Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anna2163

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Na początku nie wiedziałam, że jest takim pracoholikiem. W pewnym momencie już nie mogłam się na to patrzeć jak wychodził o 8 a wracał o 1 w nocy. Przerobilismy to zmienił pracę lepiej zarabia. Ogólnie między nami było dobrze do konfliktu z tesciowa. Mam ich po dziurki w nosie wieczne robienie mi przykrości i awantur. Musimy znaleźć inne mieszkanie, bo obecne jest za małe. Potrzebujemy teraz pieniędzy na różne rzeczy. Te wyjazdy też kosztują, a zwłaszcza, że zabierają czas. Oni nie odwiedzają nas, a jak odwiedzają to zawsze coś chcą. On zapieprza i jeszcze mamy jeździć do nich i im remonty robić, a jego dorośli bracia, którzy tam mieszkają mają w dupie. I tak zapierza jak głupi. Więc powiedziałam to mezowi to teraz praktycznie go w domu nie było, bo robił nadgodziny żeby nie nadszarpnąć naszego budżetu. Znowu nie mogę tego zdzierzyć nie mogę się na to patrzeć. Jestem na nich zła. Patrzą się tylko na siebie.
  2. Ja mu nie kazałam ma być chrzestnym brata dziecka. Jesteśmy po slubie cywilnym. Jezdzi, bo u nas w parafii ksiądz powiedział, że nie może być chrzestnym. Później pretensje do mnie, że ja dzwoniłam, bo mnie poprosił i się pytałam. Na co jego brat do mojego męża, że poco do żony się przyznaje. To ja nie wiem poco im ten chrzest. Uważam, że takie ocenie osoby, która mówi o tym, że źle się psychicznie czuje jest nie na miejscu.
  3. Tak. plamienie implamtacyjne i wszyscy mi mówili żebym zrobiła test ciazowy, bo inaczej wyglądam. w terminie następnej miesiączki test ciazowy i pozytywny. Najlepiej zrób test ciazowy w terminie spodziewanej miesiaczki będziesz miała pewność.
  4. Witam, Jestem w ciąży w drugim trymestrze. Otóż od samego początku psychicznie źle to znoszę. Mój mąż jak by niczego nie zauważał. Prosiłam go i mówiłam mu, że potrzebuje go teraz bardziej. On jak by się tym nie przejął mówi, że wszystkiego mu zabraniam i on nic nie może. Jeździ na nauki do chrztu jakieś 100 parę kilometrów i zostaje tam na weekend. Jeździ do teściowej, a ja nie mam z nią dobrych kontaktów i nie jeżdżę razem z nim. Czuję się mało ważna gdyż mąż nie może być chrzestnym, a jego brat powiedział, że poco się do mnie przyznawał. Gdy dyskutowaliśmy z mężem na ten temat. Powiedział, że on spróbuje i nie będzie kłócił się z całą rodziną przez moje widzi mi się. Nie podoba mi sie takie podejście, że on zatajenie prawy o tym, że ma żonę uważa jak by nic się nie stało i to jego zdaniem nie jest kłamstwo. W złość i powiedziałam mu, że zadzwonię i powiem, że ma żonę to nazwał mnie K..ą, że jestem zwykłą k...ą. I zapytał się dlaczego jeszcze nie wzięłam rozwodu, że ma dosyć moich humorow w ciąży. Następnego dnia spakowałam się i pojechałam do rodziców. Zadzwonił do mnie odebrałam przeprosił za to co powiedział w tym dniu miałam urodziny złożył życzenia i powiedział, że to moja wina, że on chciał spędzić urodziny moje że mną, ale ja pojechałam. Następnego dnia zadzwonił do mnie znowu odebrałam i opowiadał mi o tych spotkaniach do chrztu powiedziałam, że to mnie nie obchodzi. Stwierdził, że mnie to nic nie obchodzi. Zdenerwowałam się, bo o to cały czas sie kłócilismy w trakcie rozmowy rozłączył się i nie oddzwonił nie napisał nic. Napisałam do niego o 23, że jak ma tak do mnie dzwonić i się rozlanczać to niech tego nie robi, że jak chce dokończyć rozmowę to niech zadzwoni. Nie było reakcji z jego strony. O północy napisałam, że jak ma mnie tak denerwować to niech wogole nie dzwoni. Nie odzywa się do mnie od 5 dni. Zrobiłam termin do psychologa i napisałam mu 2 dni temu, że jak chce porozmawiać to podałam konkretny termin i by przyjechał. Odczytał wiadomość zero reakcji. Strasznie źle się czuje przeżywam to wszystko i jest mi tak cholernie przykro. Mam wrażenie, że mogę mieć depresję. Już sama nie wiem. Dzisiaj idę na umówioną wizytę z psychologiem sama. Żałuję, że do niego napisałam.
  5. 2 tygodnie po miesiączce miałam takie bóle brzucha jak na okres. Myślałam, że dostanę wcześniej. Miałam lekkie plamienie przez jeden dzień.
  6. Tak dostaliśmy zaproszenie. Nie rozumiem tego kompletnie mają chrzestną, która nie dawno urodziła. Dziecko przecież może mieć jednego rodzica chrzestnego. Mój mąż może być świadkiem. Nie wiem poco proponują komuś by był chrzestnym jak nie może nim być i nie rozumiem podejścia męża, bo wydaje mi się, że powinnien odmówić, ale on twierdzi, że dziecku sie nie odmawia.
  7. Zastanawiam się czy przyjść na tę uroczystość 2 w 1.
  8. Może tylko wtedy gdy nie przyzna się do tego, że ma żonę i żyje w związku cywilnym. Gdyby się przyznał żaden ksiądz by mu na to nie pozwolił. Jest prawo kościelne i każdy ksiądz musi się do niego stosować. W drugiej parafii tam gdzie ma dojeżdżać 150 km nie przyznał się do tego, że ma żonę.
  9. Witam, Z mężem jesteśmy po ślubie cywilnym już 5 lat. Bardzo chce być chrzestnym dziecka swojego brata. Tyle, że ja im i jemu mówiłam, że nie może nim być. Jakoś zbytnio się tym nie przejęli. Zadzwoniłam do naszego księdza, ponieważ do nich do parafii mamy gdzieś około 150 km i powiedział do mnie ksiądz, że mąż nie dostanie pozwolenia by być ojcem chrzestnym. Mój mąż zadzwonił do swojego brata, A ten do niego ze poco się przyznawał, że ma żonę. Sama jestem teraz w ciąży. Mąż będzie jeździł na spotkania tam do nich do parafii co też kosztuje. Czuje się z tym źle i zastanawiam się czy wogole przyjść na te uroczystości, bo robią dwie ślub kościelny i chrzciny.
×