoniecznie będziesz skakać wokół niego, kiedy tylko się raczy pojawić. Miał już u Ciebie swoją szansę i ją zmarnował, myślę, nie warto wciąż w tym tkwić i narażać się na kolejne przykrości i bycie wykorzystaną. Fajnych i wartych uwagi facetów jest wielu, rozejżyj się tylko ;] Tak samo, jak myślałaś, że między Wami jest w porządku, a tu nagle on z Tobą zerwał?... ludzie lubią stwarzać pozory i udawać lepszych, niż są. Gdyby Twój były faktycznie chciał Cię odzyskać, nie miałabyś wątpliwości.
  7. Nenesh

    Dziewczyna kolegi mojego faceta

    Może trochę i tak... ale dorosły ukształtowany człowiek, to już nie dziecko. Raczej nie zależy mi, by uczyć kogokolwiek, jaki powinien być względem mnie... albo taki jest, albo nie, i jakoś zawsze rozglądałam się za tymi, którzy byli ze mną kompatybilni i *subiektywnie* potrafili się zachować. Z innymi po prostu się żegnałam, nie tłumacząc się i nie oczekując refleksji. Pewnie jakiegoś rodzaju wygoda, ale też już nie raz przekonałam się, że ludzie są niereformowalni i najczęściej szkoda nerwów :)
  8. Nenesh

    Dziewczyna kolegi mojego faceta

    To ja wręcz przeciwnie - nie wyznaczam żadnych, ponieważ osoba dobrze do mnie dopasowana i tak ich nie przekroczy. Nie mam żadnego interesu w ograniczaniu natury innych, skoro tak czy siak się ona objawi w poszczególnych sytuacjach i będzie dla mnie zła. Zatem, zamiast się spinać i stawiać szlaban, żegnam się. Ale też wcześniej lubię sprawdzić sama siebie i trochę się pobawić relacją, czasem się poprawia na tyle, że obie strony zmieniają zdanie ;p
  9. I tak to się właśnie dzieje, kiedy spotkają się dwie niedowartościowane osoby... xD
  10. Nenesh

    Dziewczyna kolegi mojego faceta

    Jeśli Twój partner zajmuje się bardziej dziewczyną kolegi, niż Tobą, to owszem, jest nie w porządku. Tym bardziej, skoro komunikujesz mu swój brak komfortu, a on to ignoruje. Masz prawo czuć się źle w tej sytuacji, i widzę tu tylko dwa rozwiązania: albo odpuścisz, zdystansujesz się i poczekasz, aż facet oprzytomnieje i raczy zauważyć, że swoim zachowaniem Cię traci, albo nie dasz za wygraną i po prostu weźmiesz sobie należną Ci część uwagi w towarzystwie. Bynajmniej nie musisz tamtej w niczym ustępować, a dodatkowo może to być dla Ciebie dobra okazja, by popracować nad własnym charakterem i samooceną, by otworzyć się bardziej. Zamiast okazywać swojemu partnerowi niechęć z tego powodu, złościć się i robić fochy - bo to tylko go do Ciebie zniechęci - kiedy już znajdziecie się sami, zbliż się i pochwal, że okazał się takim wyrozumiałym ciepłym facetem w stosunku do koleżanki, że byłaś z niego dumna, że mimo iż ona okazała się beznadziejna, on zdołał uratować humor wszystkim. Tym sposobem zwrócisz na siebie jego uwagę, zorientuje się, że go obserwujesz i oceniasz, zatem mimowolnie zacznie się starać dla Ciebie wiedząc, że spotyka go za to nagroda. A wtedy, kiedy zrobi coś, co Ci się nie spodoba i odczyta to z Twojej twarzy, zwyczajnie sam z siebie przystopuje. To najlepsza metoda na faceta, któremu na Tobie zależy, jest zaangażowany i którego potrafisz uwieść i nakłonić do większych starań... w sposób jak najbardziej pozytywny i nie podważający Twojej pozycji ;] Też jedź! Dasz do zrozumienia partnerowi, że za nim tęsknisz i czasem to silniejsze od Ciebie. A to, że tamta zachowuje się jak ogon, to być może nie dlatego, że potrzebuje atencji, ale że nie ma zaufania do swojego faceta - brałaś to pod uwagę? Tak, cóż... niektóre dziewczyny zachowują się niczym nadpobudliwe zwierzątka w klatce, a niektóre potrafią się na wolności odnaleźć ze spokojem, elegancją i kobiecością - podkreślaj swój atut zachowaniem, ubiorem i mową! Nie musisz, wystarczy czasem ją podsumować jakimś niewinnym żartem. Rozmawiaj z facetami. Odbij piłeczkę tak boleśnie, jak potrafisz. A jeśli zaczniesz praktykować zwracanie na siebie uwagi swojego partnera, i zrobisz to umiejętnie, gwarantuję, że on zacznie uśmiechać się do Ciebie, nie do niej. W takiej sytuacji po minucie wstajesz, idziesz do nich, prosisz swojego faceta na stronę i wymyślasz najbardziej wiarygodny powód w danej chwili, by skupić jego uwagę ponownie na Tobie oraz byście opuścili towarzystwo i zostali sami. Po czym już standardowo, chwalisz jego, deprecjonujesz subtelnie ją, zajmujesz się facetem. Skutek będzie taki, że na przykład w takiej sytuacji... ... Twój facet osobiście zrzuci ją z tego miejsca ;p Grunt, byś podeszła do działania ze spokojem i rozwagą, absolutnie bez okazywania negatywnych emocji. Zadbaj o siebie, podkreślaj swoje atuty i wiedz, że w niczym nie jesteś gorsza od tamtej. A jeśli Twój aktualny partner tego nie dostrzeże, zawsze możesz go zamienić na takiego, który Cię doceni i zwariuje na Twoim punkcie.
  11. Nenesh

    Odwołane spotkania

    To ona mogła poczuć się zlekceważona. Interesujesz się kobietą, umawiasz na spotkanie z pozycji ''tego dnia, ale nie wiem, bo ewentualnie wyjadę'', po czym cały dzień milczysz... Osobiście odczytałabym to jako brak chęci i ostatecznie się wycofała. Ona dała Ci pięknego prztyczka. Kiedy chce się rozwijać relację i traktuje drugą stronę poważnie, to się trzyma stały kontakt, a nie olewa, ''bo po co pisać''. A już szczególnie przed spotkaniem warto się postarać o dobre emocje i ich podkręcenie. Ty je wygasiłeś do zera i się dziwisz, że dziewczyna się zdystansowała :) To nie żaden test, tylko logiczna naturalna reakcja na olew ze strony Autora.
  12. No, ale ten... ... czyli Autor już wcześniej rozważał porzucenie rodziny. Cóż, jeśli nie da się niczego naprawić i odejść, to jedyne rozwiązanie, by nie męczyć i siebie i rodziny, to trzeba się na nie zdecydować. Ale odpowiedzialnie i samodzielnie, a nie uciekać dopiero pod wpływem innej kobiety. Są sytuacje, kiedy przyzwoitość nakazuje jednak wyjść ze strefy komfortu i porzucić własną wygodę. Nikt za Ciebie nie poukłada. Jeśli wahasz się przed rozstaniem z żoną, zapewne są jakieś powody. Swoje priorytety na pewno znasz, tak samo, jak perspektywy i oczekiwania. Zrób cokolwiek chcesz, ale zawsze pamiętaj, że życie masz tylko jedno.
  13. Nenesh

    Czy ja go nie pociągam

    Ponieważ najwyraźniej ma jakiś problem, a Ty wywierasz presję, której nie powinnaś. I pierwsze wynika z tego, byś go mimo wszystko nie zostawiła, a drugie - ze wspomnianego wyżej problemu. Nie rozwiążesz sytuacji za faceta i nie zrozumiesz jej, skoro on nie chce rozmawiać. Za to możesz go umiejętnie wesprzeć, by sobie poradził, oraz zadbać o Waszą relację, by mógł się przed Tobą otworzyć. Nie wywieraj presji, nie okazuj frustracji, a zamiast krytykować i mówić, co Ci się nie podoba, wskazuj to, co lubisz i co on robi dobrze. Pozytywne nastawienie na pewno prędzej zmotywuje faceta do działania i ewentualnego zasięgnięcia wsparcia specjalisty, jeśli potrzebuje.
  14. Nenesh

    Czy da się to wg naprawić

    Wyciągnąć wnioski na przyszłość i definitywnie zamknąć ten rozdział. Powinnaś popracować nad opanowaniem emocji i komunikacją. Żaden facet nie będzie się domyślać, o co Ci chodzi, i naprawdę warto nauczyć się wyrażać wprost swoje myśli i oczekiwania, na spokojnie i z dystansem. Presją, desperacją, porywczością, agresją nikogo do siebie nie przekonasz. Z drugiej strony, gdyby facetowi naprawdę na Tobie zależało, chciałby naprawić tę relację. A najwyraźniej nie chce, więc pozostaje jego decyzję uszanować.
  15. Nenesh

    Brak uczuć czy dziecinność?

    Niepewność, niska samoocena i kompleksy, bądź jakiś niewypowiedziany uraz wobec Ciebie, coś w relacji jest nie tak i to ją dystansuje. Nie przechodź do kolejnych etapów, kiedy w początkowych jest źle. Z Waszą relacją, najwyraźniej. Jakkolwiek, to nie przeszkoda, by porozmawiać i najlepiej tak właśnie zrób.
  16. Nenesh

    nowa znajomość

    Ale przecież nie spotykacie się w gronie znajomych, tylko swoim własnym, więc to nie ma znaczenia. Podejrzewam, wstydzisz się raczej swojego ''nudnego'' życia... ale bynajmniej nie trzeba się otaczać ludźmi, by być interesującą postacią. Jeśli masz coś do powiedzenia, masz swoje zdanie i zainteresowania, jesteś 'jakaś', to już połowa sukcesu. A o czym rozmawiacie na odległość? Jeśli się nie klei, to rzeczywiście możesz mieć opory przed spotkaniem. Ale jeśli facet ciągnie gadkę i potrafisz się w niej odnaleźć, bezpośrednio też nie powinnaś mieć problemu, a nawet będzie łatwiej o jakieś ciekawsze nawiązania.
  17. Nenesh

    Jak sobie pomóc?

    Mówiąc 'specjalista' mam na myśli nie psychologa, tylko psychoterapeutę. I nie, on nie jest od tego, by ''wchodzić do czyjejś głowy'', tylko ułatwić samodzielne poszerzenie samoświadomości pacjentowi.
  18. Nenesh

    Jak sobie pomóc?

    Nie otworzysz się na ludzi, dopóki ich nie polubisz. Wtedy Twoja postawa ulegnie zmianie samoistnie. Ale nie polubisz ludzi, póki nie polubisz samej siebie i nie będziesz czuć się pewnie w swojej skórze. Zatem istotna będzie przede wszystkim praca nad samooceną wspartą na Twoim stabilnym wewnętrznym przekonaniu, a nie niestabilnym uznaniu innych. Przydałoby się dotrzeć do źródła Twojego dystansu. Jeśli nie możesz sobie poradzić, to rozwiązanie jest jedno - terapia. Wsparcie specjalisty jest pomocne o tyle, że można sobie uświadomić odmienne perspektywy i dotrzeć do zupełnie innych wniosków, ułatwiających późniejszą pracę nad pożądanymi efektami.
  19. Nie tyle jest tu problem z siostrą, ile z Twoją postawą wobec niej, na takie właśnie efekty sobie zapracowałaś. Ona może sobie próbować pasożytować i ugrać dla siebie jak najwięcej kosztem innych, ale to od tych innych zależy, na ile i czy w ogóle jej na to pozwolą. Skoro wcześniej udzieliłaś pożyczki nie określając i nie egzekwując zasad, po czym bez spłaty dawałaś kolejną, to nic dziwnego, że siostra nabrała złych nawyków i widzi, że może. Podsumuj cały dług, wyszczególniając na kartce datę, kwotę i na co było, po czym przedstaw siostrze z informacją, że dopóki się nie spłaci nie ma możliwości, byś dalej jej pomagała, ponieważ zwyczajnie masz swoje wydatki i nie stać Cię na takie straty. Nie wdawaj się przy tym w dyskusję i odetnij do czasu, aż wyrazi chęć by współpracować. Jeśli nie przychyli się do Twojej perspektywy, trudno, jej strata - już nigdy nic od Ciebie nie uzyska. Tym sposobem nauczy się, że by dostać coś, sama też musi coś. Albo się nie nauczy, a Ty pozostaniesz zdystansowana i tyle. Tak samo w kwestii jakichkolwiek przysług, należało pilnować, by równowaga była zachowana. Na każdą Twoją przysługę dla niej powinna przypadać jej przysługa dla Ciebie, której powinnaś wymagać - po prostu wskazać coś, co mogłaby zrobić. W sytuacji, kiedy by odmówiła, miałabyś argument na przyszłość, by samej również się od pomocy wymigać... Ostatecznie powinno to po Tobie spływać, jak po kaczce, bo niby czym się tu denerwować? Wręcz zabawna sytuacja, kiedy próbują na Tobie wymusić cokolwiek, ja bym się głośno zaśmiała. Nie jesteś od spełniania ich zachcianek, a prezent dajesz taki, jaki uznasz za stosowny. Jak siostra podsyła linki z propozycjami, odeślij własny z tym, co dasz, opatrzony argumentem, dlaczego taki będzie według Ciebie najlepszy. I po prostu się tego trzymaj. Albo to, albo nic. Dzieciak, jasne, niewinny, ale też musi się nauczyć, że nie jesteś synonimem 'kasy' (zwłaszcza, że już ma przeciwne zdanie). Mów głośno, dzieciaki nie są głupie, a jak dorośnie, to zrozumie.
  20. Nenesh

    Nie wiem co czuję

    Kryje ogólnie urazy, problemy i 'nie tak, jak ja chcę' mieć w relacji. To 'ja' zależne od 'ty'. I od sytuacji.
  21. Nenesh

    Facet przyajciel

    O zaspokojenie własnych potrzeb emocjonalnych, z którymi sobie nie potrafi poradzić, oraz o 'konia trojańskiego'. W takim przypadku, uważam, lepiej się odciąć, by był z stanie uzyskać równowagę i zająć się swoim życiem i innymi kobietami, zamiast wciąż być przyklejony do Ciebie i mieć cichą nadzieję, że 'jednak, może, kiedyś'. To tym bardziej, skoro i Tobie sytuacja nie służy.
  22. Po prostu nie akceptuje Twojego wyglądu. Tam, gdzie nie ma fascynacji i prawdziwych emocji zwykle pojawia się kombinatorstwo i 'widzimisię'. Zwyczajnie do siebie nie pasujecie, on nic do Ciebie nie czuje i pustkę tę usiłuje zapełnić zmianami wedle znanych mu 'płaskich' wzorców. Nie poddawaj się im i pożegnaj faceta. Są podziwiane, ale nie kochane. Budzą fascynację, ale nie prawdziwe uczucia. Są idealną kreacją, ale nie idealnym pięknem. Same na codzień nie potrafią sprostać własnej wizji siebie. To pusty płaski wzorzec, który przyciąga facetów, ale najczęściej ich nie zatrzymuje. Nie porównuj się do nieistniejącego w rzeczywistości wytworu internetu i mediów, to najgorsze, co możesz zrobić! Facet nie zako...e się jedynie w wyglądzie, jest cały szereg czynników, który go do danej kobiety przyciąga podświadomie, niezależnie od świadomego "lubię to". Ten, o którym wspomniałaś, nie był dla Ciebie i tyle. Nie ma sensu roztrząsać tego głębiej, nie każdemu się spodobasz i upatrywanie przyczyny w promowanych sztucznych wzorcach jest ślepą uliczką. Nawet, jeśli facet jest tak zaślepiony i dąży do zdobycia "lalki" pod określoną kreskę, zastanów się, czy warto byłoby o niego zabiegać... traktowanie kobiety jak trofeum, którym można się pochwalić i dowartościować, czyli niska samoocena i wszystkie z niej wynikające problematyczne kwestie w pakiecie... No daj spokój Dbaj o siebie tak, jak uważasz za stosowne i jak czujesz się najlepiej, a na pewno wkrótce spotkasz faceta, który się w Tobie zakocha! I miejmy nadzieję, że z wzajemnością
  23. Nenesh

    Pomoc

    Ale pewnie lepiej już z nimi, niż na ulicy? A jeśli nie, to istnieją jeszcze domy samotnej matki. By stać się samodzielnym trzeba się nieco wysilić, ale nie jest to niemożliwe przecież :)
  24. Nenesh

    Pomoc

    Skoro mieszkasz z rodzicami, to już pozytywnie, że możesz liczyć na takie ich wsparcie. Są jeszcze instytucje, organizacje, które pomagają w takiej sytuacji. Pozbycie się dziecka nie załatwia sprawy, taka porażka zapewne nie polepszy Ci samopoczucia i samooceny. Określić kolejno problem, jego przyczyny oraz wszystkie możliwe rozwiązania i dostępne dla Ciebie opcje. Rozpisz sobie na kartce, będzie Ci łatwiej ogarnąć sprawę i ułożyć konkretny indywidualny plan działania. Przede wszystkim musisz przestać żyć przeszłością. Co było, a nie jest... znalazłaś się w nowej sytuacji i nawet, jeśli jest dla Ciebie trudna, to jeszcze nie oznacza, że nie podołasz. Na świecie żyje wiele samotnych matek i radzą sobie doskonale, też możesz być jedną z nich. Grunt, by nie patrzeć wstecz i zacząć działać w kierunku lepszej przyszłości.
  25. I to powinno zamykać temat. Nieistotne, co o tym sądzi rodzina, jeśli czegoś nie chcesz, zwyczajnie tego nie rób. Inaczej właśnie wpada się w taką pułapkę postępowania pod przymusem wedle czyjegoś 'widzimisię', z której - jak widać - ciężko się potem wykaraskać. Rodzina przyzwyczaiła się do biesiady na Twój koszt, która jest też traktowana jako możliwość spędu rodzinnego (szczególnie, jeśli oni tym podobnych nie urządzają), więc być może trudno będzie im się odzwyczaić, a Twój opór może być potraktowany jako chęć zdystansowania się. Zadziałaj stopniowo, wykorzystując bieżącą sytuację. Możesz powiedzieć, że dla Ciebie takie zgromadzenie jest ryzykowne, więc tego roku go nie urządzisz. W przyszłym możesz zaprosić ich popołudniową porą tylko na tort i kawę pod pretekstem przeznaczenia reszty środków na jakiś większy prezent dla małego. Nie musisz ukrywać, że chodzi o finanse i lepsze ich zagospodarowanie, zwłaszcza, jeśli dla dzieciaka (dla rozwoju którego faktycznie bardziej korzystna jest wycieczka w ciekawe miejsce, niż imprezowanie)... W kolejnych latach już na pewno nie będziesz musiała wyjaśniać swojego postępowania, po prostu wszyscy przyjmą, że wizyta u Ciebie tylko na ciasto. A jeśli ktoś stwierdzi, że mu się przyjeżdżać 'nie opłaca', no to nie przyjedzie, trudno. Popracuj nad asertywnością.
×